Wielkie bitwy XVII wieku, bohaterskie zwycięstwa, wielcy bohaterowie, ponadczasowe wiktorie - cóż więcej potrzeba prawdziwemu patriocie, którego za pośrednictwem mediów non-stop karmi się tragiczną dla Polski II Wojną Światową, Katyniem czy innymi czarnymi kartami w historii naszego kraju? Jako że nasz naród jest znany z wrażliwości na wszelkie antypolskie treści, pomysł na grę wydaje się znakomity. Pozostaje jeszcze jedno pytanie: czy turecko-rosyjsko-ukraińskie trio (cóż za dobór!) da radę zaspokoić nawet najbardziej wyuzdane widzimisię nadwiślańskich graczy?
Ogniem i Mieczem to de facto dodatek do bardzo popularnej w naszym kraju gry Mount&Blade. Już teraz jednak wiadomo, że ta produkcja nie będzie wymagała podstawowej wersji, co z pewnością mocno zwiększy grono potencjalnych odbiorców. Trudno bowiem nie zgodzić się z tym, że po pudełko z grą sięgną nie tylko gracze hardkorowi, ale również Ci, którzy z komputerem nie są "za pan brat", ale przecież wypadałoby mieć "naszą" produkcję na półkach.
Połowa XVII wieku to okres wielkich, epickich zwycięstw Polski, ale także początek powolnego upadku potężnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W cieniu heroicznych walk z odwiecznymi wrogami pod wodzą Jana III Sobieskiego co rusz pada zabójcze dla kraju "Liberum Veto", a szlachcie wino, kobiety i śpiew pasują jak nigdy. Jak doskonale wiemy z historii, wewnętrzny chaos szybko odbije się czkawką na przyszłości Polski, ale w "Ogniem i Mieczem" przeżyjemy te najważniejsze momenty XVII wieku, jak potop szwedzki, najazd turecki czy też powstrzymamy rosnący w siłę Chanat Krymski.
Początkowo wydawało się, że Ogniem i Mieczem to próba żerowania na ogromnej popularności trylogii Sienkiewicza. CD Projekt odkrył jednak karty i wydało się: podczas swojej wędrówki po polach Rzeczypospolitej spotkamy Zagłobę, Kmicica i wielu innych bohaterów, których możemy znaleźć na kartach narodowej epopei. Ba, jeśli marzymy o tym, by zmienić bieg historii i pogrążyć Polskę, to teraz mamy na to najlepszy moment: każda z pięciu dostępnych w grze nacji będzie miała osobną, fabularyzowaną kampanię. Oprócz tego twórcy wprowadzą bardzo istotny element - broń palną, nieodłączny ekwipunek ówczesnej armii, bez której z pewnością nie odnieślibyśmy tak spektakularnych zwycięstw. Jeśli nie uśmiecha nam się przechodzić całych kampanii tylko po to, by powalczyć w największych bitwach XVII wieku, mamy szczęście. Twórcy okazali się na tyle inteligentni, że walki pod Wiedniem, Zbarażem czy Chocimiem będziemy mogli w każdej chwili odpalić za pomocą trybu potyczek.
Co ważne, Ogniem i Mieczem to produkt podatny na wszelakie modyfikacje, dzięki czemu grupy moderskie dostana kolejną możliwość zademonstrowania swoich umiejętności. A sądząc po ostatniej aferze ze środowiskiem Mount & Blade, takie osobne przygody pojawią się w masowych ilościach. Grafika to nadal stara bieda, ale spełnia swoje zadanie - w końcu gra ma trafić do wielu odbiorców, szczególnie tak patriotyczna produkcja. Oczywiście, dostaniemy kilkaset nowych tekstur, poprawione oświetlenie i inne małe bajery, ale jak sądzę po pierwszych screenach, to twórcy nie za bardzo się wysilili.
Co tu dużo mówić - jeśli Ogniem i Mieczem zostanie wydane w rozsądnej cenie, w naszym kraju będzie to niekwestionowany hicior. Możliwość skopania tyłka naszym śmiertelnym wrogom i zaznaczenia pozycji Polski na świecie to niesamowite pokusy, którym nie oprze się żaden prawdziwy patriota. Fani średniowiecznych pojedynków na kopie już zacierają ręce. Reszta niech poczeka na recenzje, a ta po premierze z pewnością na łamach Playbacku.