PLAYBACK, nr 10/2009 (46) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

MUZYKA

Miłosz 'SkyKnight' Świetlik

Jay-Z - Blueprint 3

switch
Jay-Z - Blueprint 3
  • Gatunek: rap
  • Producent: Atlantic Records
  • Wydawca: Jay-Z, Kanye West
  • Data premiery: 08.09.2009
  • Wydanie: 1 CD
  • Cena: 59,00 zł

Nadając płycie tytuł Blueprint 3 Jay-Z automatycznie postawił sobie bardzo wysoko poprzeczkę, zważywszy na fakt, iż pierwszy Blueprint jest uważany dziś za klasykę. Doskonały, utrzymany w klasycznej stylistyce singiel Death of Autotune tylko podgrzał atmosferę, fora internetowe aż huczały, wszyscy oczekiwali powrotu króla. Czy doczekali się?

Jay przyzwyczaił nas już do eksperymentów muzycznych oraz genialnego flow, z którym wyczynia rzeczy, o jakich innym mc's się nawet nie śniło. Podobnie jest na Blueprint 3. To wciąż ten sam Jay ze swoją genialną techniką, świeżym podejściem do muzyki oraz garściami ciekawych i - co ważniejsze - udanych pomysłów. Jednakże ci, którzy liczyli na jakieś drastyczne zmiany mogą poczuć się zawiedzeni; Blueprint 3 nie przeciera nowych szlaków muzycznych. Jest to raczej album wpasowujący się w trendy panujące ostatnio w szeroko rozumianym mainstreamie.

Jay-Z - Blueprint 3

Jay-Z - Blueprint 3

To co po pierwszym przesłuchaniu najbardziej rzuca się w uszy to brzmienie albumu, któremu dużo bliżej do niemal popowego Kingdom Come niż American Gangster, czy też pierwszego Blueprinta. Death of Autotune jest najbardziej klasycznym kawałkiem na płycie, można wręcz odnieść wrażenie, ze to taki klasyczny rodzynek w syntetycznym cieście. Kanye West odpowiedzialny za stronę producencką pokazał, że nie pozwoli się zamknąć w jednym brzmieniu. Nie ma co nawet marzyć o bitach jak z płyt Commona, czy pierwszych solowych albumów Westa. Dominują syntetyczne, popularne ostatnio szczególnie w popie tony. Szkoda, bo dla większości fanów Jay brzmiał najlepiej na bardziej klasycznych produkcjach, a Kingdom Come, którego brzmieniu najbliżej do nowego albumu, jest uważany za jedną z gorszych płyt Shawna Cartera.

Co jednak nie znaczy, że Jay nie poradził sobie na takich bitach. Mamy przecież do czynienia z mistrzem flow i eksperymentowania. W zasadzie na każdym tracku raper czymś nas zaskakuje, a co ważniejsze - najczęściej są to niespodzianki przyjemne. Jedyną rzeczą, która w najmniejszym nawet stopniu nie zaskoczy osoby znającej twórczość rapera to teksty. Jay wciąż rapuje o tym, jak dobry jest Jay. Tylko że w jego przypadku to akurat zaleta. Zmiany sposobu akcentowania, tempa nawijania, że o flow nie wspomnę, nie pozwalają się nudzić.

Na płycie znajdują się zarówno stricte hiphopowe tracki takie jak Death of Autotune, What We Talkin' About, Thank You czy Already Home, jak i kawałki stanowiące mniej lub bardziej udany miks z popem vide Run This Town z Rihanną czy też A Star Is Born z J. Cole'em. Na płycie jest całkiem sporo gości, jednak poza nielicznymi wyjątkami (przede wszystkim genialną Alicią Keys w Empire State of Mind) nie dali rady tej płycie. Co gorsza niektórzy z nich sprawili, że piosenki z ich udziałem wręcz skipowałem przy kolejnych odsłuchach. Po prostu tak utalentowany raper jak Jay nie potrzebuje pomocy, a jeśli już ma go ktoś wesprzeć to niech to będzie osoba o talencie równym jego, jak wyżej wymieniona Alicia Keys, z którą to kawałek jest bezapelacyjnie jednym z najlepszych na płycie.

Niestety płyta nie jest pozbawiona wad. Najczęściej zawodzą bity, niektóre z nich są po prostu zbyt syntetyczne i mimo naprawdę niesamowitych umiejętności rapera męczą ucho i denerwują słuchacza, który najbardziej ceni sobie klasyczne brzmienie rapu. Ciężko nie porównywać tej płyty do Kingdom Come, ponieważ powtarza te same błędy, co "wielki" powrót Hovy - jest zbyt popowa, a niespecjalni (poza paroma wyjątkami) goście - mdli. Także cover do słynnej piosnki Alphaville Forever Young nie brzmi najlepiej, ale to po prostu kwestia gustu.

Podsumowując, nowy album Jay'a nie jest arcydziełem, z pewnością nie porwie miłośników Reasonable Doubt czy pierwszego Blueprinta, ale to wciąż kawał dobrej muzyki, z którego każdy będzie w stanie wybrać coś dla siebie. Już teraz można powiedzieć, że Blueprint 3 do klasyki gatunku nie przejdzie, American Gangstera nie przebije, a pozycji Kanye'go Westa jako świetnego producenta hiphopowego nie umocni, ale też nie rozczaruje raczej nikogo. Solidny kawał mainstreamowego rapu w wykonaniu jednego z najlepszych raperów. Warto, naprawdę warto sprawdzić ten krążek.

Tracklista:

1. What We Talkin' About (Featuring Luke Steele of Empire of the Sun)

2. Thank You

3. D.O.A. (Death Of Auto-Tune)

4. Run This Town (Featuring Rihanna And Kanye West)

5. Empire State Of Mind (Featuring Alicia Keys)

6. Real As It Gets (Featuring Young Jeezy)

7. On To The Next One (Featuring Swizz Beatz)

8. Off That (Featuring Drake)

9. A Star Is Born (Featuring J.Cole)

10. Venus Vs. Mars

11. Already Home (Featuring Kid Cudi)

12. Hate (Featuring Kanye West)

13. Reminder

14. So Ambitious (Featuring Pharrell)

15. Young Forever (Featuring Mr Hudson)