PLAYBACK, nr 10/2009 (46) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

KSIĄŻKI

Krzysztof 'Elmo' Dżułyński

Anubis

switch
Anubis
  • Autor: Wolfgang Hohlbein
  • Wydawnictwo: Red Horse
  • Rodzaj oprawy: miękka
  • Ilość stron: 648
  • Cena: 35,99 zł

Temat egipskich piramid był poruszany już tak wiele razy, że nie sposób zliczyć wszystkich książek i filmów, jakie powstały o nich chociażby w ostatnim dziesięcioleciu. Trudno więc coś nowego wymyślić, bowiem na daną chwilę temat wyczerpały nie tylko publikacje popularno-naukowe, ale i produkcje fantastyczne. Także i Wolfgang Hohlbein nie okazał się ani odrobinę oryginalny i zaserwował nam jedynie mieszankę znanych motywów. Ale za to jak smakowitą mieszankę.

Trzeba przyznać, że Anubis jest powieścią bardzo udaną, która powinna zaspokoić gusta fanów piramid oraz większości wielbicieli szeroko pojętej prozy fantastycznej. Nie przeszkadza nawet to, że sam pomysł na wyjaśnienie istnienia tajemniczych grobowców i starożytnych bogów został niemalże żywcem skopiowany z filmu (a także i serialu) Gwiezdne Wrota. Ktoś, kto miał wcześniej do czynienia z dzieckiem Brada Wrighta i Jonathana Glassnera, bez problemu odgadnie zakończenie całej historii. Lecz - o dziwo - mimo że przewidywałem za każdym razem kolejne wydarzenia z dokładnością bijącą na głowę nie jedną pseudo-wróżkę, rozdział po rozdziale brnąłem w historię dalej z nieukrywaną przyjemnością.

Zwłaszcza że grubo ponad 600 stron wypełniają wyczerpujące i barwne opisy oraz ciekawe dialogi. Co prawda przez te pierwsze akcja bardzo traci na dynamice, lecz ma to też swój urok. W ślamazarnym wręcz tempie zanurzamy się w archeologiczne klimaty wypełnione mitami. Nigdzie nie musimy się śpieszyć i mamy czas na poznanie bohaterów, a co ważniejsze - ich przeszłości, która ma niemały wpływ na ich bieżące motywy i działania. Niewątpliwie jest to ogromny plus tej powieści. Bowiem oprócz ciekawej fabuły, mamy także interesujące postacie - ludzi z krwi i kości, którzy niejedno przeżyli i mają swoje słabostki. Dzięki temu prosta opowieść o tajemniczych istotach nabiera większej głębi.

A gdzie wybierzemy się z autorem? O dziwo nie do Egiptu, a do Ameryki. Konkretnie w okolice San Francisco, gdzie niejaki Jonathan Graves dokonał zaskakującego odkrycia, które całą dotychczasową wiedzę może wywrócić do góry nogami. Właśnie dlatego przekonuje byłego kolegę ze studiów - Mogensa Van Andta, aby pomógł mu w zrozumieniu wielkiej tajemnicy. Nic jednak nie jest takie, na jakie wygląda. Pod pozorami zwykłych prac naukowych kryją się rzeczy, które nigdy nie powinny opuszczać mroku. Do tego obaj bohaterowie zetknęli się już z nimi w młodości, a Mogens został za nie wyśmiany i skazany na naukową banicję. Teraz jednak ma okazję pokazać wszystkim, że miał rację. Czy jednak to jego jedyny cel? Odpowiedź znajdziesz w książce.

Anubis

Anubis

A naprawdę warto po nią sięgnąć. Z pozoru przewidywalna fabuła potrafi rozwinąć skrzydła i odlecieć niespodziewanie na zupełnie nieznane tereny. Choć historia toczy się raczej spokojnym torem, to nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji. Niestety, zaskakujących tylko dla tych czytelników, którzy nie mieli styczności z chociażby wspomnianymi wyżej Gwiezdnymi Wrotami. Lecz z drugiej strony Ci mogą zabawić się w rozwiązywanie wielu zagadek, których wynik wcale nie jest taki oczywisty, jakby się wydawał. Tak czy siak, Anubis to aż 600 stron czystej rozrywki.

Rozrywki dla fanów starożytnych bóstw, miłośników niecodziennych przygód i trudnych zagadek. Dodatkowo do lektury powinno zachęcić doskonałe wydanie, potęgujące przyjemność płynącą z lektury. Zresztą, to już kolejny tytuł z serii Otchłań, który został wydany wyśmienicie - Red Horse trzyma poziom. Niemalże obowiązkowa pozycja w najbardziej widocznym miejscu domowej biblioteczki. Lecz zgodnie z powiedzeniem, że nie ocenia się książki po okładce, podsumuję tę recenzję jednym zdaniem. Zawartość jest tak samo dobra, jak przyjemne dla oka opakowanie - warto przeczytać!

wał porządnej literatury fantastycznej. W sam raz na coraz dłuższe wieczory