PLAYBACK, nr 01-02/2009 (49-50) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

FILM

Michał 'Miguel' Kurowski

Kwaidan. Opowieści niesamowite

switch
Kwaidan. Opowieści niesamowite
  • Gatunek: horror, fantasy
  • Reżyser: Masaki Kobayashi
  • Scenariusz: Yôko Mizuki
  • Obsada: Miyajima Yoshio, Aratama Michiyo, Watanabe Misako, Mikuni Rentaro i inni
  • Data emisji: 1964-12-29
  • Data wydania: 2009-12-11
  • Dystrybutor: Gutek Film / Blink
  • Wydanie: DVD
  • Czas trwania: 183 min.
  • Region: 2
  • Format obrazu: 16:9
  • Dźwięk: japoński, polski lektor DD 2.0
  • Napisy: polskie
  • Dodatki: bezpośredni dostęp do scen
  • Cena: 39,99 zł

Masaki Kobayashi to tuż obok Akiry Kurosawy jeden z najwybitniejszych japońskich filmowców. Jego obrazy łączą ze sobą intrygujące historie z niesamowitą perfekcją techniczną, co zadziwia nawet cztery dekady po premierach filmów. Po Harakiri i Buncie, na polski rynek trafił Kwaidan będący pierwowzorem inspiracji dla Ringu, Dark Water oraz innych pozycji azjatyckiego kina grozy.

Ten zdobywca nagrody specjalnej jury na festiwalu w Cannes w 1965 roku jest epicką antologią ekranizującą opowiadania Lafcadio Hearna. Czerpiąc z dziedzictwa kulturowego Japonii, autor ukazuje nam cztery przerażające historie o intrygujących tytułach - "Czarnowłosa", "Pani śniegu", "Hoichi bez uszu" oraz "W czarcie herbaty". Każda z nich portretuje mężczyzn w niecodziennych sytuacjach, a klimat poszczególnych opowieści połączony jest postacią narratora oraz specyficzną stylistyką XIX-wiecznego Kraju Kwitnącej Wiśni.

Kwaidan. Opowieści niesamowite

Kwaidan. Opowieści niesamowite

Reklamowany jako arcydzieło kina grozy, film może łatwo zwieść wszystkich fanów tanich dreszczy. To, co Kobayashi prezentuje w swoim dziele wyjątkowo odbiega od współczesnych standardów kina grozy. Zamiast komercyjnego horroru otrzymujemy postmodernistyczne baśnie wypełnione z jednej strony mrokiem braci Grimm, ale z drugiej utrzymującej wyjątkowy klimat Japonii . Napięcie potęgowane jest bardzo nierównomiernie i niestandardowo, a każdy epizod posiada jego inne pokłady. "Czarnowłosa" bawi się pojęciem dźwięku i zaskakuje tak naprawdę nieoczekiwanym finałem; "Pani śniegu" czaruje impresjonistycznym tłem, gdzie grozę wywołuje się na zasadzie kontrastu; "Hoichi bez uszu" stwarza niepokój muzyką, a sama nowelka nawiązuje do istoty ballady; zaś "W czarcie herbaty" straszy połączeniem dwóch odmiennych światów.

Kwaidan. Opowieści niesamowite

Kwaidan. Opowieści niesamowite

Kwaidan. Opowieści niesamowite

Kwaidan. Opowieści niesamowite

Oryginalność całości może być jednak niedoceniona przez chętnych adrenaliny widzów. Kobayashi nie stworzył bowiem filmu dla nich. Każda z historii postępuje wolno i posępnie, stosując dialogi tylko w najbardziej wymaganych miejscach. Cała reszta jest niedopowiedziana i widz musi odszukiwać najdrobniejszych symboli w tej leniwej narracji. Lecz na tym polega cała magia tego obrazu. Gdy zlekceważymy choć jeden element to wyjaśnienie opowieści i jej morał mogą się nam wydać niejasne. Większość nowelek posiada otwarte zakończenia bez hollywoodzkiej maniery nasuwającej jedno konkretne rozwiązanie. Przez to, mimo sennej atmosfery, jesteśmy w stanie zapamiętać każdy z czterech finałów i móc go zanalizować po seansie.

Ta niewinna antologia trwa niemalże trzy godziny, co jest również mocnym uderzeniem w stronę masowego widza. Piękne krajobrazy, czy też intrygujący scenariusz czasami nie zrekompensują nudy wiejącej z ekranu. Ale pojęcie "znudzenia" jest względne. Prawdziwi koneserzy kina azjatyckiego będą zachwyceni niesamowitym klimatem obrazu, a fascynaci współczesnego horroru mogą z tych opowieści wywnioskować dlaczego pewne schematy azjatyckiego kina grozy są powtarzalne i jakie powinno być ich prawdziwe zastosowanie. Wszystko zależy od subiektywnego punktu widzenia odbiorcy.

Szkoda tylko, że polski wydawca dał nam jedynie sam film pozbawiając wydanie jakichkolwiek dodatków. A idealnym posunięciem byłyby rozmowy filmoznawców badających poszczególne sceny i interpretujących symbole Kwaidanu. Bo mimo przyjaznych baśniowych realiów, cała produkcja jest ciężka w odbiorze. Pozostaje zatem wyciąć sobie kolejne trzy godziny z życiorysu i powrócić do świata grozy według Kobayashiego. Polecam, bo warto!

Perełka azjatyckiego horroru. Nie straszy, ale za to intryguje i inspiruje.