PLAYBACK, nr 01-02/2009 (49-50) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

RECENZJE

Karol 'Raziel' Pedryc

GT-R 400

switch
GT-R 400
  • Gatunek: wyścigi samochodowe
  • Producent: Kuju Entertainment
  • Wydawca: Midas Interactive
  • Data premiery: 17.11.2006
  • Dystrybutor pl: CITY interactive
  • Platforma: PC, PS2
  • Pegi rating: 7+
  • Cena: 19,99 zł

Zapewne każdy z was patrząc na mylący tytuł GT-R 400 ma przed oczami kolejną edycję świetnego symulatora serii GTR stworzonego przez studio SimBin Development Team. Jednak tak naprawdę nie jest, ponieważ to całkiem inna gra, nie mająca z nim nic wspólnego. Owy twór został "powołany do życia" przez ludzi z Kuju Entertainment. Dodam też od siebie, żeby nie było niejasności - ścigamy się tutaj po zamkniętych torach z "barierkami", ale z całą pewnością nie można tu mówić o symulacji. Chyba nikt się nie spodziewał zręcznościowego modelu jazdy w takim produkcie. Dlatego nasuwa mi się pytanie: kto ma być odbiorcą tej "kaczki, dziwaczki"? I właśnie z tego powodu w dalszej części tekstu zamierzam rozwiać wszystkie wątpliwości, by każdy z Was miał wyrobione zdanie na temat Grand Tour Racing.

Gra wstępna

GT-R 400 to istnie budżetowa produkcja - to widać, słychać i czuć, ale i tak dała mi więcej frajdy aniżeli przereklamowany i niechlubny Undercover serii Need for Speed. Mimo, że mamy tu do czynienia ze zręcznościówką, model jazdy ma stosunkowo niezły, znacznie przyjemniejszy niż w przedostatnim NFSie. Sama gra w sobie nie jest jednak tak dobra, ale powiedzmy sobie szczerze, czego można się spodziewać po grze za 20zł? Co prawda nie prezentuje tak słabego poziomu jak Maluch Racer czy Poldek Driver, jednak wszystkim fanom samochodówek proponuje zakupić starszy lecz sprawdzony tytuł np. TOCA Race Driver 2, który pomimo większego stażu na rynku jest grą znacznie nowocześniejszą i bardziej rozbudowaną. To się nazywa paradoks.

GT-R 400

GT-R 400

Dynamiczne intro, którego nie ma

Po uruchomieniu gry pierwsze co rzuca się w oczy to brak intro. Twórcy widocznie doszli do wniosku, że jest ono całkowicie zbędne, albo zwyczajnie nie chciało im się go zrobić. Przypomnę, że pierwsza odsłona Need for Speed z 1995 roku je posiadała! Cóż za wstyd, biorąc pod uwagę fakt, iż opisywany produkt dzieli 11 lat! Menu jest skromne, lecz przejrzyste. Podczas gdy z niego korzystamy słyszymy niezbyt przyjemny utwór, ale o tym później. W opcjach nie mamy wiele do roboty, dlatego włączamy wyścig i jedziemy dalej.

GT-R 400

GT-R 400

Powrót do przeszłości?

Co by nie napisać, gra jest jakby z innej epoki i to pod każdym względem. Graficznie prezentuje się przestarzale i niedokładnie. Brakuje jakichkolwiek współczesnych "wodotrysków" i efektów. Poziom detali stoi na słabym poziomie, a sama oprawa mocno odstaje od konkurencji. Szczerze mówiąc Grand Tour Racing wygląda jak gry z 2001 roku. Poza tym pojawia się problem z cieniami samochodów. Często znikają, zakrzywiają się, co świadczy o niedbałości grafików. Na plus zaliczę trasy, ponieważ niektóre z nich są ciekawie zaprojektowane. Nie zabrakło również kilku smaczków w postaci ruchomych obiektów, które w pewnym sensie są sympatyczne. Przykładowo w jednej z nich widzimy kolejkę górską, która się porusza. Niby nic nadzwyczajnego, a cieszy.

GT-R 400

GT-R 400

Buczenie sięga zenitu

A jak jest z oprawą audio? Ano nie najlepiej, a to dlatego że muzyka objawia nam się tylko i wyłącznie w menu. Na dodatek jest to kiepska melodyjka robiona chyba w amatorskim programie typu Techno eJay. Odnośnie pozostałych dźwięków m.in. silnika, otarć o bandę, czy też o przeciwnika - napiszę tylko tyle. Silniki wszystkich pojazdów buczą jednakowo jak super głośny odkurzacz średniej klasy, a to nie jest z pewnością zaletą gry, w której zasiadamy za kierownicą (klawiaturą) kilkusetkonnego samochodu marki Ascari. Z resztą dźwięków jest tak samo, czyli słabo i jakby z innej epoki - połowa lat dziewięćdziesiątych nam się kłania.

GT-R 400

GT-R 400

Kariera zawodowa, a raczej brak

Trybu kariery jako takiego nie ma, lecz jest kilka krótkich wyzwań wzorowanych na czymś w stylu zawodów. Jak to wszystko wyszło w praktyce? Właściwie to nijak. Są wyścigi powiązane ze sobą - taki niby Tournament, a na końcu każdych wyzwań odblokowujemy wzór auta, nowy pojazd lub trasę i dodatkowo dostajemy puchar. Oczywiście jeśli zajmiemy miejsce na podium. Sama rozgrywka jest mówiąc dosadnie skandalicznie krótka. Nim się człowiek obejrzy, widzi z niedowierzaniem, że już wszystko odblokował. Poza zawodami możemy wziąć udział w pojedynczych pojedynkach oraz w jeździe na czas i to by było na tyle…

Multi, multi, toto lotek…

Multiplayer to tak naprawdę split-screen, w którym możemy pościgać się z drugą osobą na podzielonym ekranie i na jednym komputerze. Owy tryb był popularny w samochodówkach z zeszłego wieku. Czy to źle, że pojawił się we współczesnych czasach? Z pewnością nie! Szczerze dziwię się, dlaczego tak świetny rodzaj rozgrywki odszedł w zapomnienie. Fakt, że dużo osób korzysta z internetu i lubi pograć z innymi osobami w sieci nie męcząc się przy jednej klawiaturze, ale mimo wszystko szkoda, że twórcy często z niego rezygnują. Za to jeśli ktoś ma chęć spróbowania swoich sił w sieciowej rozgrywce musi koniecznie o tym zapomnieć, bo takowej nie ma.

Brak fizyki i nierealistyczny model jazdy

Model jazdy jest czysto zręcznościowy, więc bez obaw możemy mknąć naszym potworem po zakrętach z wciśniętym gazem do dechy. Co prawda jak trafimy na ostrzejszy zakręt o kącie prostym bez przyhamowania wylecimy prosto na bandę i… przez nią. Otóż w GT-R 400 występuje bug i to dość niechlujny. Mianowicie gdy nasz pojazd zetknie się z barierką jak gdyby nigdy nic przejedzie przez nią. Takie niedopatrzenia są nie do przyjęcia i sprawiają niemiłe wrażenie! Podczas wyścigu zdarzało mi się i to nieraz, zamyślić na dłuższą chwilę, a gdy się już ocknąłem zazwyczaj mijałem pas mety. To pewnie dlatego, że w ogóle brakuje tu poczucia prędkości. Jadąc przeszło 200km/h czułem się jakbym jechał 30km/h. Na szczęście mamy tu do czynienia z efektami zniszczeń samochodów. Nie wpływają one niestety na uszkodzenia mechaniczne, co może niektórych bardzo dziwić. Są one wyłącznie kosmetyczne i na tym poprzestańmy.

GT-R 400

GT-R 400

Nie płacz, kiedy odjadę...

Komu polecić ten produkt? Najlepiej nikomu, choć nie czuje, abym zmarnował czas grając w Grand Tour Racing. Dała mi przyjemność, ale ogromna ilość błędów trapiących tę grę skutecznie zaniżyła moją subiektywną ocenę. Gdyby nie to, dałbym 5/10. Cena jest kusząca to prawda, ale jak wcześniej pisałem, lepiej wziąć coś sprawdzonego nowocześniejszego i nieco starszego (cóż za paradoks nam się objawił, ale taka prawda) niż ryzykować i "cieszyć się" przez godzinę czasu potrzebnego do jej ukończenia.

Metryczka

  • Wymagania: Windows 98/ME/2000/XP/(Na Vista i Se7en problemy z dźwiękiem), Pentium 4 1GHz, 512MB RAM, 2GB HDD, Karta graficzna 256MB
  • Plusy: + tryb split-screen + niska cena + bonusowa gra gratis + dość przyjemny model jazdy + ciekawe trasy + licencja Ascari -
  • Minusy: - ogólnie przestarzała - brak intro - przestarzała oprawa audiowizualna - znikające cienie - okropne dźwięki - muzyka w menu - mało samochodów - skandalicznie krótka - brak trybu sieciowego - kompletny brak realizmu - przenikanie przez obiekty! - wszechobecne bugi -
  • Video: 3
  • Audio: 1
  • Grywalność: 4

Ocena Playbacku

3+