PLAYBACK, nr 01-02/2009 (49-50) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

KSIĄŻKI

Krzysztof 'Elmo' Dżułyński

Droga Cienia

switch
Droga Cienia
  • Wydawca: MAG
  • Autor: Brent Weeks
  • Rodzaj oprawy: miękka
  • Ilość stron: 600
  • Cena: 39,00 zł

Czekając na kolejną księgę cyklu o niecnych dżentelmenach Scotta Lyncha, sięgnąłem po najnowszą powieść Brenta Weeksa. Czemu przywołałem w pierwszym zdaniu nazwisko ojca Locke'a Lamory? A chociażby dlatego, że Droga Cienia także opowiada o mrocznych historiach w półświatka. Jednak jeśli u Lyncha mieliśmy do czynienia głównie ze złodziejami, tak u Weeksa przyjrzymy się burzliwej, pełnej okrucieństwa historii młodego zabójcy. A będzie to jedynie wstęp do reszty trylogii. Czy równie udanej jak cykl Niecni Dżentelmeni? To się dopiero okaże.

Merkuriusz, będąc jeszcze zwykłym dzieciakiem, żyje z dnia na dzień, starając się utrzymać na powierzchni miejskich slumsów. Jednak wie, że nie jest to żywot dla niego i jeśli chce w przyszłości zaznać lepszego życia musi zaryzykować i coś szybko zmienić. Dobrym pomysłem okazuje się zgłoszenie na ucznia do człowieka legendy - Durzo Blinta - zabójcy perfekcyjnego. Nie jest to jednak łatwe, bowiem nie tylko musi porzucić swoich przyjaciół, przyjąć nową tożsamość, ale także zabić po raz pierwszy raz w życiu... swojego największego wroga.

Brent Weeks w swojej powieści wykreował niezwykle ciekawy i skomplikowany świat, który pachnie świeżością. A to pewna nowość w dosyć skostniałym gatunku fantasy. Stworzył nie tylko brutalny świat, pełen złoczyńców, ale też tchnął w niego życie. Każdy z bohaterów działa na swoje konto i wydaje się, że nikt nikomu nie służy, wykonując zlecenia tylko dla własnej korzyści. Jednak z tego całego bałaganu z biegiem czasu wyłania się obraz rodowych waśni, walki o władzę i trudnej polityki. To właśnie ta ostatnia sprawia, że książka wyróżnia się na tle prostych opowiastek. Tak wiele skomplikowanych intryg i politycznych przepychanek, które aż przypominają nasz, zielony glob i stają się niezłym komentarzem dla ludzkiej natury.

W ten sposób młody Merkuriusz, a raczej już Kylar Stern, okazuje się jedynie małym, nic nieznaczącym pionkiem na tle przedstawionych wydarzeń. Nawet Durzo Blint, na początku postać bez skazy na wizerunku, postać godna naśladowania (dla młodego zabójcy oczywiście) powoli zaczyna pokazywać drugie oblicze. Ludzką twarz nie pozbawioną wad. Gdy więc doświadczony nauczyciel zaczyna się gubić i stąpać po omacku, co dopiero ma począć początkujący Kylar? Powieść przepełniona jest dylematami moralnymi. Niemalże na każdym kroku czyhają na bohaterów trudne decyzje, które mogą zaważyć na całym otaczającym świecie, a także na ich własnej duszy.

Droga Cienia wciąga czytelnika już od pierwszego rozdziału i trzyma wysoki poziom do samego końca. Doskonały, mroczny klimat, świat pełen brutalnej siły i bezwzględnej polityki. Brud wymieszany z brutalnością Nor aż wypływa z kart powieści. Czy można było jednak osadzić historię w bardziej kolorowym i wesołym świecie? Owszem można, ale książka straciłaby na tym bardzo dużo. Brent Weeks doskonale wiedział co robi i dodatkowo opisami wewnętrznych przeżyć doskonale uzupełnił, i tak już bogaty, świat. Niestety gdzieś po drodze zagubił spójną wizję początku trylogii i powieść w pewnym momencie zaczyna się zmieniać. Kobiety i miłość niestety trochę zepsuły klimat. Na szczęście Weeks przed końcem tomu, w samą porę wraca do utartego szlaku i daje ogromne nadzieje na trylogię, która zapisze się na lata w pamięci fanów fantasy.

Droga Cienia

Droga Cienia

Jedyne poważniejsze wykroczenie, do którego można się przyczepić, a nawet trzeba, to dosyć pokraczne tłumaczenie i polskie wydanie. Niektóre spolszczone słowa aż wołają o pomstę do nieba, nie brakuje błędów składniowych, jak i drobnych literówek. Niby nic, ale za bardzo rozpraszają czytelnika i odrywają go od wspaniałej historii. Mam nadzieję, że kolejne wydania będą pozbawione defektów. Wracając jednak do tematu - Droga Cienia jest wspaniałą powieścią, do której będę wracał jeszcze nie raz w przyszłości. Jest to na pewno obowiązkowa pozycja na półce wielbiciela fantastyki. Zwłaszcza, jeśli wcześniej zagrywał się w serii gier komputerowych Thief.