Witamy w magazynie Playback!     GRAJ Z PLAYBACKU!     Numer 06/2006 (Czerwiec 2006)
 
Recenzje

Zapowiedzi




  Jakub 'KmP' Tracz
Redakcja







Producent: EA Sports Wydawca: Electronic Arts Inc. Wydawca PL: Electronic Arts Poland
Wymagania: Pentium III 1.3GHz, 512MB RAM, karta graf. 32MB (GeForce 2 lub lepsza), 900 MB na HDD
Cena: 99 PLN

MISTRZOSTWA ŚWIATA FIFA 2006

To było więcej niż pewne. EA Sports nikogo nie zaskoczyło, wydając grę, bazującą na tegorocznych Mistrzostwach Świata w Niemczech. Choć od premiery Pro Evolution Soccera, jestem jego wiernym fanem i wszelkie FIFY zeszły na drugi plan, to jednak sentyment do takich produkcji jak FIFA: Road To World Cup '98 czy Euro 2000 sprawił, że podjąłem się napisania tejże recenzji. Mimo, iż z ostatnimi edycjami FIFY miałem dość pobieżny kontakt, to po wysłuchaniu wielu negatywnych opinii, podchodziłem do nowego dziecka EA jakby bez entuzjazmu. W ten sposób, gdyby gra okazała się nadzwyczaj dobra, spotkałaby mnie miła niespodzianka - w przeciwnym wypadku, nie byłoby to wielkie zdziwienie. No i się nie zdziwiłem.

FIFA 06 była w pełni spolszczona, wraz z komentarzem. Polski oddział EA i w tym przypadku nie zawiódł - Mistrzostwa Świata FIFA 2006 zostały wydane w naszym kraju w profesjonalnej polskiej wersji, a podczas meczu znów usłyszymy Dariusza Szpakowskiego i Włodzimierza Szaranowicza. Jakości polonizacji poświęcę oddzielny akapit, teraz przejdźmy do samej gry. Wita nas intro, oparte na graficznym silniku gry, prezentując ładne (choć trochę "drewniane") tricki i strzały zawodników. Już w tym momencie poczujemy atmosferę wielkiego piłkarskiego wydarzenia i ta atmosfera nie opuści nas do momentu wyłączenia gry.

Obrazek


Trybów gry mamy do wyboru sześć. Tradycyjnie możemy rozegrać mecz towarzyski, turniej rzutów karnych, zagrać online i rozegrać "mecz treningowy". Pojawiła się także opcja "Światowe wyzwania" - tutaj wybieramy jeden pamiętny mecz, dostajemy zadania do zaliczenia i trafiamy na boisko w wybranej przez grę minucie. I tak na przykład możemy zmienić losy półfinału mistrzostw z 1990 roku, Anglia - Niemcy, w którym Niemcy wygrali w rzutach karnych. Obejmujemy ekipę angielską w 60 minucie, przy stanie wyniku 1:0 dla Niemców i przed nami zadanie główne - wygrana, oraz zadania dodatkowe - wygrana przed dogrywką i skończenie z trzema bramkami na koncie. Takich historycznych meczów, których wynik możemy zmienić jest dużo (wraz z polskim akcentem - mecz Włochy - Polska z 1974 roku, szkoda tylko, że to Włochom musimy pomóc w wygranej). Kolejnym trybem gry jest "Tryb imprezy", w którym to możemy długo bawić się w parę osób na jednym komputerze. Na samym końcu jest oczywiście rozegranie Mistrzostw Świata - wraz z eliminacjami każdego kontynentu.

Jedno, co się na pewno udało ekipie EA Sports, jest oddanie klimatu Mistrzostw Świata. Zarówno jak i w menusach, jak i podczas meczu czuje się tę atmosferę. Gdy jedenastki obu zespołów stoją podczas "prezentacji" z trybun lecą serpentyny, na sektorach rozwieszone są flagi narodowe, z głośników słychać budującą nastrój muzykę. Sam klimat jest obecny cały czas, czego w sumie można wymagać od tego typu gry. Jeżeli chodzi o samą grę, to tu już jest niestety nieco gorzej. Rozgrywka nie różni się wiele od poprzednich gier ze stajni EA. Dalej nie ma w niej za dużo dynamizmu, akcje rozgrywa się schematycznie, a receptę na gola można bardzo szybko znaleźć (prostopadłymi podaniami za łatwo jest zgubić obrońców, a ci sami obrońcy niezbyt kwapią się z wybiciem piłki po dośrodkowaniu, dzięki czemu bramki głową po podaniach skrzydłowych u mnie padały dosyć często). Nie ratują sytuacji animacje piłkarzy - przynajmniej dla mnie wydają się one jakby trochę "zrywane" i niezbyt naturalne. Na samym początku rozgrywanie meczy dawało mi rozrywkę, potem grałem po to, by wygrywać Mundial różnymi drużynami (Polska gola!), a następnie kolejne spotkania zaczęły mnie nużyć. Może mimo wszystko byłem za bardzo wymagający?

Obrazek


Grafika nie zachwyca. Nie zmieniło się w sumie nic od czasu wydania FIFY 06. Momentami nawet wydawało mi się, że jest gorsza od tej z Pro Evolution Soccera, a na pewno nie jest o niebo lepsza. Do tego dochodzą problemy z teksturami (za ciemna murawa) oraz brzydka, moim skromnym zdaniem, publiczność. Przepraszam bardzo - czy może EA Sports ma za małe doświadczenia, by w obecnie panujących standardach zrobić oprawę wizualną, która zerwie każdemu czapki z głów? No, bo jeżeli nie postawili na ulepszenie grywalności, to niech chociaż zachwycą grafiką, którą za każdym razem obiecują najwyższych lotów. Jeżeli chodzi o wygląd menu to nie mam się do czego przyczepić, wszystko jest ładne, rozsądnie poukładane i w ogóle, ale jedna rzecz w tych menusach mnie doprowadzała do białej gorączki. Przy każdej zmianie jakiekolwiek ustawienia, a nawet po zakończonym meczu, byłem pytany o to, czy zapisać zmiany w moim profilu. Tak częste zmuszanie mnie do klikania "tak", "tak", "dalej" oraz niezbyt błyskawiczny zapis, to wszystko mnie trochę frustrowało. Napisałem o oprawie wizualnej, teraz oprawa audio. Muzyka w grze jest dobrana rozsądnie - usłyszymy piosenki takich wykonawców jak Depeche Mode, Ivy Queen, Urban Puppets czy Mattafix. Nie, żeby to była jakaś moja ulubiona muzyka, ale zupełnie mi nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie.

Obrazek


W menu jest również opcja "Moje Mistrzostwa Świata", znana już z dotychczasowych produkcji EA Sports. Mieści się tam sklep, w którym to za punkty możemy odblokować klasycznych zawodników (jest Boniek, jest Cantona, jest Beckenbauer etc.), buty dla naszych kopaczy, piłki oraz klasyczne stroje niektórych reprezentacji. A skąd będziemy mieć te punkty? Ano po każdym meczu gra rozlicza nas z naszych dokonań na boisku i przydziela punkty za wykonanie wymyślonych przez twórców zadań, oraz odejmuje za faule lub spalone itd. Do tych zadań należy m.in. jednobramkowe zwycięstwo, strzelenie siedmiu goli w meczu, zdobycie zwycięskiej bramki w doliczonym czasie gry, strzelenie gola obrońcą, awansowanie do turnieju finałowego drużyną z Oceanii, przejście eliminacji bez straty gola czy też zwyciężenie z Bahrajnem. Ot, taki bajer. Ciekawym dodatkiem jest to, że przed mistrzostwami sami możemy zadecydować o tym, w jakim składzie nasza reprezentacja pojedzie do Niemczech - tak więc, jeżeli komuś nie podoba się powołanie Rasiaka czy też absencja Frankowskiego, sam dobierze sobie 23 piłkarzy.

Obrazek


Jednym z czynników na pewno wpływającym na zainteresowanie grą w naszym kraju, będzie fakt pełnej polonizacji tego tytułu. Nie dość, że wszystko w grze jest w ojczystym języku, to jeszcze najpopularniejsi polscy komentarzy, Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz, będą opisywać nam to, co dzieje się na boisku. Wypadli oni w tej roli całkiem nieźle i choć oczywiście nie dało rady uniknąć błędów i powtórzeń, znów miło gra się, słuchając swoich komentatorów. Rażą trochę sytuacje, gdy jeden chwali decyzję sędziego, a zaraz po tym drugi mówi "bardzo zła decyzja arbitra". Jak na moje oko, Szpakowski wyszedł o wiele lepiej niż jego kompan - bardziej przeżywa wydarzenia na boisku i jego wypowiedzi chyba są bardziej trafne. Sam Szaranowicz wystąpił w roli fachowca, co chwila rozpływa się nad tym, jak to uderzenie po ziemi jest trudniejsze dla bramkarza od tego w powietrzu, a podczas przerwy analizuje grę danego zespołu (czasem trudno się domyślić którego). Niektóre wypowiedzi wywoływały u mnie szczery śmiech, co zaliczam oczywiście na plus, wszak humor jest w cenie.

Cóż mogę napisać na koniec. Gra nie zachwyciła, choć na początku potrafiła dać trochę przyjemności. Kamień milowy oczywiście z niej żaden, zresztą nikt się po niej rewolucji nie spodziewał. Szkoda tylko, że nie uświadczymy tu ani rewolucji, ani ewolucji. Maniakom FIFY się spodoba - choć ja sam, gdybym był takim maniakiem, poważnie zastanowiłbym się nad sensem jej kupna, ponieważ zasadniczo to się różni od poprzedniczki tylko tym, że cała gra kręci się wokół jednego turnieju.








  OCENA
  Grywalność: 6   Grafika: 6   Dźwięk: 7+           6+

+ atmosfera Mundialu
+ polski komentarz
+ Światowe wyzwania i Tryb imprezy

- schematyczna
- za szybko się nudzi
- grafika nie powala
- czasem błędy komentatorów
PLAYBACK 2006 Wszelkie prawa zastrzeżone!

O zinie | Kontakt | Współpraca | Redakcja