RECENZJE CZYTACIE DZIĘKI UPRZEJMOŚCI SERWISU SZTAB.COM

Dość gier w rodzaju Kurki wodnej, czas na coś poważniejszego! KoDA to czysta gra turowa z elementami RTS, skojarzenia ze sławną serią Heroes of Might and Magic oraz hitem Stronghold są jak najbardziej wskazane. Warto również dodać, iż ta gra jest debiutem Cateia Games, jednak czy udanym?

Odpowiedź na to pytanie pozostawiam czytelnikom, jednak wtrącę tutaj swoje dwa zdania. Otóż gra ma wiele zalet, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Zacznę od początku - to, co się od razu rzuca w oczy, to realizm, bowiem nie znajdziecie tutaj najmniejszych elementów fantastycznych. Po prostu zrezygnowano ze smoków, feniksów, minotaurów itp. Zastąpiono te jednostki prawdziwymi, które można było spotkać w X wieku naszej ery. I tak będziemy mieli do dyspozycji łuczników, rycerzy i kawalerzystów. Naturalnie to są tylko przykłady, pozostałe jednostki zobaczycie sami, a jest w czym wybierać.

Pewnie wielu z Was zastanawia się nad rozgrywką. Otóż ta składa się z dwóch elementów: po pierwsze rozwój ekonomiczny, a po drugie walka. Jak już z pewnością fani Heroesów zauważyli oba te wątki są ze sobą bardzo ściśle związane, a czasami nawet zapętlone. Wszakże aby toczyć walki potrzebne nam są fundusze, a żeby zdobyć fundusze musimy atakować nowe tereny. Na szczęście cały ten system został znacznie uproszczony, jednak nadal stawia przed graczami wiele wyzwań. Przede wszystkim nie ma tutaj mowy o kopalniach złota, nasze fundusze zdobywamy głównie z podatków, które kontrolujemy. Naturalnie podatki są związane z nastawieniem naszych mieszkańców. Zbyt niskie morale prowadzą do rebelii. W zamian za dostarczanie hrabstwu funduszy musimy naszych ludzi wyżywić, a to rodzi zapotrzebowanie na zboża oraz mięsa. Do ich produkcji wykorzystywane są farmy oraz pola. Jednak będziemy musieli się nieźle napocić, aby starczyło tych produktów dla wszystkich, a to dlatego, że mamy ograniczoną liczbę terenów do produkcji żywności. Dzięki zaopatrzeniu mieszkańców w mięso rośnie ich zdrowie oraz żywotność. Naturalnie jeśli żywotność spadnie do dwudziestu punktów to nasze wioski mogą paść ofiarą plagi, która dokładnie zdziesiątkuje naszą populację. Z drugiej strony jeśli nie będziemy posiadać odpowiedniej ilości zboża to ucierpią na tym nastroje mieszkańców.



Kolejną ważną cechą są stosunkowo duże liczby, jakie się pojawiają w grze. Konkretnie chodzi mi o surowce, ale również o jednostki. Pojawiają się tutaj sztuki, czyli można się spodziewać liczb sięgających nawet kilku bądź kilkanastu tysięcy. Natomiast nasze wojsko posiada minimalną liczbę jednostek równą stu ludzi różnego rodzaju, jednak to raczej znikoma armia o bardzo słabej mocy przebicia. Aby znacząco ułatwić nam sterowanie armią autorzy gry przypisali czterdzieści jednostek do jednego, pojawiającego się w czasie walki, żołnierza.

System walki jest kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę. Otóż tutaj przenosimy się do trybu strategii czasu rzeczywistego, gdzie naszym zadaniem jest użyć odpowiedniej taktyki, aby nasi żołnierze nie odnieśli dużych strat. To zadanie dla początkujących nieraz okaże się bardzo wymagającym, ale i na to autorzy znaleźli rozwiązanie, a mianowicie automatyczną walkę. Opcja ta pojawia się w menu i odpowiada za wyliczenie przez komputer wyniku walki. Niestety ten trick znacząco zmienia wynik walk. Podczas wyliczeń w sytuacji gdy posiadamy przewagę nad wrogiem walka zazwyczaj kończy się bez większych strat. Jednak kiedy sami próbujemy rozegrać walkę to tutaj już pojawiają się straty. No chyba że mamy przeważającą przewagę osiemdziesięciu pięciu procent bądź bardzo dużą liczbę łuczników. Widać takie rozwiązanie jest preferowane przez autorów. Ponadto będziemy mogli robić oblężenia, co staje się ciekawą odmianą dla czystej walki terenowej. To wszystko sprawia, że każdą misję będziemy długo rozgrywać. Nawet najprostsze zadania zajmują około czterdziestu minut, a czasami nawet więcej. Łatwo obliczyć, że przejście gry zajmie nam tydzień, a może nawet kilka tygodni.

Do wyboru mamy kilka trybów gry oraz dość rozbudowany samouczek, w którym zawarte są same podstawy i jedyne, co z niego wyniesiemy, to umiejętność sterowania oraz kontrolowania rozgrywki. Nie ma w nim wielu aspektów, które będziemy wykorzystywać w części konkretnej rozgrywki. Toteż na miejscu jest zapoznanie z poradnikiem. Kwintesencją staje się rozgrywanie kampanii, zresztą jak w większości tego rodzaju gier. Tutaj przenosimy się do roku pańskiego 950, kiedy to Święte Cesarstwo Rzymskie zaczynało się rozszerzać, a liczne krucjaty przynosiły mu zyski, jak również potęgę. Wcielamy się w jednego z dowódców, który jeszcze nie posiada żadnych liczących się wpływów, ani władzy. To tutaj po kolei w 17 rozbudowanych i znacząco zróżnicowanych misjach zdobywamy sławę. Owe misje zaczynają się od prostych rzeczy takich jak pozbycie się wrogów, bądź zgromadzenie pewnej ilości zasobów. Te misje są doskonałe do treningu. Wraz z kolejnymi misjami nasze zadania stają się coraz bardziej wyrafinowane, a poziom trudności zwiększa się. Dla urozmaicenia posiadamy możliwość toczenia walk przez sieć lokalną, bądź dzięki zastosowaniu Internetu. Ta rozgrywka jest przeznaczona dla maksymalnie czterech graczy, gdzie walczy się w sojuszach dwóch na dwóch. Do tego dochodzi jeszcze możliwość rozegrania pojedynczej mapy. Podsumowując, mamy dość przyzwoity wybór.



Oprawa graficzna to jeden wielki znak zapytania wobec gustów graczy. Z tego co się orientuję, to w tej chwili gracze są podzieleni na dwie grupy. Z jednej strony stoją tradycjonaliści, którzy preferują stary, dobry i sprawdzony widok izometryczny. Natomiast z drugiej strony stoją gracze, którzy upodobali sobie nowocześniejszy widok trójwymiarowy. Ja zaliczam się raczej do tej pierwszej grupy, przez co zastosowanie przez autorów tradycyjnego wyglądu bardzo mi się podoba. Jednak szata graficzna mogłaby być nieco lepsza, a przynajmniej bardziej dynamiczna. Niestety nie zauważymy zmian klimatycznych. Każda tura równa się porze roku, czyli cztery tury równają się upływie jednego roku, ale każda zakończona tura nie wywołuje żadnych zmian na mapie. To może nieco denerwować, jednak miejmy wyrozumiałość - w końcu to debiut, z pewnością kolejne pozycje będą o wiele lepsze. Jeśli zaś sprawa tyczy się oprawy muzycznej to tutaj jest o niebo lepiej. Specjalnie na potrzeby gry przygotowano wysokiej jakości ścieżkę dźwiękową liczącą sobie niebagatelne czterdzieści minut. To w zupełności wystarcza, abyśmy nie odczuwali monotonii. Warto jeszcze wspomnieć, że pojawiają się w grze krótkie wstawki filmowe informujące gracza o katastrofach, takich jak plaga. Ponadto każda misja jest poprzedzona odpowiednim wprowadzeniem, które przybliża nam sytuację, w jakiej się aktualnie znajdujemy.

Podsumowując - gra przypadła mi do gustu. Przede wszystkim jestem fanem gier osadzonych w średniowieczu, a to już daje jeden plus. Kolejną rzeczą jaka mi się spodobała to tradycyjny wygląd, który nie stawia dużych wymagań sprzętowi. Długa rozgrywka nie przejdzie nie zauważona. Wydając niewiele, bo trzydzieści złotych, dostaje się w zamian zajęcie na kilka dobrych tygodni. Niestety rozgrywka czasami może denerwować, jednak uzbrojeni w cierpliwość i wyrozumiałość dla początkujących autorów powinniśmy dać sobie radę. Co prawda gra pozostawia wiele do życzenia i kilka rzeczy można by ulepszyć, to i tak zasługuje na zainteresowanie. Bynajmniej ja jestem usatysfakcjonowany tą pozycją i powiem, że dość miło spędziłem czas na rozgrywce. Na koniec powiem tylko, że powinno się pojawiać więcej tytułów osadzonych w realiach średniowiecznych.

Autor: Boolseye
www.sztab.com


RECENZJE CZYTACIE DZIĘKI UPRZEJMOŚCI SERWISU SZTAB.COM