Witamy w magazynie Playback!     GRAJ Z PLAYBACKU!     Numer 06/2006 (Czerwiec 2006)
 
Recenzje

Zapowiedzi




  Mariusz 'PIRX' Janas
Redakcja



Powiększ

Powiększ

Powiększ







RESIDENT EVIL 4


Leon oparty o drzewo obserwował przez lornetkę zabudowania leżące poniżej linii lasu, w którym znalazł chwilowe schronienie. Na lewo od starej chałupy na wiejskiej drodze paliło się ognisko, do którego kręcący się po obejściu mężczyźni co chwilę coś wrzucali. Wysoki płomień oświetlał wtedy ich twarze - nieruchome, pełne obojętności oczy i ruch ich ciała, nienaturalny przypominający marionetki. Pamięć Leona w jednej chwili przywołała obrazy z przeszłości. Tak! Pamiętał dokładnie w ten sposób zachowujących się ludzi, w każdym razie istoty podobne do homo sapiens. Widział je w Raccoon City, w mieście, w którym rozpoczynał karierę policyjną i nie było to spotkanie, które jeszcze raz chciałby przeżyć. Niestety, los po raz kolejny zakpił z niego. Przeszłość dzisiaj urządziła sobie randkę z przyszłością, której w razie porażki nie będzie! Leon potrząsnął głową przeganiając złe myśli i spokojnie zaczął obmyślać plan ataku na zombie, które z przeszłości zmaterializowały mu się prawie pod nosem!

Obrazek


Gracze Pecetowi!
Na taką wiadomość czeka się latami i niekoniecznie staje ona się rzeczywistością. Otóż 1 lutego 2006 r. najpierw nieśmiało na łamach pisma PC Gamer UK ukazała się mała zajawka wiadomości, jakoby studio CAPCOM postanowiło przenieść na nasze ukochane blaszaki kultowy tytuł z absolutnej ekstraklasy, czyli "Resident Evil 4"! Ta informacja potrzebowała dokładnego sprawdzenia, jako sensacja niebywała. W trakcie poszukiwań w sieci kilkakrotnie potwierdzała się ona, ale brakowało mi tej przysłowiowej kropki nad "i". No cóż, z wiekiem człowiek zaczyna upierdliwy się robić! Wreszcie trafiłem wymarzone potwierdzenie na stronach potentata w świecie gier, czyli Ubisoftu. Otóż informacja na stronach tego producencko-wydawniczego kombinatu donosiła, że Ubisoft podpisał porozumienie z studiem CAPCOM na światową dystrybucję przeznaczonych na platformę PC tytułów, które do tej pory wiodły konsolowe życie. Tytuły wyszczególnione w tym anonsie wydawniczym o mały włos nie spowodowały zatrzymania akcji organu odpowiedzialnego za pompowanie krwi! Ja wskażę tylko jeden: "Resident Evil 4"! Tytuł obsypany w 2005 r. deszczem nagród we wszystkich dziedzinach, a uznanie trzeba zaznaczyć, zdobył u wszystkich liczących się Wielkich rynku gier komputerowych. Co do pozostałych tytułów ciekawskich odsyłam na stronę Ubisoftu, tylko radzę, aby przed przeczytaniem tych wiadomości wziąć parę głębszych oddechów!

W czasach, kiedy byłem właścicielem konsoli PSX zetknąłem się z cyklem "Resident Evil". Każda kolejna odsłona powiększała mój entuzjazm dla tego tytułu, a apogeum osiągnąłem, gdy do moich rąk trafił "Resident Evil 3: Nemesis". Grałem w niego zajadle, przechodząc wielokrotnie na wszystkich stopniach trudności. Ciekawostkę stanowi fakt, że pierwszy posiadany przeze mnie egzemplarz był czystym "japończykiem". Nie pamiętam, skąd go dorwałem, ale granie w grę opisaną "robaczkami" stanowi niesamowite wyzwanie. Dość powiedzieć, że po wyjściu wersji angielskiej dowiedziałem się wreszcie co robi się z roślinkami. Wcześniej moich bohaterów karmiłem nimi w wersji full wegetariańskiej, czyli "na surowo". O innych niespodziankach nie wspominam z wrodzonej nieśmiałości, ale grania to miałem na okrągły rok!

Obrazek


"Resident Evil 4" to kontynuacja serii i to już jest piękne, a będzie jeszcze piękniej. Autorzy, czyli CAPCOM utrzymał konwencję gry, sytuującą ją w kategorii survival horror, ale środki, których użyto do jej konstrukcji zatykają dech w piersiach! Nowy engine grafiki stworzył takie możliwości, że gra jest niesamowicie dynamiczna, a nasz bohater uzyskał takie możliwości, jakich nie było w żadnej części sagi. Animacja ruchu postaci jest na takim poziomie, że oczu nie można oderwać od monitora. Próbkę możliwości obejrzałem w postaci krótkiego filmiku reklamowego i jeśli, gra w przybliżeniu tak się prezentuje jak na nim, to przed nami - Graczami naprawdę WIELKIE wydarzenie! Powiem więcej, będące mocnym elementem każdej odsłony tej gry filmiki i cutscenki też zostały zmodyfikowane i to w sposób iście szatański. Nie będą one już dla Gracza momentem wytchnienia i czasem na zebranie skołatanych myśli, czy też uspokojenie rozedrganych do granic wytrzymałości nerwów. Nic z tych rzeczy!!! Autorzy z Capcomu stworzyli potwora w postaci Quick Time Event. Od tego momentu nic nie będzie takie, jak było wcześniej. Na czy polega QTE? Otóż, w sytuacjach maksymalnie podbramkowych, aby nie rzec gardłowych i nie jest to akurat przenośnia, oraz w trakcie wspomnianych powyżej cutscenek trzeba będzie się wykazać spostrzegawczością, szybkością reakcji jak Sebastian Loeb w swoim Citroenie Xsara {uwielbiam ten samochodzik - sprawuje się bez zarzutu!} i zimną krwią, jak strzelec wyborowy z oddziału Delta Force. Praktycznie sprawa sprowadza się do reakcji na ukazujący się na ekranie komunikat i szybkie jego zmaterializowanie poprzez użycie wskazanych klawiszy, czy też przycisków, zależnie od użytkowanego kontrolera - klawiatury, joypada czy też joysticka. Element ten skutecznie podbija poziom adrenaliny, z uwagi na fakt całkowitej nieprzewidywalności jego pojawiania się. Skutek? Od tej gry po prostu ciężko się oderwać. Nowinek jest znacznie więcej. W żadnej z dotychczasowych części "Resident Evil" nie było elementu, że tak go określę "handlowego". Tu jest i to w jakiej postaci! Pomysłowość nie zna granic. Dość powiedzieć, ze pojawi się tajemniczy jak najbardziej handlowiec, z którym będziemy prowadzić interesy w szerokiej gamie asortymentu przez niego oferowanego, tak od zwykłego plastra na skaleczenie przy goleniu {?}, po mało finezyjną, ale za to piekielnie skuteczną "artylerię" w postaci nieśmiertelnego colta magnum, czy też shootguna. I na tym zakończę wymienianie nowości związanych z nową odsłoną tej niewątpliwie kultowej gry, a jest ich jeszcze sporo i nie raz Was zaskoczą - o to jest jak nigdy spokojny!

Jako się rzekło "Resident Evil 4" jest survival horrorem, czyli grą, w której należy przede wszystkim przetrwać wykonując wszystkie zadania związane z fabułą gry. W tej odsłonie główną postacią jest agent specjalny Leon S. Kennedy. Pamiętacie policyjnego żółtodzioba z drugiej części sagi? No to właśnie do nas wrócił po kilku latach rozłąki, które wykorzystał na karierę policyjną i zdobywanie doświadczenia, tak niezbędnego dla agentów do zadań specjalnych. Tym razem zadanie naprawdę będzie trudne! Zostanie wysłany do Europy w celu odnalezienia i uwolnienia porwanej córki Prezydenta. Na swojej drodze spotka kwintesencję ZŁA w każdej postaci. Nosicieli nieznanego wirusa, dziwaczne potwory i jeden czort wie, co jeszcze. Jedno jest pewne, po czasach lekceważenia posiadaczy pecetów nadchodzi chyba trochę lepszy dla nich okres i oby obfitował w tytuły, o których z żalem do tej pory tylko się czytało w prasie gier komputerowych. Tak dopomóż Patronie Giercowników!

Obrazek


Czekać długo nie będziemy, bo Ubisoft zapowiada premierę na czerwiec 2006 r., bliżej nie określając daty. W tym samym czasie nasz rodzimy dystrybutor Cenega Poland także skieruje do sprzedaży tak oczekiwanego "Residenta"! Co do Firmy Cenega Poland nie sposób nie zauważyć, że powoli zaczyna odgrywać dominującą rolę na rynku wydawców oprogramowania komputerowego i gier komputerowych. Bezspornym jest także, że poziom wydań jest coraz wyższy, jakość występujących w grach {niestety, jeszcze nie wszystkich, ale nie od razu przecież Kraków zbudowano!} polonizacji jest profesjonalna, no i rzecz jasna CENA! W planie wydawniczym i zapowiedziach na stronie Cenegi Poland (http://www.cenega.pl/) przy pozycji dotyczącej gry "Resident Evil" widnieje cena 99,90 PLN i wierzcie mi Drodzy Gracze, że jest to cena jak najbardziej UCZCIWA! Dystrybutor świadomie zrezygnował, mając w rękach absolutnego Hita z drenażu kieszeni nie zawsze majętnych przecież Graczy! Jest to dla mnie postawa absolutnie bez precedensu, mając chociażby na uwadze całą historię z przebojami {raczej "przewałami"} cenowymi dotyczącymi wydanego przecież chwilę temu "Ojca Chrzestnego"! I dlatego właśnie Z Szacunkiem I UZNANIEM chylę moją posiwiałą głowę przed Cenegą Poland za taką właśnie politykę wydawniczą. To jest to, czego oczekują wszyscy Gracze i jest to jedyna droga, aby ostatecznie odesłać w niebyt klientów w dresach, zaludniających okolice giełd komputerowych i oferujących do sprzedaży "piraciki".

Cóż tedy nam wszystkim Graczom pozostaje? Czekać cierpliwie i odliczać upływające dni i godziny do premiery "Resident Evil"! Zaiste, wielka Premiera to będzie!!!

Do zobaczenia w Raccoon City!








PLAYBACK 2006 Wszelkie prawa zastrzeżone!

O zinie | Kontakt | Współpraca | Redakcja