Witamy w magazynie Playback!     GRAJ Z PLAYBACKU!     Numer 06/2006 (Czerwiec 2006)
 
Recenzje

Zapowiedzi




  Miłosz 'SkyKnight' Świetlik
Redakcja









Reklamomania


Wychodzę z domu do szkoły. Stoję na przystanku i pierwsze co mi się rzuca w oczy to reklama jakiegoś pisma dla kobiet, w którym mogę wyczytać jak zrobić sobie makijaż.

Podjeżdża autobus - cały obklejony reklamami, których nawet nie czytam, bo wzrok utkwiłem w jadącą taksówkę z falami najlepszego radia w mieście. Wsiadam i widzę, że mogę pojechać na najlepsze kolonie w swoim życiu, a przy okazji zdam test na posiadanie broni i sprawdzę stan techniczny mojej ciężarówki. Tymczasem w radiu kierowcy zapraszają mnie do największego studia fitness i proponują mi zjedzenie obiadu w najbardziej staropolskiej restauracji. Dojeżdżam do budynku mojej szkoły, gdzie wybrałem sukces. Wchodzę do sali i na biurku nauczycielki dostrzegam kalendarz zasponsorowany przez profesjonalne studio filmowe - mogę ich wynająć na studniówkę. Dobrze wiedzieć. Wyciągam długopis, na którym jaśnieje logo zakładu energetycznego. Dzwonek. Na przerwie przechadzam się po szkolnym holu. Mogę iść na zaoczne studia w atrakcyjnych cenach. No i jeszcze podwójnie mi doładują telefon, którego nie mam. Wracam do domu obklejonym autobusem podziwiając wielkie billboardy dezodorantów oraz promocji kiełbasy.

Pod drzwiami znajduję stertę ulotek z informacją, gdzie mogę kupić najtańszą pidżamę, śledzia w puszce bądź którędy dojdę do najbardziej profesjonalnego salonu piękności z solarium. Gdy wyrzucam ten zmarnowany papier, słyszę dzwonek. Otwieram drzwi i zostaje zbombardowany pytaniami przez jakąś kobietę o to z usług jakiego operatora sieci telefonicznej korzystam, czy nie mam zbyt wysokich rachunków i czy nie chciałbym darmowych minut w ramach jakiejś majowej promocji. Po 2 sekundach i w połowie trzynastego pytania zamykam jej drzwi przed nosem i zmierzam w stronę swojego pokoju. Włączam komputer i rozpoczynam walkę z bannerami oraz spamem tylko po to by przeczytać parę nowinek. Po chwili odechciewa mi się bezsensownego znajdywania i klikania w "krzyżyki", więc chwytam telewizyjnego pilota. Znajduję dość ciekawy program, ale po jakiś 10 sekundach rozpoczyna się pół godzinny blok reklamowy. Wytrącony z równowagi sięgam po słowo pisane - czasopisma komputerowe, którego reklamę znalazłem w swojej skrzynce mailowej. Otwieram pierwszą lepszą stronę gdzie widnieje samochód roku 2006 (?). Zirytowany rzucam w kąt gazety wraz z pilotem i siadam do nauki. Otwieram z obawą książkę z matematyki i po czym z ulgą stwierdzam, że nikt mi nie chce wcisnąć dwóch ekierek w cenie linijki, bądź cyrkla z kątomierzem gratis.








PLAYBACK 2006 Wszelkie prawa zastrzeżone!

O zinie | Kontakt | Współpraca | Redakcja