Witamy w magazynie Playback!     GRAJ Z PLAYBACKU!     Numer 06/2006 (Czerwiec 2006)
 
Recenzje

Zapowiedzi




  Piotr 'Szarik' Iwanicki
Redakcja



Powiększ

Powiększ

Powiększ





Producent: Ensemble Studios
Dystrybutor:
CD Projekt
Data Premiery:
Nie znana
Strona www:
brak
Wymagania:
Prawdopodobnie takie same jak w przypadku AoEIII, czyli Procesor Pentium/Athlon 1.4Ghz, 256MB RAM, karta graficzna z 64MB RAM i sprzętowym wsparciem dla T&L, 2GB wolnej przestrzeni dyskowej, DirectX 9.0c, Windows XP

AGE OF EMPIRES III: THE WARCHIEFS


Age of Empires III to niewątpliwie najlepiej sprzedająca się część, słynnej na całym świecie, serii gier strategicznych oprowadzającej nas przez liczne potyczki i wojny jakie miały miejsce w historii Naszej ludzkości. Każda cześć z pod znaku Age of Empires była grą rewolucyjną w gatunku. Pierwsza część miała nie lada zadanie, wybić się na szczyty list w okresie królowania Warcrafta II. Dzięki wielu nowatorskim pomysłom, sporej ilości cywilizacji do wyboru i bardzo rozbudowanemu drzewku technologicznemu zadanie zostało wykonane w sposób perfekcyjny. Sam Fisher mógłby się uczyć takich metod pokonywania wrogów od Age of Empires, a na dodatek gra była doprawiona niesamowitą, jak na tamte czasy, grafiką. Drugim etapem wznoszenia serii gier strategicznych z korporacji Ensemble Studios był sequel, który znów namieszał na rynku RTS`ów. Kampania, z jaką mieliśmy do czynienia, wreszcie odbiegała od prostych i bardzo schematycznych zadań, zupełnie nic nie wnoszących do rozgrywki. Tradycyjne "Zbierz 200 sztuk złota, aby wybudować gmach (...), a potem postaw ośrodek szkolenia dla włóczników (...)" zostało zastąpione prawdziwą fabułą, która prowadziła do jakiegoś celu w potyczkach między średniowiecznymi rycerzami. Age of Empires II wprowadziło też ciekawy element taktyczny rozgrywki. O przebiegu bitwy czy nawet wojny nie decydowały już takie czynniki jak ilość wojska, chodź oczywiście miało to niemały wpływ, a podejmowane przez nasze alter ego działania. W każdej rodzinie, nawet takiej growej, jest czarna owca. Seria AoE również takiego egzemplarza się doczekała. W postaci dobrego, acz niezbyt przypadającego do gusty, Age of Mythology. Pomysł owszem był ciekawy, gra oferowała znane rozwiązania z poprzednich produkcji, wykazywała się ciekawym klimatem, lecz brakowało jej tego czegoś, czego wielu graczy wyszukiwało z uporem maniaka i ku ich zaskoczeniu nie znalazło. Ewenementem jest moja przyjaciółka, która twierdzi, że Age of Mythology to najlepsza część serii. Panie miej ją w swojej opiece Smile. Po tej grze świat przestał żyć grami z Ensemble przez dobrych kilka lat. Wyszło wiele innych znakomitych i odmiennych od wszystkie tytułów - jak choćby Black & White - a tytuł ze stajni Blizzarda, Warcraft, urósł na potęgę. Na szczęście nasze i ludzi z branży, po kilku latach machina zarabiania pieniążków, jaką niewątpliwie są gry AoE, przyszła pora na trzecią część serii. Wydarzenia z trójki, to działania wojenne z przełomu lat od 1500 do 1850 roku. Gra jest zdecydowanie najlepszą częścią, znów oferującą wszystko, wznoszącą twórców na szczyty, powalająca grafiką i ściągającą nowych i coraz nowszych fanów. Wśród takich sukcesów nadszedł czas na kontynuację tej wielkiej machiny reklamowo - gospodarczo - zarabiającej. Nadszedł czas na Age of Empires III: the WarCheifs.

Obrazek


Studio Ensemble postanowiło poruszyć w dodatku bardzo ważny fakt gospodarczy, jaki miał miejsce w polityce prowadzonej przez czerwonoskórych Indian i białoglowych europejczyków. The WarChiefs opowie, a w zasadzie przedstawi, historię inwazji białych na rodzime tereny rdzennych mieszkańców Ameryki. Ukaże nam, w niewielkim stopniu, to co czuli i widzieli Indianie, gdy przybysze zza oceanu atakowali ich plemiona, wybijali pobratymców i brali w niewolę członków rodzin.

Według zapewnień twórców, a w te można wierzyć, rozszerzenie do Age of Empires III nie ma być tylko zbiorem dodatkowych map i misji czy plikiem dodającym elementy niezauważalne na pierwsze trzy rzuty oczami. Dodatek wprowadzi aż trzy nowe nacje. Nowe w pewnym sensie, bo możliwość gry Indianami była już możliwa za sprawą podstawowej trójki, lecz tam pełnili oni funkcję najemników niż odrębnej grupy, która można było kierować. Tutaj otrzymamy w pełni niezależne jednostki i wojska czerwonoskórych, z trzech różnych plemion. Nie wiadomo dokładnie, jakie twórcy nam zaoferują, powiedziano tylko, że na pewno wśród tej trójcy znajdą się Irokezi - plemię brutalne, waleczne i skore do łączenia się z siłami Europejczyków.

Obrazek


Taki stan rzeczy przełoży się na rodzaje i budowę naszych wojsk. Spotkamy tradycyjne dla Indian grupy łuczników (Aenna) jak również zmodyfikowane siły wynikające z kontaktów z białymi jak jeźdźcy z muszkietami. Ilość wojowników, którzy z chęcią nam posłużą ma wzrosnąć ponad liczbę 18'stu różnych jednostek z AoE III. Ponadto będą one bardziej wyważone, co ma mieć duży wpływ na potyczki wieloosobowe. Twórcy postanowili dać równe szanse tym, którzy zdecydują się na walkę nowymi nacjami nie dysponującymi tak wysoce rozwiniętą technologią, jaką dysponują Europejczycy. Dalej maksymalna ilość jednostek podkomendnych to jedynie, albo aż jedyne 200 sztuk.

Obrazek


Skoro biali mają broń palną, Indianie nie mogą stać na straconej pozycji. W związku z tym, dodatek WarCheifs pokaże jak głębokie więzi istniały w tamtych czasach między czerwonoskórymi, a matką naturą. Ta będzie bardziej wydajna dla robotników zbierających surowce, a niżeli dla kolonistów. Twórcy przewidują również nowe bonusowe budynki dla każdego narodu zdolnego do zajęcia, jak również nowe rodzaje kart bonusowych.

Age of Empires III: The WarChiefs niewątpliwie wprowadzi do podstawowej wersji gry sporo zmian na lepsze. Dobre innowacje i pomysły nie są złe, pod warunkiem, że nie będą zbyt przesadzone. Taka sytuacja nie grozi jednak rozszerzeniu Ensemble Studios, gdyż ten zespół każde rozwiązanie na pewno przemyślał tysiąc razy i ich działania mogą gwarantować jedynie produkcje idealną. W końcu jest to dla nich nie lada interes. Wyniki jakie osiągnęła trzecia cześć serii AoE są zniewalające, więc czemu nie pójść za ciosem jednocześnie dogadzając stale głodnym i chętnym fanom ?!








PLAYBACK 2006 Wszelkie prawa zastrzeżone!

O zinie | Kontakt | Współpraca | Redakcja