Okołogrówka

 

  Twórczość Terry'ego Pratchetta by Kroenen

Długo zastanawiałem się jak zabrać się do opisania twórczości powieściopisarza tego kalibru. Albowiem Terry Pratchett pisze w sposób nietuzinkowy, ujmujący, a zarazem przystępny i inteligentny. To mogę powiedzieć ja, jako czytelnik. 

 

Natomiast ludzie, którzy go znają twierdzą iż jest on wyjątkowo zabawnym, pełnym poczucia humoru, fajnym facetem. Jednakowoż nie za bycie fajnym facetem ludzie go cenią, bo fajnych facetów to Ci u Nas pod dostatkiem. Terrego Pratchetta ludzie cenią przede wszystkim za książki z serii poświęconej Światu Dysku – humorystyczno-fantastycznemu wytworowi wyobraźni autora.


Wszystko zaczęło
się w Beaconsfield, niedaleko Londynu, 28 kwietnia 1948. Oto bowiem na świat przyszedł imć Terence David John Pratchett. Minęło 13 lat i młody Terry postanowił napisać do szkolnej gazetki działającej na terenie jego szkoły. Niebawem na jej ramach zagościł artykuł o niezbyt wdzięcznej nazwie "The Hades Business" uzyskując w lokalnym rankingu 10/10 punktów, co zaowocowało natychmiastowym wyprzedaniem wszystkich numerów gazetki. W dwa lata później czasopismo "SF and Fantasy” publikuje owy materiał, a za otrzymane pieniądze młodociany autor kupuje maszynę do pisania. Jednak pisarstwo zostaje jedynie jego hobby, a sam oddaje się dziennikarstwu, które wyrwało z jego życiorysu całe lata począwszy na 1965 roku, a skończywszy na 1980. Porzucając dziennikarstwo Pratchett został rzecznikiem prasowym Centralnego Zarządu Elektroenergetyki. W tym czasie napisał trzy książki, a mianowicie: „The Carpet People”(w Polsce znana jako „Dywan”) (1971), „The Dark Side of the Sun” („Ciemna strona Słońca”) (1976) oraz „Strata” („Dysk”), która niewątpliwie była zapowiedzią późniejszego Świata Dysku. Świata, który w kilka lat później pisarz ukazał Nam w książce pt. „Kolory Magii” (1983). Książka została przyjęta bardzo ciepło zarówno przez krytyków jak i czytelników, na czego efekty nie trzeba było długo czekać. Niedługo później światło dzienne ujrzał „Blask Fantastyczny” i cała reszta powieści z tej serii. Co ciekawe, w 1998 roku królowa Elżbieta II odznaczyła pisarza Orderem Imperium Brytyjskiego.


Tyle gwoli biografii tego autora, przejdźmy teraz do jego twórczości. Rozgłos Pratchett zdobył dzięki wspomnianemu już wielokrotnie Światowi Dysku. Dlaczego ów pomysł się przyjął? Jaka jest geneza tego sukcesu? Co w Świecie Dysku jest specjalnego? I wreszcie: Czym wyróżnia się on spośród potoku innych książek fantasy? Składa się na to kilka czynników, których w poniższym tekście nie omieszkam przedstawić.


Przede wszystkim humor. Inteligentny, ironiczny, angielski humor, opierający się na niedopowiedzeniach, aluzjach i różnego typu sytuacjach, które po prostu są śmieszne, chociaż nikt nie jest w stanie wyłonić przyczyny tej śmieszności. Trudno zrozumieć ten typ poczucia humoru, a jeszcze trudniej poprawnie go scharakteryzować. Tym bardziej, że w Polsce dominuje żart sytuacyjny, bądź też skrajnie debilny (przykład: „Świat według Kiepskich”), który raczej niewiele wspólnego ma z wysublimowanym, rzekłbym, angielskim. Jednak porzućmy te rozważania, bo każdy naród z czego innego się śmieje, a skupmy się na literaturze. Tak więc na tym etapie diagnozy twórczość Pratchetta zaliczylibyśmy do komedii.


Co się również rzuca w oczy to świat w jakim toczy się akcja książek, a nie jest to Ziemia roku teraźniejszego, ani żadnego innego. Jest to natomiast Świat Dysku, czyli innymi słowy płaski świat lezący na grzbietach czterech słoni, które z kolei stoją na wielkim żółwiu, zwanym A’Tuinem. Świat owy, jak każdy okrąg, posiada środek, zwany Osią oraz krawędzie, ze które wylewa się woda z mórz w bezkresny wszechmiar kosmosu. Sam świat jest uniwersum typowo fantastycznym z krasnoludami, trollami, driadami, magią oraz, oczywiście ludźmi. Zatem mamy fantasy wzbogacone o własne, wymyślone motywy zmieszane z komedią. Robi się obiecująco, nie uważacie?


Kolejnym plusem jego opowiadań jest różnorodność bohaterów, czasu i miejsca wydarzeń. Nie ma bowiem jednego bohatera ani jednej fabuły. Bohaterów jest kilku, a każda książka opowiada inną historię z ich udziałem. Oczywiście nie wszyscy herosi występują w każdej, co to, to nie. Powieści z różnymi bohaterami są różnie poprzeplatane, dzięki czemu nie nudzą się nam oni, a przygodę ze Światem Dysku można rozpocząć od którejkolwiek części. To niewątpliwa zaleta, która wraz z przystępnym i bardzo ładnym stylem pisania staje się niemal znakiem rozpoznawczym serii.


Ostatnią sprawą, lecz nie najmniej ważną (czyli, jak to mówią Anglosasi: „last, but not least”) jest to, iż na podobieństwo Karola Dickensa, Pratchett poprzez parodię niemalże wszystkiego (filmów, książek, obyczajów et cetera) piętnuje i naśmiewa się z wad dzisiejszego społeczeństwa, robiąc to w sposób czysty, elegancki i zabawny, acz dający do myślenia. Jest tak, ponieważ autor bierze pomysł, ideę z naszego świata, odpowiednio ją modeluje, tak by pasowała do świata fantasy, okrasza humorem po czym „wlepia” do swych książek. Wszystko w sposób jak najbardziej ironiczny, tak, by śmiejąc się z perypetii bohaterów wpaść na wniosek, że to przecież o Nas. Jednakowoż pomijając aluzyjny i moralizatorski trochę aspekt jego dzieł, nadal są one pełnoprawnymi i wartościowymi dziełami fantastyki jak i komedii, dając czytelnikom wiele pomysłów (tak jak mi w sesjach gier RPG), niezapomnianych gagów i wyjątkowego klimatu tak Świata Dysku, jak i przygody - nieodzownego elementu każdej części.


Wracając jednak do przewijającego się już wielokrotnie tematu języka jakim Pratchett pisze swoje książki trzeba wspomnieć o jeszcze kilku rzeczach. Pisarz ten tworzy coraz to kolejne zdania, ba! rozdziały z zadziwiającą lekkością i wprawą godną mistrza pióra. Sam zresztą mówi, iż pisanie książek to wyjątkowa frajda i sprawia mu sporo przyjemności – to widać. Każda pozycja pełna jest nietuzinkowych porównań oraz epitetów, dzięki czemu czyta się łatwo, lekko, przyjemnie, a co najważniejsze – z zaciekawieniem.
Reasumując, Świat Dysku jest miejscem specyficznym, wyjątkowym oraz zabawnym na swój własny, niepowtarzalny sposób, a kto nie zapoznał się z twórczością Terry’ego Pratchetta powinien tę zaległość jak najszybciej nadrobić, bo nie wie co traci. Zapewniam, że wciągnie Was bez reszty, a do książek tegoż autora będziecie jeszcze wielokrotnie wracać.