Publicystyka

  Najlepsze gry roku 2005 okiem redakcji Playback

 

Papkin:
Tu może zdziwię kilka osób, bowiem godzi się na "Grę roku" nominować coś znanego i uwielbianego, zaś ten tytuł nawet w Polsce się nie ukazał, więc pewnie nie wielu zrozumie, dlaczego właśnie mój wybór padł na... Psychonauts. Ten niezwykły platformer zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia. Naturalnie świetną grafiką, bardzo kolorową stylistyką nawiązującą do Grim Fandango. W życiu nie zapomnę tych uroczo pokracznych postaci. Muzyka również niczego sobie, ale najciekawsze były nietypowe rozwiązania i multum świeżych (i kilka czerstwych) pomysłów Zastosowanie mocy psychonautów - telekinezy, pirokinezy, konfuzji, lewitacji (!) i mnóstwa, mnóstwa innych, sprawiły, że gra znacząco wybijała się ponad konkurencję. W związku z tym, że zwiedzaliśmy bardzo różne mózgi - światy twórcy mieli spore pole do popisu przy projektowaniu poziomów. I tak zwiedzamy m.in teatr byłej aktorki - Glorii, z zaburzeniem osobowości, gdzie musimy dowiedzieć się kto jest legendarnym upiorem terroryzującym ośrodek, dostajemy się do szalonej krainy Agenta Boya - pełnej spisków, plotek, szpiegów i tajnych organizacji (i mleczarza), penetrujemy umysł Lungfisha, gdzie jesteśmy wielcy niczym King Kong i terroryzujemy miasto Lungfishopolis, czy gigantyczną grę planszową - Waterlo Word, zaś będąc w środku pokonujemy samego Napoleona Bonaparte! Zaprawdę - nietypowe rozwiązania i niespodzianki, które serwuje gra, są tak miłe i nieoczekiwane, że zakochałem się w niej na zabój. Tam naprawdę każdy poziom to zupełnie inna bajka i nie ma miejsca na choćby chwilę nudy. Zaś głosy postaci i rysunkowa kreska dopełniają znakomitego obrazu całości. Chory klimat, naprawdę chory! Na drugim miejscu plasuje się Still Life, a czemu? Recenzja w tym numerze powinna wszystko wyjaśnić. Zaś podium zamyka Gun - ale głównie dlatego, że nie spodziewałem się czegoś tak dobrego, w tak przeze mnie uwielbianych klimatach dzikiego zachodu. IIIIHAAAA! Pochwały należą się też wysoko ocenionej Fable: The Lost Chapters. Całkiem nieoczekiwanie wsiąkłem w grę. Do tego stopnia, że napisałem do niej pierwszy (i, miejmy nadzieję, jedyny) poradnik, do którego lektury zapraszam na www.gameranking.pl


Gecik:
Prawdę mówiąc, naprawdę musi mnie coś tknąć, żebym zakupił sobie jakąś nowość (i to tylko na PS2, bo mój PC w życiu sobie nie poradzi z bumpmappingiem, havokami i innymi cudami), preferuję raczej grę w klasyki, które można nabyć w bardzo rozsądnej cenie. Ostatnio kupiłem na przykład kultowe Grand Turismo 3 za 70 zł czy Final Fantasy X za 99 zł. Zabawa przednia, a ceny niskie. Wracając jednak do meritum, przyznam, że grą 2005 jest dla mnie zdecydowanie Timesplitters 2 (PS2). Generalnie znalazłem tu wszystko, czego zwykle w grach szukam - wysoka grywalność, dobra fabuła, interesujący główny bohater, opcja multiplayer (sieć i splitscreen), itd. Przede wszystkim jednak pokłon dla twórców, że stworzyli jedną z nielicznych gier, w którą można grać na padzie i to z przyjemnością. Chyba prócz Goldeneye na N64 czy MoH: Frontline na PS2 w nic takiego nie grałem. Brawo, oby więcej takich gier. Swoją drogą, mile zaskoczyła mnie FIFA 2006. Jestem człowiekiem, który nie miał okazji dłużej zapoznać się z którąś z poprzednich części, toteż możliwe, iż stąd bierze się moja pozytywna opinia. Przeczytałem masę recenzji, gdzie ogromna większość była raczej negatywna, a tu niespodzianka - EA Sports dało mi bardzo fajną kopaninę i to po polsku. Za rok mam nadzieję, że będę mógł zachwycać się Final Fantasy XII, a już chyba ozłociłbym Square, gdyby FF XII miałoby zostać wydane w zlokalizowanej wersji.

 

Joker:
Moim zdecydowanym faworytem, pomimo upodobania w rpgach, jest F.E.A.R. Zapierająca w dołku grafika, dynamika i efekty specjalne powodujące dreszcze na karku - oto elementy wyróżniające ten tytuł. F.E.A.R. możnaby rzec jest nowym Far Cry'em. "Zaatakował" znikąd i zawojował rynek komputerowych zabaw. Na drugim miejscu plasuje się najprawdopodobniej Dungeon Siege 2. Może nie tyle z powodu swojej fabuły, bo takowej w gruncie rzeczy nie ma, ale bardzo dobrego "worka treningowego", czyli odstresowywacza, w który zostało wplecionych wiele czarów, kombosów i ciosów. Nie wspominając o znakach rozpoznawczych serii DS, czyli zwierzętach jucznych.
P.S. Gdybym miał wybierać grę, która mnie zachwyciła najbardziej w 2005 roku, a nie grę, która nie tylko mnie zachwyciła, ale także wyszła w 2005 roku wybrałbym oczywiście Warcrafta III z dodatkiem The Frozen Throne.

PIRX:
Zostanie tylko jedna! - krzyknął Nieśmiertelny, gdy kazano podać mu tytuł gry Anno Domini 2005 r. Niby zadanie proste, ale problem spory. Upływający 2005 r. okazał się dosyć szczodry jeśli chodzi o "wysyp" gier komputerowych. Walczę ze sobą straszliwie, gdyż z jednej strony mam faworyta z Krainy RPG, a z drugiej jeden z moich ukochanych symulatorów. Ale rzekło się - pozostanie jeden. Wskazuję: FABLE - The lost chapter.
Zrobiona bajka (Fable w tłumaczeniu dosłownym to bajka, baśń) w przecudnej grafice i cudownej ścieżce dźwiękowej. Fabuła iskrząca od humoru, ale bez natrętnej dydaktyki. Nowatorskie i zaskakujące rozwiażania. Poraz pierwszy grałem w RPG-a, w którym bohater od małoletniego pętaka, poprzez młodzieńca i mężczyznę w sile wieku dociera do wieku sędziwego starca. Mało tego prowadząc rozgrywkę dbajmy o naszego bohatera i chrońmy go, gdyż blizny, które go oznaczą nosił będzie do końca swoich dni. Nasz bohater może być wielkim Herosem, pięknym i otoczonym miłością bliźnich swoich, ale może też być podłym draniem o fizjonomii potwora. Wielość rozwiązań zastosowanych w tej grze nie ma precedensu! A te piętrowe questy, a łowienie rybek, a kopanie łopatą, a miłosne podboje, a…i tak bez końca! Dla mnie to faworyt do miana gry roku 2005. Szkoda tylko, że Nasi krajowi dystrybutorzy nie wyrobili się jak zwykle. Wersja PL dopiero w przyszłym roku będzie osiągalna. Numer dwa dla mnie, aż drugim, lub tylko drugim jest "Silent Hunter 3" - rzecz absolutnie wielka w dziedzinie symulatorów morskich. ale to już moje subiektywne zdanie. Zapewne koledzy wskażą jeszcze inne tytuły, lecz ja stwierdzam krótko - Bajka /Fable/ jest ABSOLUTNIE WIELKA i to jest tak oczywiste jak fakt, że jutro też będzie dzień! I to by było na tyle! Pozdrawiam!

Kroenen:
Mijający rok był bardzo urodzajny, jeśli chodzi o gry, aczkolwiek trudno określić tę najlepszą. Trudno, albowiem każdy z zapowiadanych tegorocznych hitów okazał się grą, co najwyżej bardzo dobrą. Mamy Cywilizację 4, starą. dobrą i jarą, ale na dobrą sprawę nudną. Mamy również Age of Empires 3, którym wszyscy się zachwycają, a dla mnie to rozczarowanie roku. Jest jeszcze Kwak 4 i, oczywiście, FEAR. Która z nich najlepsza? Mnie osobiście najbardziej zauroczyły, podobnie jak Joker zauroczył się w RPGach, Call of Duty 2 i Quake 4. Ten pierwszy za klimacik i tryb multiplayer, który bynajmniej nie jest tym, czym byśmy chcieli żeby był, ale mimo wszystko bardzo przyjemny. Wstrząs 4 natomiast za ogromną dozę akcji, strzelaniny i sieczki. Odprężyłem się, na dodatek w markowym (Stroggowym) otoczeniu, wraz z ładniusią graficzką i przyjemnym klimatem. Mimo wszystko jednak nie wyszły zapowiadane na ten rok największe hity: Gothic 3, TES4: Oblivion czy choćby STALKER, tak więc już zacieram łapki na rok 2006.
Howgh!

zan:
Najlepsza gra tego roku? Hmm... Jest ich kilka.
Na pewno jednym z najlepszych był i jest FEAR, za sam klimat, o grafice nie wspominając. Był to najlepszy FPS i horror tego roku. Z gier przygodowych najbardziej urzekł mnie odświeżający gatunek Fahrenheight. Jest to ten typ, który w sumie nie wnosi nic nowego do gatunku (moim zdaniem oczywiście), jednakże czerpie pełnymi garściami najlepsze elementy z innych gier i łączy je w wspólną całość. Z cRPG w czołówce znajduje się Gothic II Noc Kruka i KOTOR II. Pierwszy był wielce oczekiwanym przeze mnie dodatkiem do drugiej części rozbudowujący ją, zmieniający fabule oraz samą mechanikę gry tak bardzo, ze przechodzenie jeszcze raz całej gry w żadnym momencie nie było ani nudne, ani irytujące. Może i grafika nie była zbyt "na czasie", jednakże gra wyszła rok temu, tylko w Polsce jakoś nie bardzo ktoś się kwapił do jej przetłumaczenia... Od KOTOR`a oczekiwałem tylko, iż będzie lepszy lub ewentualnie taki sam jak poprzednik. Nie zawiodłem się, a sama gra przykuła moja uwagę na wiele godzin. W tym momencie musze zaznaczyć, ze nie grałem w Fable i dlatego nie mogę się na jego temat wypowiedzieć.
Z RTS najlepszy był AOE3. Miął mocna konkurencje (EE2), jednakże wydaje mi się, iż to właśnie jemu należy się tytuł najlepszego. Kuleje w nim tylko kampania, która od pewnego momentu staje się po prostu nudna. Z gier MMO najbardziej spodobał mi się Guild Wars, który jest w końcu pierwsza gra MMORPG, a nie tak jak większość MMOH&S.
Nie należy tez zapominać o nowym GTA i wydaje mi się, iż przedstawiłem najlepsze gry tego roku, jeśli jakąś pominąłem to sorki, ale pamięć już nie ta... Należy tez zaznaczyć, iż nie można wybrać tej najlepszej, bo każda z nich jest godna uwagi.

elmo:
W tym roku zdecydowanie nic, co mogło by nosić miano ponadprzeciętnego, nie pojawiło się. Albo ja jestem aż taki wymagający w stosunku do gier i za bardzo przywiązany do klasyki, albo po prostu producenci się nie popisali. Niestety cała redakcja, w tym także i ja, zostaliśmy zmuszeni do wytypowania najlepszej, czy może najciekawszej gry roku.
Po dłuższym namyśle wybrałem między innymi GTA: San Andreas w wersji na PeCeta. Dlaczego ta gra? Ano jest to jedna z niewielu, która mnie mile zaskoczyła, a pomysłami zawartymi w grze można by spokojnie obdzielić dziesięć innych produkcji które by nie straciły na grywalności. Jeżeli miałbym wybierać tylko tę jedyną, to chyba mój wybór padłby na najnowsze Grand Thieft Auto (PC). Naprawdę w tej grze każdy znajdzie coś dla siebie. Jest trochę strzelania, sporo elementów zręcznościowych, możliwość jazdy samochodem, są różne mini gry, np.: poczciwy bilard, no i wreszcie można sobie także polatać najróżniejszymi maszynami oraz wypłynąć w głąb oceanu na jednej z kilkunastu łódek/jachtów.
Żeby nie poprzestać na jednej grze, jeszcze wymienię inne, jednak już gorsze tytuły, które jednak w pewien sposób mnie zaskoczyły. Pierwszą grą będzie nowa odsłona Fify. EA w końcu się postarało i przynajmniej zaczęło gonić PES-a, który po dziś dzień pozostaje królem wirtualnej piłki. W Fifie 06 wprowadzono sporo istotnych zmian, oraz po raz pierwszy w historii został wprowadzony polski komentarz. Mi osobiście nie podobał się z powodów licznych błędów podczas komentowania bieżących akcji, ale ogólnie brawa za wysiłek. Po raz pierwszy, także w grze widać pewien poziom trudności i przeciwnicy przynajmniej zaczynają cokolwiek kombinować. Ostatnio także ukazały się świeżutkie gry nawiązujące do jakże w tym zimowym sezonie popularnego. Mowa tu o skokach narciarskich. W końcu komputerowa wersja tej dyscyplina zaczęła przybierać konkretniejsze kształty. Na koniec ewentualnie mogę jeszcze podać Setllersów. Jakoś nikt o niej nie wspomina i zaledwie kilka tygodni po premierze zrobiło się cicho na jej temat, a ja, musze przyznać, spędziłem przy tej grze kilka fajnych chwil.

Loonatyk:
Rozczarowała FIFA, rozczarował Championship Manager. W sumie czego nie wziąłem do rąk to rozczarowywało. Dlaczego? Po prostu zbyt wiele oczekiwałem, bo te gry (i wiele innych) nie były złe. Na pewno wśród najlepszych pozycji 2005 roku umieściłbym Sid Meier's Pirates! (teoretycznie gra wydana w 2004 roku, ale i tak 90% polskich graczy zagrało w nią dopiero w lipcu), Total Overdose (dużo akcji, ja się bawiłem świetnie), no i oczywiście GTA: San Andreas. 2005 rok to także okres premiery dużej liczby ciekawych MMORPG, wśród nich bardzo dobry World of Warcraft i nieco gorsze, aczkolwiek zdecydowanie bardziej opłacalne, Guild Wars.

Szarik:
Zastanawiałem się dość długo jaką grę uznać za najlepszy tytuł roku 2005. Na początku postanowiłem wybrać pomiędzy trzema tytułami - Guild Wars, F.E.A.R., i Black & White 2. Niestety, mimo długich godzin (serio GODZIN) spędzonych nad rozmyślaniem, i analizowaniem tych tytułów, nie potrafiłem dokonać wyboru. Troszkę już pod denerwowany przejrzałem dokładnie wszystkie gry poprzedniego roku, jakie przypadły mi mniej lub bardziej do gustu. Wtedy nastąpiło olśnienie. Nie wiem jak mogłem zapomnieć o cudownej grze, pełnej dobrego humory, ciekawych rozwiązań i naprawdę dobrej grafice. Grze opowiadającej o losach pewnego barda lubiącego stałe miejsce w knajpce, piwko i swój instrumencik. Pewnie część z Was już wie, że chodzi mi o "Bard`s Tale". Ten cRPG zapewnił mi bardzo dużo miłej zabawy, a całość uzupełnia piesek głównego bohatera (kundelek w łaty).

Haxor:
W tym roku było w czym wybierać F.E.A.R, Quake IV, POP: The Two thrones, King Kong, Fifa,The Matrix: Path of Neo itp.. Kilka z nich było dobrych, kilka wręcz wybitnych, a inne niczym nie zaskakiwały. Tak, to prawda, ten rok był jednym z lepszych okresów dla gier komputerowych.
Pojawiły się też nowe handheldy takie jak: N'DS czy PSP, wyszła również nowa konsola nowej generacji, XBOX 360. Więćc każdy z redaktorów miały w czym wybierać! Każdy wybrał co innego co świadczy o tym że każdy ma swój ulubiony gatunek. Mój głos zdecydowanie idzie na Advent Rising, o tej grze mało kto słyszał, a szkoda bo warto w nią zagrać, fabuła, gameplay, muzyka (!). Dosłownie wszystko w tej grze było dobre. Polecam. Na uznananie zasługuje też Cywilizacja 4, strategie turową, w którą każdy starszy gracz chyba grał lub o niej słyszał. Nie jest to może specjalny powiew świeżości aczkolwiek nadal ma w sobie to coś.

TabO:
Podzielam zdanie kolegi elmo. W minionym już roku - 2005, na światowy rynek nie wyszła praktycznie żadna gra, która by mnie w jakikolwiek sposób znacznie poruszyła. Co nie oznacza, że w tym roku nie było na czym „zawiesić oko”. Wręcz przeciwnie, było. Ale obiektywne wybranie tej ehhh i ahhh, biorąc pod uwagę, że każda oscyluje w innych gatunkach, jest po prostu nie możliwe. Jednak mogę powiedzieć, że na szczególną uwagę zasługują takie tytuły jak wspominany już przez kolegów z redakcji: F.E.A.R., którego same wyjście na rynek było nie lada zaskoczeniem. Kolejna odsłona GTA, wobec której miałem spekulacje, że będzie „odgrzewanym kotletem”, tym razem na szczęście nie powiem: "a nie mówiłem?!". Największy konkurent FIFY 2006, czyli Pro Evolution Soccer 5, też nie dał ciała. Ogromnym zaskoczeniem dla mnie natomiast była kolejna wersja S.W.A.T. Sygnowana dumnym już numerkiem 4. Dlaczego? Ponieważ gry tego kalibru kręcą mnie najbardziej, i m.in. w S.W.A.T grałem od jej pierwszego dziecka, który był istnym nie wypałem ;). S.W.A.T 4 zaskoczył, zaskoczył bardzo pozytywnie. Bardzo ciekawa i realistyczna fabuła, znacznie zwiększone możliwości dowodzenia, powiększony poziom IQ przeciwników, techniczne aspekty gry, doskonale zsynchronizowane z dość małymi wymaganiami sprzętowymi...to tylko garstka plusów. Nie należy również zapominać o tytułach, które miały, ale z różnych ‘przyczyn’, mniej lub bardziej znanych oficjalnie, nie wyszły. Mam na myśli chociażby: S.T.A.L.K.E.R’a.