Nicolasa
Cage’a uważam za jednego z lepszych
zagranicznych aktorów, który równie dobrze
sprawdza się w filmach akcji (Conair, Face Off),
kinie familijnym (Family Man) jak i komedii (Honeymoon
in Vegas).
Scenarzystą
i zarazem reżyserem najnowszego filmu z
bratankiem F.F. Coppoli w roli głównej jest
Andrew Niccol. Zasłynął on scenariuszami do
takich filmów, jak The Truman Show oraz The
Terminal. Poza tym wyreżyserował jeszcze dwa
filmy, do których również napisał scenariusz -
Gattaca oraz Simone. Po mieszance reżysera i
aktora o takiej renomie spodziewałem się czegoś
naprawdę dobrego.
Film opowiada o życiu handlarza bronią Jurij Orłowie,
który w ciągu ostatnich dwudziestu lat zaangażował
się w prawie wszystkie konflikty zbrojne. Jurij
urodził się na Ukrainie, lecz wychowywał się w
Ameryce, na Małej Odessie dzięki podrobionym żydowskim
papierom. Pewnego dnia ma okazję na własne oczy
zobaczyć strzelaninę pomiędzy gangami i wówczas
stwierdza, że to broń jest czymś, na czym można
nieźle zarobić, a nie restauracja, jaką
prowadziła jego rodzina. Widząc śmierć na własne
oczy odkrył, że poza jedzeniem, podstawową
ludzką potrzebą jest zabijanie siebie nawzajem.
Udaje mu się sprzedać pierwszy karabin, a po krótkim
czasie jego broń jest sprzedawana na terenie całych
Stanów Zjednoczonych. To mu jednak nie wystarcza,
bo prawdziwe pieniądze można zarobić nie na
wojnie pomiędzy gangami, lecz na prawdziwej
wojnie pomiędzy państwami…
Narratorem w filmie jest nikt inny, jak sam Jurij
Orłow, który opowiada całą tą historię z
nutką cynizmu w głosie, co bardzo dodaje filmowi
klimatu. W filmie możemy zobaczyć, jak wygląda
prawdziwa sytuacja w Afryce, gdzie w rządach
opartych na terroru rządzą samozwańczy
prezydenci, zaciągający dzieci do wojska. Tam śmierć
jest na porządku dziennym. Orłow komentuje również
konsekwencje zimnej wojny, której zakończenie…
uratowało go od bankructwa.
Nielegalny, międzynarodowy handel bronią jest
tematem poruszanym w filmach niezwykle rzadko, jeśli
w ogóle. Historia przedstawiona w filmie jest
poparta autentycznymi faktami, a sam obraz
zrealizowany jest w charakterze wspomnień Orłowa.
Co prawda postać grana przez Cage’a jest w
stu procentach fikcyjna, lecz jego wyczyny są jak
najbardziej prawdziwe. Orłow jest bowiem
wzorowany na pięciu autentycznych handlarzach
bronią. Sam reżyser podkreśla, że niemal każda
scena w filmie miała miejsce w rzeczywistości.
Realistyczność produkcji przysporzyła jednak kłopoty
w uzyskaniu budżetu na jej realizację, gdyż
ukazuję nagą prawdę o USA jako producencie
broni na dużą skalę, co nadawało obrazowi
charakter kontrowersyjny. Dodatkowo scenariusz do
filmu został złożony na tydzień przed rozpoczęciem
wojny w Iraku. Jeśli wspomniałem już o budżecie
dodam, że wynosił on około 50 milionów dolarów,
z czego znaczne sumy przeznaczone zostały na
scenografię, za wykonaniem której stoi
Jean-Vincent Puzos.
Scenariusz napisany przez Niccola zachwycił występujących
w nim aktorów. Według nich, scenariusz wydawał
się być naprawdę oryginalny, bezkompromisowy i
silnie przemawiający swoją szczerością.
Pierwsze spotkanie Cage’a i Niccol’a
odbyło się w biurze przy dziesięciometrowym
stole, na którym znajdowały się wycinki z
gazet, a na końcu najprawdziwszy AK-47. Gdy reżyser
objaśnił, jak wyobraża sobie ten film, Cage nie
tylko bez wahania zgodził się w nim zagrać, ale
i zaangażować się w jego produkcję.
Przez cały ten czas Orłow przekonuje bardziej
sam siebie niż widza, że to nie jego wojna, że
on nie przykłada dzieciom broni do głowy.
Pomimo, że widz dobrze wie, że to co robi Jurij
jest złe i że skutkami jego poczynań jest śmierć
tysięcy, jeśli nie milionów niewinnych ludzi.
Ukrainiec jest przede wszystkim postacią bardzo
sympatyczną, choć zepsutą i nieznającą litości,
acz zachowującą resztki człowieczeństwa. Jak
sam Jurij mówi w filmie: „Nie sprzedaję
broni tylko Bin Ladenowi, ale nie z wyrzutów
sumienia, lecz dlatego, że nie płacił rachunków”.
Dużo bardziej uczłowieczony okazuje się brat
Jurija – Witalij (w tej roli Jared Leto), który
nie do końca jest przekonany, że to nie jego
wojna. To właśnie Witalija stać na
zastanowienie się, co się stanie z tymi
wszystkimi ludźmi, gdy dobiją interesu. Niestety
i on okazuje się niedoskonały.
Lord of War wydaje się być obrazem dla poważnego
widza, ale bądźmy szczerzy, nie jest to dzieło
myślowe i choć poważnie skłania do refleksji,
to jednak zawiera kilka naprawdę inteligentnych,
udanych, a zarazem dyskretnych żartów. Jest
jednak filmem, który ma pewną głębię, który
powinien zadowolić zarówno mniej, jak i bardziej
wymagającego widza. W filmie poza Cage’m
oraz Jared’em Leto będziemy mieli okazję
zobaczyć takich aktorów, jak Ethan Hawke (w roli
nieprzekupnego agenta Interpolu, nieustannie prześladującego
Orłowa), Bridget Moynahan (jako modelka Ava
Fontaine, którą Jurij zdobył dzięki kłamstwu
i pieniądzom) oraz Ian Holm czy Donald Sutherland.
|