Wierz mi lub nie, ale tak naprawdę nie ma po co więcej pisać na ten temat. Każdy fan bijatyk wie, czego może spodziewać się po kontynuacji tego świetnego tytułu. Otóż doskonałej bijatyki o niezwykle rozbudowanym systemie pojedynków, bogatym w przeróżne style walki. Świetnej grafiki, płynnej animacji postaci i ładnych aren. Wielu znanych i lubianych bohaterów o odmiennych, ale i także zrównoważonych umiejętnościach. A na koniec to, od czego właściwie powinienem zacząć. Nieskończonych pokładów grywalności, które tak samo przyciągną przed ekran kompletnego żółtodzioba, jak i największego maniaka, ćwiczącego po nocach najtrudniejsze kombosy i odwiedzającego wszystkie krajowe turnieje.
Tekken 6
"Tekken" nie od dziś jest wzorem, jak powinny wyglądać prawdziwe bijatyki. Namco jest świadome tego i z całą pewnością nie pozwoli zepsuć jednego ze swoich flagowych tytułów. Możemy więc spać spokojnie, oczekując na premierę, która będzie miała miejsce już w październiku bieżącego roku. A co przyniesie? Przede wszystkim największą nowość. Tekken po raz pierwszy będzie dostępny także na konkurencyjnej konsoli Sony - Xboxie 360. Zresztą nic dziwnego, skoro inne największe i dotychczas dedykowane tytuły dla Playstation są przenoszone na inne platformy. Cóż... jest kryzys, a prawa rynku dają o sobie znać.
W szóstej odsłonie serii podobno znajdziemy jeszcze większą liczbę grywalnych bohaterów niż było to w poprzednim - nie tak ubogim zresztą - "Tekkenie". Do wyboru będzie około czterdziestu wojowników, w tym ośmiu (na razie tylko tylu ujawniono i do premiery pewnie już nic się nie zmieni) całkiem nowych. A reszta to prawie cała śmietanka towarzyska znana nam chociażby z Dark Resurrection. Każdą z postaci będziemy mogli oczywiście ubrać według naszych upodobań, a umożliwi nam to ogromna liczba dostępnych strojów.
Tekken 6
A jeśli jesteś fanem wizualnej uczty, także nie powinieneś się zawieść. Oglądając dostępne screeny i trailery w Internecie, można się zauroczyć. Płynna animacja ruchów, efekty uderzeń, czy wreszcie sam wygląd postaci. Wszystko jest na swoim miejscu i jeśli w finalnej wersji gra będzie wyglądało chociażby w 85% tak, jak nam teraz pokazują producenci, to myślę, że powodów do narzekań nie będzie. Przynajmniej pod tym względem, bowiem możemy mieć parę wątpliwości co do nowych pomysłów, wprowadzonych przez Namco.
Tekken 6
Pomysłów, które mogą (acz nie muszą) zrewolucjonizować aż za bardzo rozgrywkę, a tego raczej nie chcemy. Ale po kolei. Jedną z największych ciekawostek jest wprowadzenie trybu kooperacji w kampanii. Historię będziemy przechodzić razem z partnerem, czy to będzie drugi żywy gracz, czy sztuczna inteligencja, nie ma różnicy. We dwójkę będziemy poruszać się po przygotowanych planszach, na których natkniemy się na nie raz sporą grupę przeciwników. Może się okazać, że to będzie całkiem fajne urozmaicenie, lecz tryb versus wciąć pozostanie liderem całonocnych imprez przed telewizorem.
Tekken 6
Najgorsze jednak nadchodzi. Za zarobione w Story Mode pieniądze będziemy mogli nabyć nie tylko wspomniane wcześniej stroje, ale, co gorsza, modyfikować umiejętności bohaterów oraz ich siłę etc. Obawiam się, iż nie jest to trafiony pomysł. Zwłaszcza, że zdolności wszystkich bohaterów są na niesamowicie zrównoważone i taka ingerencja gracza może nieco popsuć zabawę. Co z tego, że łatwiej będzie pokonać głównego bosa w "kampanii"... Jeśli czegoś nie potrafisz, to kupowanie sobie ułatwień nie jest zbyt dobrą drogą do zwycięstwa. Jednak nic nie zastąpi satysfakcji po długich treningach i upragnionej wygranej po długim i męczącym pojedynku.
Tekken 6
No ale co będzie, to będzie. "Trójka" była genialna, "czwórka" miała problemy ze spadkiem formy, "piątka" zaliczyła wielki powrót... Oby "szóstka" (wraz z pewną prawidłowością) nie była powtórką z 2002 r. A jak będzie? Przekonamy się już niebawem, bowiem już w październiku grę będzie można ujrzeć na sklepowych półkach. Czy "Turniej Żelaznej Pięści" powróci z nową jakością rozrywki?
