Zakładam, że ostatnie lata spędziłeś (jeśli jednak nie, omiń ten akapit) odcięty od przemysłu rozrywkowego - a przede wszystkim gier - i jakimś cudem przeoczyłeś wszystkie cztery części przezabawnej serii gier. Serii, która pozostaje w sercach wielu graczy po dziś dzień, choć premierę miała w 2005 roku. Kto by zresztą pomyślał, że produkcja, która przeznaczona była dla młodszych odbiorców, przypadnie do gustu tak wielu graczom (w tym starszym) i już niebawem wyląduje przed nami pudełko z piątą częścią klockowej rozrywki. Cóż, jeśli dany tytuł posiada mocne atuty w ręce, to nic dziwnego. Dużo humoru, znani bohaterowie, wyważony poziom trudności, odrobina logicznych i prostych zagadek oraz najważniejsze - klocki LEGO, z którymi z całą pewnością miał styczność niejeden z nas w młodości.
LEGO Harry Potter: Years 1-4
Może tak naprawdę to właśnie to zdecydowało o ogromnej popularności wśród starszych graczy. W końcu nie często mamy okazję wrócić do lat dzieciństwa i nie chowając się przed rówieśnikami, przypomnieć sobie frajdę płynącą z zabawek. Nie inaczej będzie w "LEGO Harry Potter: Years 1-4". Twórcy programu postanowili przelać na ekrany monitorów przygody trójki niedoszłych czarodziejów z pierwszych lat ich edukacji w słynnej Szkole Magii i Czarodziejstwa. W grze obejrzymy kolejno wydarzenia z "Kamienia Filozoficznego", "Komnaty Tajemnic", "Więźnia Azkabanu" i "Czary Ognia". Dostaniemy więc na razie lżejsze i mniej mroczne rozdziały tej długiej historii, co zresztą powinno zaprocentować lepszą zabawą, no i przede wszystkim przyciągnie więcej graczy z młodego pokolenia.
W "LEGO Harry Potter" wcielimy się oczywiście w głównego bohatera wszystkich książek, który dopiero będzie poznawał prawdę o sobie, uczył się nowych czarów i - pomimo niewielu lat na karku - walczył z potężnymi wrogami nie tylko czarodziejów, ale i mugoli. Oprócz głównego wątku zabawę urozmaicą nam interaktywne lekcje, poboczne questy zlecane przez ludzi spotkanych na korytarzach szkoły, czy wreszcie quidditch. Na pewno gra za szybko się nie skończy, dając nam przy okazji dużą porcję różnorodnych atrakcji. I nie mówię tutaj tylko o opcji Free Play, dostępnej po zaliczeniu fabuły. A jeśli rozrywkę będziemy sobie odpowiednio dawkować, mamy gwarancję, że też się nie zanudzimy i co gorsza, nie zirytujemy. A wierz mi, ta gra przy dłuższych posiedzeniach potrafi doprowadzić do szewskiej pasji.
LEGO Harry Potter: Years 1-4
Wracając jeszcze do głównego bohatera. Oprócz niego, obok nas na ekranie staną także inni młodzi adepci sztuk magicznych i nie tylko. Tutaj do akcji wkracza najważniejszy i nieodzowny aspekt rozgrywki - tryb kooperacji, dzięki któremu przy jednym telewizorze (czy też komputerze) będziemy mogli zasiąść z rodziną i znajomymi. O ile, w poprzednich częściach serii, sztuczna inteligencja potrafiła być czasami denerwująca, tak zastąpienie jej żywym graczem dawało jeszcze większą satysfakcję i radość z pokonywania kolejnych przeszkód w wirtualnym świecie. Zwłaszcza, że nie raz trzeba było pomyśleć, znaleźć sposób i zgrać różne akcje obu bohaterów. A co dwie głowy, to nie jedna...
LEGO Harry Potter: Years 1-4
Tak naprawdę, znając chociaż jedną z poprzednich gier studia Traveller's Tales możemy z ogromną dokładnością przewidzieć co otrzymamy w chwili premiery. Nie przeszkadza nawet to, że rozgrywka będzie kompletnie wtórna, bowiem jedyne co się zmieni, to bohaterowie i tła. Wciąż będzie dużo skakania, przekładania dźwigni i walki. Lecz trzeba przyznać... Bardziej odprężającej rozrywki po całym, męczącym dniu nie znajdziesz. I chociaż po premierze (która przewidziana jest na 2010 r.) znajdą się malkontenci, to i tak gra sprzeda się wyśmienicie i zdobędzie rzesze fanów. Jestem tego pewien tak samo, jak tego, że jeden z nich właśnie kończy pisać to zdanie.
