PLAYBACK, nr 07/2009 (43) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

KSIĄŻKI

Krzysztof 'Elmo' Dżułyński

Oko Jelenia: Srebrna Łania z Visby

switch
Oko Jelenia: Srebrna Łania z Visby
  • Autor: Andrzej Pilipiuk
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Rodzaj oprawy: miękka
  • Ilość stron: 368
  • Cena: 29,99 zł

Jak mogliście przeczytać w poprzednim numerze Playbacku, pierwsza część najnowszej sagi Andrzeja Pilipiuka była jedynie mocno przeciętnym tytułem, jakich wiele na rynku. O ile sama historia, przedstawione postacie i warsztat literacki stały (zresztą jak zawsze u tego pana) na najwyższym poziomie, tak cała czterystustronicowa powieść powinna zostać zredukowana do zaledwie dwóch (a to i tak za dużo) rozdziałów bardzo rozbudowanego wstępu. Teraz przyszedł czas na tom drugi...

A czy lepszy? Na pewno widać jakiś progres, chociaż szczerze i z niemałym bólem muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś więcej. Zwłaszcza mając ciągle w pamięci zawód po "Drodze do Nidaros". I nie zrozum mnie źle, zarówno pierwsza część, jak i recenzowana tu druga są kawałkiem niezłej literatury fantastycznej, lecz po "Jakubie Wędrowyczu", "Norweskim Dzienniku", czy chociażby "Operacji Dzień Wskrzeszenia" nastawiłem się na coś podobnego. Dużo akcji wymieszanej z odrobiną świetnego humoru i oryginalnymi przygodami głównych bohaterów. O ile dwa ostatnie aspekty znajdziemy też w "Oku Jelenia", tak szybkiej akcji tu ze święcą szukać. Chociaż końcówka "Srebrnej Łani z Visby" budzi nadzieję na powrót do formy. Szkoda tylko, że tak późno.

W każdym razie wydarzenia opisane w drugim tomie toczą się dosłownie parę chwil po zakończeniu "Drogi do Nidaros". Marek wraz ze Staszkiem ratują Helę i sami wpadają w kłopoty, z których wyciąga ich tajemniczy nieznajomy. I to w gruncie rzeczy mogłoby być streszczeniem całej książki, bowiem przez długi czas nic więcej się nie dzieje. Na szczęście w pewnym momencie pojawia się łasica i powierza niewolnikom dziwnego kosmity kolejne zadanie. W międzyczasie poznajemy także nowego, ciekawego bohatera, panowie ze współczesności wciąż kombinują nad wielkimi wynalazkami, a Hela pokazuje swe drugie oblicze.

Trzeba przyznać, historia jest ciekawa, potrafi wciągnąć czytelnika i temu nie mogę zaprzeczyć. Szkoda tylko, że znowu cierpi na tą samą chorobę, co jej poprzedniczka. Okropną ślamazarność akcji. Tutaj praktycznie mogę skopiować zdanie ze wstępu. Gdyby Andrzej Pilipiuk te dwie książki nieco skrócił i złożył do kupy jako jedną całość, wyszłoby to wszystkim na pewno na dobre. Na szczęście, jak już wspominałem wcześniej, pod koniec tego tomu fabuła rusza ostro do przodu i galopuje już do ostatnich stron powieści. W końcu zazębiają się historie naszych podróżników w czasie i kupców z Hanzy, pojawiają się piraci i powoli dowiadujemy się czym jest tajemniczy artefakt - Oko Jelenia. Trzecia część po prostu musi być udana po tak zachęcającym wprowadzeniu.

Oko Jelenia: Srebrna Łania z Visby

Oko Jelenia: Srebrna Łania z Visby

W poprzednim numerze chwaliłem pieczołowitość w odwzorowaniu realiów historycznych XVI-wiecznej Norwegii. Natomiast w "Srebrnej Łani z Visby" znajdziemy parę głupot, które czasami nawet mogą rozbawić (wierz mi, bynajmniej tak nie miało być). Próby produkcji penicyliny czy kalkulatora? Jak mówi pewien znany program - Do It Yourself! No ale też nie mogę tak narzekać, bowiem wyjdę na zawistnego dziada, szukającego tylko uspokojenia skołatanych nerwów. Najważniejsze, że książka wciąga i chociaż narzekamy ciągle pod nosem (ach ta ludzka natura), to brniemy dalej i nim się obejrzymy ostatnia strona mignie nam przed oczami.

To chyba magia Pilipiuka tutaj zadziała i sprawiła, że jednak nie rzucamy tego tytułu w kąt, a czekamy na kolejny tom z niecierpliwością. Co prawda trudno by mi było komukolwiek tę pozycję polecić, ponieważ każdy czytelnik może odebrać "Srebrną Łanię z Visby" inaczej. Jednemu się spodoba, drugi przeczyta, ponarzeka i zapyta o kolejny tom, natomiast trzeci zawiedzie się na mnie i więcej żadnej książki nie da sobie polecić. Jednak fani twórczości tego autora powinni zapoznać się z kontynuacją tej, jakże ciekawej historii i mieć nadzieję, że w końcu kolejne części nie zawiodą oczekiwań i przeskoczą wysoko postawioną poprzeczkę. Może coś z tego jeszcze będzie...