I zgodnie z tą maksymą, jakiś czas temu, lukę na rynku próbował załatać nowy "Sensible Soccer". Kuju Entertainment przy okazji starało się odkurzyć pamięć graczy i starą, zasłużoną "kopaninę" znów wyprowadzić na wyżyny. Próbowało, bowiem ostatecznie gra do zbyt udanych nie należała, zebrała mocno przeciętne noty i zawiodła oczekiwania nie tylko niedzielnych graczy, ale także wielkich fanów. Jednak już pod (prawdopodobnie) koniec tego roku będziemy obserwować kolejne starania o wypełnienie niszy i zdobycie serc wszystkich wielbicieli piłki kopanej. Tym razem do walki staje firma Ubisoft i jej "Academy of Champions".
Niestety będzie to nisza pełną gębą, ponieważ jedyną, docelową platformą ma być konsolka Nintendo Wii. A jeśli już słyszałeś tę nazwę, wiesz czego możesz się spodziewać po tej grze. Otóż beztroskiej, niczym nieskrępowanej i wesołej rozgrywki, nastawionej raczej na zabawę w gronie przyjaciół, niźli samotne przesiadywanie przed ekranem telewizora. I tutaj w gruncie rzeczy masz rację. Lecz tak naprawdę nie do końca, bowiem "Academy of Champions" ma oferować solidny tryb kariery, który, miejmy nadzieję, będzie stanowił spore wyzwanie i nie znudzi się po paru większych sukcesach w wirtualnym świecie.
A to, generalnie, wcale nie musi nastąpić zbyt szybko. Na początku rozgrywki lądujemy w tytułowej Akademii Mistrzów, gdzie rozpoczynamy ciężki i morderczy trening, uczymy się nowych umiejętności, poznajemy innych, podobnych nam zawodników, z których zresztą stworzymy drużynę marzeń. A to wszystko żeby pokonać wszystkich przeciwników i stać się niekwestionowanych liderem. W tym wszystkim pomoże nam, nie kto inny, jak sam Pele. Tak proszę państwa! To właśnie od niego poznamy wszystkie tajniki dobrej gry. Oprócz tego czeka nas ciekawa linia fabularna, której stworzenie projektanci obrali sobie za priorytet. Zapowiada się więc, iż oprócz pokonywania kolejnych szczebli kariery i rozgrywania jednego meczu za drugim, czeka nas też wiele spokojniejszych chwil na oddech, wypełnionych ciekawą historią i (mam nadzieję) ładnymi wstawkami filmowymi.
Na pewno nie zabraknie odrobiny humoru, którego przecież w takiej produkcji powinno być na pęczki. Oglądając zwiastuny dostępne na stronie producenta, nie można się oprzeć wrażeniu, iż cała ta grała jest ukłonem w stronę Harrego Pottera, a raczej próbą skarykaturowania młodych czarodziejów w świecie piłki. Dlaczego? Sprawdź sam - miłe zaskoczenie. Swoją drogą niektórzy dostrzegą też powiązania do filmu Shaolin Soccer (słynna, prawie dwugodzinna reklama Pumy ;)). Powinno być więc naprawdę interesująco.
Na koniec trochę o aspektach technicznych. Co do grafiki... Na razie trudno stwierdzić, jak gra będzie wyglądała w wersji finalnej, lecz po trailerze i paru screenach wiadomo jedno. Będzie kolorowo, pastelowo i radośnie. Konsolka Nintendo nie ma niestety dużych możliwości, ale jeśli programiści nie będą wychodzić poza dotychczas przedstawioną koncepcję, nieco komiksowa oprawa powinna ukryć wszystkie niedoskonałości sprzętowe i zachęcić do zabawy. Ponadto Ubisoft obiecuje dużą kompatybilność z wieloma akcesoriami do konsoli, co może jeszcze bardziej zaprocentować w grywalności. Może, ale nie musi. Pamiętamy przecież wiele innych świetnych tytułów, których sukces został zaprzepaszczony właśnie przez sterowanie.
Tak naprawdę "Academy of Chapmions" bardzo daleko do wymienionych na początku tekstu gigantów wirtualnego futbolu. Lecz możemy spodziewać się bardzo dobrej gry skierowanej zarówno dla dzieci, jak i starszych, niedzielnych graczy (tzw. casuali). Co prawda odwiecznym fanom prawdziwych "symulatorów boiska" "Academy of Champions" prawdopodobnie nie przypadnie do gustu, ale należy pamiętać, że Ubisoft od samego początku celował w niszę na rynku i trzeba przyznać, chyba trafił dobrze. Duże szanse na sukces!