PLAYBACK, nr 07/2009 (43) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

RECENZJE

Piotr 'Hunier' Rudnicki

Prototype (X360)

switch
Prototype (X360)
  • Gatunek: akcja/TPP
  • Producent: Radical Entertainment
  • Wydawca: Activision Blizzard
  • Data premiery: 26.06.2009
  • Dystrybutor pl: Licomp Empik Multimedia
  • Platforma: X360, PC, PS3
  • Pegi rating: 18+
  • WWW: oficjalna strona
  • Cena: 239,90 zł

Nazywam się Alex Mercer. Moje życie przez długi czas wyglądało jak życie każdego przeciętnego człowieka - miałem żonę, dziecko, chodziłem do pracy, karmiłem kota… A tak przynajmniej mi się wydaje, bo, jak na złość, straciłem pamięć. Nowy rozdział mojej historii rozpoczął się podczas sekcji zwłok - moich zwłok. Po desperackiej ucieczce z budynku korporacji Gentek postanowiłem odkryć, kto uczynił mnie tym, czym jestem… Nie wspomniałem? Jestem mutantem.

Prototype od samego początku zapowiadany był jako "GTA z mutantem w roli głównej". Główny bohater to Alex Mercer, którego firma zajmująca się eksperymentami na tle genetyki, Gentek, niezbyt przyjemnie obdarowała super-mocami. Gość potrafi biegać po ścianach, w jakiś przedziwny sposób formować swoje ciało, przyjmować wygląd "wchłoniętych" ludzi oraz setki innych interesujących rzeczy. Po przebudzeniu dostajemy do dyspozycji jako tako odtworzony Nowy Jork, a naszym głównym celem staje się odkrycie, kto też jest odpowiedzialny za los postaci. Oczywistym tego następstwem będzie upewnienie się, że winowajca poniesie konsekwencje swoich czynów.

Prototype

Prototype

Produkcja Radical Entertainment to, ogólnie rzecz ujmując, gra akcji z otwartym światem. Porównanie do serii GTA jest jak najbardziej na miejscu, z tym że Prototype pod względem rozbudowania jest w tyle o całe lata świetlne za dzieckiem firmy Rockstar. Co prawda Alex może wykonywać setki zadań pobocznych, jednak już wejście do jakiegoś budynku czy też "pobawienie się" w jakikolwiek możliwy sposób nie wchodzą w grę. W sumie wymaga chyba tego fabuła, szkoda bardzo żeby koleś obudził się mutantem biegającym po ścianach i poszedł do baru.

Nowy Jork, a przynajmniej jego fragment udostępniony nam przez twórców, nie grzeszy szczegółowością i wielkością odwzorowania. Ważnym faktem jest stan rzeczy w Wielkim Jabłku - po mieście rozszalała się infekcja i nie mam tu na myśli żadnej grypy. No chyba, że jakaś grypa objawia się żądzą mordu i ogłupieniem. Tak, Moi Mili, mamy tutaj do czynienia z zombie! Przez ten mały fakt, całe miasto podzielone zostało na strefy: bezpieczne i zainfekowane. W pierwszych życie toczy się normalnie - charakterystyczne taksówki jeżdżą normalnym tempem, przechodnie spacerują bez celu po wyznaczonych im trasach. Wystarczy jednak wkroczyć na granicę strefy czerwonej, by obudziło się piekło.

Prototype

Prototype

Cały smak gry kryje się właśnie w losowo generowanych zdarzeniach. Przykład? Śmigamy Alexem po dachach wieżowców (bieganie po ścianach i kilkudziesięciometrowe skoki to specjalność postaci - bez problemu wejdziemy na każdy budynek), nagle widzimy dym na lądzie. Obniżamy pułap, żeby rzucić okiem na sensację. Przyjeżdża wojsko, zainfekowani zaczynają napierać, żołnierze strzelają do wszystkich dookoła - ogólnie dzień jak co dzień. Alex przygląda się spokojnie, by nagle, w towarzystwie fruwających samochodów, grzmotnął w niego wielki, napakowany mutant. Rozpoczyna się walka trzech stron - Alexa, mutantów i wojska. Ostro!

Rozgrywka prezentuje się w ten sposób, że biegamy od miejsca do miejsca po przydział misji i krótki przerywnik filmowy, po czym wykonujemy zadania. Zazwyczaj polega ono na zabiciu kogoś, wejściu niepostrzeżenie do wojskowej bazy itp. Ogólnie każdy etap prezentuje się bardzo dobrze, misje są dość różnorodne i ciekawe. Nie zawsze uciekamy z wojskiem za plecami - przez większość czasu gry Alex może poruszać się po mieście niezauważony, a w rogu ekranu znajduje się wskaźnik ukrycia. Działa to podobnie jak w Assassin's Creed - po zaalarmowaniu służb wystarczy znaleźć odpowiednio bezpieczne miejsce i w nim zmienić postać, by alarm minął. Cały system sprawdza się super, jednak daje się tutaj czasem we znaki słabe AI wrogów. Gdy latają nad nami 3 śmigłowce, a gracz wejdzie pod most (pod którym nie ma żadnych innych ludzi), po czym wyjdzie drugą stroną w innym ciele i zacznie biec po ścianie budynku, piloci dalej będą komunikowali "We've lost him!"… Cóż, nie każdy rodzi się inteligentny.

Prototype

Prototype

Twórcy umieścili w grze całkiem pokaźny system rozwoju postaci, który przejawia się w kupowaniu kolejnych umiejętności i rozwijaniu starych. Za punkty doświadczenia nabyć możemy np. szybszy sprint, umiejętność korzystania z konkretnej broni oraz oczywiście moce, takie jak wielkie kolce wyskakujące z ziemi i siekające wrogów na kawałki. Wszystko to czyni Alexa coraz bardziej rozbudowanym mutantem, a walkę coraz przyjemniejszą.

Co prawda dostajemy do dyspozycji broń palną oraz pojazdy, ale kto by bawił się zabawkami, gdy można złapać w ręce przejeżdżający samochód i rzucić nim w czołg? Tak, studio, które kiedyś stworzyło grę opowiadającą o Hulku raczej ma doświadczenie w robieniu rozwałki. I trzeba przyznać, że doświadczenie to przyniosło dobry efekt - niszczenie otoczenia "przy użyciu" Alexa to radość sama w sobie. Szkoda, że budynki nie są zbytnio podatne na uszkodzenia, a drzewa i latarnie łamią się w dość osobliwy sposób, bo wtedy zarywałbym noce na samym dewastowaniu nowojorskiego mienia…

Prototype

Prototype

Historię autorzy gry przedstawiają w dość chaotyczny sposób, za pomocą krótkich i słabo wyreżyserowanych przerywników. Jednak wykonywanie po prostu kolejnych misji głównego wątku nie wystarczy, by poznać każdy element układanki. Tutaj na pomoc przychodzi nam strasznie fajny system "wchłaniania" ludzi. Ofiary noszące jakieś ważne informacje odnośnie świata gry zaznaczeni są na naszej mini mapie. Konsumpcja nieszczęśnika skutkuje pojawieniem się możliwości przyjęcia jego wyglądu, zdobyciem jego zdolności i umiejętności (np. posługiwanie się jakąś bronią, lub pilotowanie śmigłowca), ale przede wszystkim odkrywa jeden element sieci wspomnień, dostępnej w menu gry. Każde wspomnienie do zlepek wypowiedzi i obrazów wchłoniętego człowieka, a każdy taki filmik mówi coś o wydarzeniach mających wpływ na losy bohatera i świata.

Gdy pragniemy odpocząć od chaosu wojny i mordowania niewinnych, możemy pobawić się w robienie tzw. wyzwań, rozmieszczonych po całym mieście. W grę wchodzą przeróżne fajne zadania, pokroju zaliczania w jak najszybszym tempie znaczników rozmieszczonych po jakiejś pokręconej trasie, albo np. jak najszybsze wbiegnięcie na dach wieżowca. By było jeszcze lepiej, niektóre zadania otrzymujemy poprzez wchłonięcie wspomnień jakichś żołnierzy, naukowców itp. Ogólnie wyzwań są chyba setki i każde z nich to dobra zabawa no i okazja by zarobić trochę punktów doświadczenia.

Prototype

Prototype

Powyższe akapity jakby nie patrzeć wychwalają pozycję wydaną przez Activision Blizzard - co mnie natomiast w grze odrzuciło? Przede wszystkim bardzo słabo wykonane miasto. Budynki wyglądają jak makieta, ulice są bardzo biedne w szczegóły, a ludzie je przemierzający przypominają zagubione marionetki opuszczone przez lalkarza. Zbyt chaotycznie przedstawiana jest historia bohatera, przez co nie do końca wiadomo co się dzieje.

Największym chyba minusem Prototype jest jego oprawa graficzna. Zdaję sobie sprawę, że wersja konsolowa dostała gorszej jakości tekstury, a widoczność została znacznie ograniczona, nie zmienia to jednak faktu, że modele postaci i wszelkiego rodzaju oświetlenie wyglądają dobrze… jak na produkcję sprzed kilku lat. Takie GTA IV dla przykładu, wygląda o niebo lepiej, a przecież świat jest w nim o wiele bardziej szczegółowy, a widoczność większa. Nie można natomiast przyczepić się do optymalizacji - dzięki graficznym ograniczeniom, rozgrywka ani na sekundę nie zwalnia. Nie zmienia to jednak faktu, że oprawa graficzna spóźniła się o kilka lat. Do dźwięku ciężko się przyczepić, na upartego mógłbym ponarzekać na aktorów podkładających głosy, że są sztuczni, ale ja raczej na ludzi upartych ponad przeciętność nie należę.

Prototype

Prototype

Werdykt: Prototype to produkcja dobra, ale niestety tylko dobra. Nazwałbym ją wręcz idealną definicją dla oceny "7" - gra się bardzo fajnie, fabuła wciąga, sama rozgrywka przynosi naprawdę wiele radości, ale oprawa kuleje a całości brakuje trochę dopracowania. Mogło być lepiej, główny wątek mógłby być nieco dłuższy (obecnie trwa kilka godzin, około 5-6), ale i tak jest bardzo dobrze. Skąd plus przy ocenie? A za jeden mały fakt - produkcja Radical Entertainment potwornie wciąga! Niepostrzeżenie mijają kolejne godziny niszczenia Manhattanu, a poziom hormonu szczęścia wydzielanego przez naszą przysadkę wcale nie spada. Brawa dla twórców, bo właściwie sam nie umiem stwierdzić co w Prototype jest takiego świetnego, ale coś widocznie jest! Do roboty, lenie, robić drugą, lepszą część!

Dobra gra akcji dająca sporo radości ale niewiele poza tym.

Metryczka

  • Plusy: + olbrzymia radość zabawy + mnóstwo fajnych wyzwań + udany system kamuflażu + pomysł z wchłanianiem wrogów + ciekawa fabuła i wciągający świat
  • Minusy: - wczorajsza grafika - trochę zmarnowanego potencjału - dziwne zachowania wrogów - liczne uproszczenia w kwestii przedstawionego świata
  • Video: 7
  • Audio: 7
  • Grywalność: 8

Ocena Playbacku

7+