PLAYBACK, nr 02/2009 (38) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

PUBLICYSTYKA

Playback.pl

hYDE pARK

Czyli co słychać u Redakcji

Voltaire

Voltaire

Aktualnie na tapecie: "Oko Jelenia" Pilipiuka, beta Dawn of War 2, Mirror's Edge, Crayon, TR Underworld

Miniony miesiąc upłynął pod znakiem dem, bet i innych testów, z czego jedynym produktem godnym uwagi jest F.E.A.R. 2 Project Origin. Tak samo klimatyczny jak pierwsza odsłona polowania na Almę, fantastyczny graficznie a przy tym świetnie zoptymalizowany. Co prawda samo demko jest wyjątkowo krótkie, jednakże ilość upakowanej w niej akcji, w tym podróż za sterami mecha, sprawia, że z pozycji nijakiej Fear urósł do najbardziej wyczekiwanego zakupu.

Na moim dysku zagościło również w końcu GTA 4 i w zasadzie tyle mogę o tej grze powiedzieć. Najnowszy patch wniósł do rozgrywki tyle tylko, że po raz pierwszy w swej historii użytkowania Visty zobaczyłem na ekranie blue screen. Na pierwszej misji, której do tej pory nie skończyłem i jakoś nie mam ochoty. Przy okazji, panowie z Rockstara niech między bajki włożą sobie bezczelne kłamstewka, że gra chodzi źle bo my - gracze - mamy za słabe komputery. Grafika na poziomie cokolwiek średnim, przy którym zabugowany Tomb Raider to arcydzieło, ale to nie wina słabej, wręcz żenująco słabej optymalizacji zrobionej na "odwal się", tylko nas. To już Crysis mi płynniej chodził...

A właśnie, Tomb Raider również zagościł na mym dysku i gdyby nie wiosenna obniżka cen plułbym sobie po brodzie za w tak podstępny sposób wykradzione pieniądze z mojego portfela. Cóż z tego, że Lara biega w mini-kostiumie płetwonurka, skoro sama mechanika rozgrywki ociera się o autoparodię (motyw z wystrzelaniem całej załogi pewnego statku), pojedynki strzeleckie przypominają House of Dead a sama Lara co krok nadziewa się na jakieś tekstury chodząc po kostki w podłoży, czy po kolana w skałach próbując się rozhuśtać na drążku.

Jedynym pozytywnym aspektem mijających dni pozostaje polska premiera Mirror's Edge, gry olśniewającej graficznie a przy tym potrafiącej utrzymać 55 klatek na najwyższych ustawieniach. Do tego w końcu widoczne zastosowanie fizyki opartej o karty NVidia i biblioteki PhysX. Polecam wszystkim!


Bombski

Bombski

Aktualnie na tapecie: anime Afro Samurai oraz Star Ocean: Second Evolution na PSP

Skończyło się Mirror`s Edge, skończyło się granie na PC. Czas z powrotem przesiąść się na moją ukochaną konsolkę. Nowy DJ Max Fever zbliża się wielkimi krokami, właśnie złożyłem zamówienie. Dla tej gry planuję ponadto kupić drugą baterię do PSP. Możecie nazwać mnie maniakiem, ale to znaczy, że w żadnego DJ Max po prostu nie graliście.

Z książkami w tym miesiącu było słabo - jedyną moją zaliczoną pozycją jest wademekum z WOS-u. Mam przez to spore zaległości, kupka materiału do recenzji czeka już na biurku. Mam nadzieję, że wyrobię się z nią do następnego numeru. Z innych ciekawych wiadomości - Rockstar wydał drugą łatkę do GTA IV, dzięki czemu da się w to już pograć z sensownymi ustawieniami grafiki. Tylko dlaczego dopiero teraz, kiedy przez problemy z wersją na PC straciłem cały zapał do grania? 140 złotych stoi sobie na półce i się kurzy...


Miguel

Miguel

Aktualnie na tapecie: Oscary, Oscary, Oscary... i SBB

Wydarzenie filmowe roku! - Oscary. Może przesadzam, szczególnie że ogłoszone nominacje nie są żadnym zaskoczeniem (nawet wyróżnienie dla Brangeliny), lecz nawet same filmy nie robią zbyt wielkiej furory. Najwięcej nominacji zebrali - Ciekawy przypadek Benjamina Buttona oraz Slumdog. Milioner z ulicy, które, o dziwo, nie zadowalają krytyków. A sama gala może okazać się jeszcze większą nudą niż zeszłego roku. Postanowiono, że poprowadzi ją Hugh Jackman - aktor, który nie jest komikiem! Jak na razie jedną z zapowiadanych "atrakcji" ma być goły tors prowadzącego, lecz czy są w Polsce na tyle zdesperowane panie, które chciałyby oglądać nocą nagą, owłosioną klatę Jackmana? Pozostawiam to Waszym przemyśleniom, drogie czytelniczki!

I jedne z większych wydarzeń muzycznych. Przed premierą nowej płyty U2 i powrotu do korzeni zespołu The Prodigy (wyśmienity singiel "Omen") ukazało się najnowsze wydawnictwo zespołu SBB. Reaktywował się parę lat temu, aby co rok powracać ze świeżym i dobrym materiałem. Iron Curtain jest zdecydowanie stylistycznym powrotem do starszych dokonań tej blues-prog rockowej kapeli. Płyta jest zgrabną mieszaniną Mementa z banalnym tryptykiem oraz The Rock. Na taką muzykę czekałem, panowie ze Śląska! Recenzja płyty pojawi się w kolejnym numerze.

Wszystkim tym, którzy wypoczywają w ferie niech nie robią niczego głupiego. Ci, którzy dopiero zaczną niech sobie je dobrze zaplanują. Dla wszystkich, którzy je skończyli - wracać do szkoły uczyć się języków! I słuchać swoich nauczycieli!!


Hunier

Hunier

Aktualnie na tapecie: F.E.A.R. 2 demo, przesiadka na Vistę, Bleach, mnóstwo różności

Jak to zawsze na początku roku, warto rozpocząć coś nowego, a coś starego zmienić. Po wielu latach dzielnej służby mój system Windows XP poszedł na emeryturę, zastąpiony coraz bardziej polecaną Vistą. Tak, wiem, jestem do tyłu - MS już szykuje Windows 7. Przesiadka odbyła się bez większych turbulencji, jednak problemów było sporo… Właściwie to wciąż są, ale mam nadzieję, że się opłaci.

Co do czegoś nowego, to mam tu głównie na myśli anime Bleach, które to polecił mi nasz redakcyjny Bombski. Trzeba przyznać, że serial trzyma niezły poziom. Niezmiernie mi się spodobało mimo faktu, że za mangą/anime przepadam bardzo umiarkowanie. Co poza tym? Demo świetnej kontynuacji świetnego FPS-a (F.E.A.R. 2) mnie zbiło z nóg, czekam na więcej.

Co do muzyki, premierę miała ostatnio nowa płyta niemieckiej thrashmetalowej grupy Kreator - Chordes of Chaos. Jest to pozycja godna polecenia wszystkim fanom podobnych brzmień, album wprowadził mnie w niesamowity zachwyt…

Tak zwykle: miłej lektury!


sylveck

sylveck

Aktualnie na tapecie: War Leaders: Clash of Nations, Defender of the Crown, Croc, oczekiwanie na nowy krążek The Prodigy, nauka, etc.

Ferie, nie ferie - zawsze czegoś się uczyć każą. W momencie gdy czytacie te słowa, jest już po wszystkim, ale podczas pisania tych słów mej głowy nie opuszczała kwestia bezpieczeństwa międzynarodowego. Ale nie będę Was tym zanudzał, to wcale takie interesujące nie jest.

Dla tych, co pamiętają moje hip-hopowe podsumowanie roku 2008 mogę ogłosić, że chciałbym wprowadzić do tego tekstu mały aneks. Mianowicie - dopiero w roku 2009 poznałem tak wspaniały album, jakim niewątpliwie jest "Przez ścianę" autorstwa niewiele mi dotąd mówiących ksywek Roszja i Lu. Ich kooperacja zaowocowała albumem, w którym granice między jazzem i rapem całkowicie się zacierają. Ich podkłady do złudzenia mogą przypominać te tworzone przez duet producencki Skalpel - czyli jedną z tych kilku formacji, którymi możemy pochwalić się znajomym z zagranicy i zdziwić się, jeśli ich nie znają.

A w ogóle to... bawcie się dobrze. Mała rada - nie wychodźcie na stok po imprezie wydanej spontanicznie na cześć polskich szczypiornistów... I równie obślinieni jak ja oczekujcie nowego albumu Prodigy!


Eagle

Eagle

Aktualnie na tapecie: World of Goo, Wiedźmin, demo F.E.A.R. 2: Project Origin

Okres wysypu najlepszych gier się skończył i jedyne, co pozostało graczom, to wyczekiwać kolejnej zimy, gdyż wielkimi krokami zbliża się "sezon ogórkowy". W sumie to dość dziwna sprawa, bo w słusznie minionym 2008 roku czas, w którym wydawane były produkcje mało interesujące dla przeciętnego gracza trwał właściwie 8 miesięcy… albo i więcej. Nie wierzycie? Policzcie sobie, przez ile miesięcy wychodziły Wasze ulubione gry? A widzicie. Największy wysyp hitów następuje właściwie dopiero na jesień i trwa aż do Nowego Roku. Jeśli dobrze pamiętam, wcześniej taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. Cóż, może to zwiastun kryzysu wdzierającego się z buciorami w rynek gier?

Ale nie martwy się kryzysem, bo jak zapewnia nasz jaśnie oświecony rząd, Polska jest w pewnym sensie odporna na światowe zawirowania gospodarcze. Skupmy się raczej na grach. Ponownie zatęskniłem za najlepszą grą "made in Poland", czyli Wiedźminem. Muszę przyznać, że mimo upływu czasu, nadal jest to jeden z najwybitniejszych komputerowych RPG i ta sytuacja nie ulegnie tak szybko zmianie. Wciąż zabawiam się z sympatycznymi Glutami z World of Goo. Ta gra pokazała mi, iż do zrobienia naprawdę znakomitej, wciągającej produkcji nie potrzeba 100 milionów dolarów. No i ostatnia pozycja na mojej liście "aktualnie na tapecie" - demo S.T.R.A.C.H.-u 2. Pełną wersję poznamy dopiero za kilka(-naście) dni, ale jeśli całość będzie się prezentowała tak, jak wersja demonstracyjna, to będziemy mieli do czynienia z godną kontynuacją bardzo miodnego, pierwszego F.E.A.R.-a.


Kikifas

Kikifas

Aktualnie na tapecie: Psycho, Psycho 2, Psycho 3 i Fallout 2.

Podczas trzech ostatnich wtorków całe dnie czekałem na wieczór - Telewizja Polska przygotowała dla nas prawdziwą ucztę wyświetlając trylogię filmów o psychopacie Normanie Batesie. Każda część Psychozy zachwyca zagmatwaną fabułą i świetną grą aktorską Anthony'ego Perkinsa grającego maniakalnego zabójcę. Pierwsza część jest jednak zdecydowanie najlepsza - czarno-biały film z 1960 roku dalej trzyma w napięciu i zaskakuje ostatecznym rozwiązaniem fabuły. Kolejne części nie cieszą już tak bardzo, ale potrafią wciągnąć chociażby dzięki motywowi Batesa walczącego samemu ze sobą (znaczy, ekhm... ze swoją martwą matką) lub dzięki chorym, krwawym scenom.

A jeśli chodzi o Fallouta... Po raz kolejny naszła mnie chęć na wyciągnięcie starej płyty z grą i po raz kolejny zachwycam się całą fabułą, wszystkimi dialogami i żartami, jakich "dwójeczka" jest pełna. Sytuacje takie jak wykopanie z grobu (tak, mam perka Hiena Cmentarna!) żywego ghoula czy idealnie odwzorowana scena ze Strażnikiem Mostu z filmu Monty Python i Święty Graal choć oprawione w tak słabą (choć klimatyczną) szatę graficzną cieszą za każdym kolejnym podejściem do gry. A fioletową szatę Strażnika Mostu noszę do teraz.


Ag

Ag

Aktualnie na tapecie: S.T.A.L.K.E.R. i niezawodna, najdroższa sesja...

Styczeń upłynął pod znakiem Stalkera w każdej postaci. I jak w starym dowcipie o szczurach siedzących na śmietniku i zjadających taśmę filmową, z których jeden mówi: "książka była lepsza", tak ze świętej trójcy książka, film, gra obronną ręką wyszła właśnie ta pierwsza. Powieść braci Strugackich urzeka przede wszystkim językiem i sposobem prowadzenia narracji, dalekimi od mitologizowania czy patosu - ot, kosmici przylecieli, zostawili po sobie Strefę, a teraz ludzie muszą sobie jakoś z tą sytuacją radzić. Nie znaczy to, że autorzy nie zachęcają do refleksji o Lądowaniu lub w ogóle o tym, jak takie wydarzenie może zmienić życie ludzi, ale robią to w sposób nienachalny. Powieść pozostawia dużo pytań bez odpowiedzi i w tym tkwi jej siła. (Jakby ktoś się zastanawiał, o czy ja mówię - w oryginale nie było Czarnobyla, tylko właśnie lądowanie kosmitów).

Trochę inaczej sprawa ma się z filmem. Rosyjska produkcja z 1979 roku zaintrygowała głównie bardzo statyczną, nieruchomą kamerą (dzisiaj chyba nie do pomyślenia) i zmianą barw - raz była czarno-biała, raz kolorowa. Jej fabuła nie ma jednak wiele wspólnego z książką czy grą. Składają się na nią przede wszystkim długie, filozoficzne dialogi o sensie życia, dążeniu do szczęścia, poszukiwaniu celu. A w tle ani jednego efektu specjalnego. Dziwna to Strefa i nie polecę tego filmu każdemu, bo jest niestety dosyć ciężki i chwilami poplątany... No dobra, przyznam się - w którymś miejscu po prostu się zgubiłam, ale fabuła akurat nie jest najważniejsza. A gra? Widywałam lepsze i mniej irytujące. No ale ja jestem dziewczyną, więc się nie znam.

Na koniec z innej beczki - dawno już nie było Złotego Kota za najpiękniejszy playbackowy babol. W tym miesiącu nagrodę dostaje Kikifas za: "przeróżne przeróbki różnych zespołów piosenek innych wykonawców". Praca korekty wciąż pozostaje pełna wyzwań.