Dance Party Dance X-Treme 2 to kolejny zbiór największych tanecznych hitów ostatnich miesięcy. Wszystkie to uznane przez wielu słuchaczy utwory, które zyskały popularność na całym świecie. Również w wielu polskich stacjach radiowych możemy usłyszeć hity, które zostały zawarte na krążku. Zatańczymy w rytm takich piosenek jak m.in. "V.I.P" Shauna Bakera, "Hot Summer Night" Davida Tavare, "Catch" duetu Blank & Jones czy "Du Hast Den Schonsten Arsch Der Welt" Alexa C. I Y-Ass. Jak wielkie są to przeboje, nie trzeba chyba nikomu przypominać. To właśnie popularność kawałków, do których wykonamy rozmaite kombinacje sprawia, że amatorzy tańca przed komputerem z pewnością poczują się usatysfakcjonowani. Ponadto dzięki umowie z polskim wydawcą muzycznym w trakcie rozgrywki możemy oglądać teledyski w wysokiej jakości obrazu, za co należą się brawa polskiemu dystrybutorowi Dance Party.
Niektórzy zapytają: o co w tym wszystkim chodzi? Początkowo wydaje się, że nie ma nic prostszego; na ekranie widzimy przewijające się układy strzałek, które musimy nacisnąć na macie w momencie, w którym pokrywają się one z linią przezroczystych kursorów umieszczonych na ekranie. Chociaż zdaje się, że to żadna filozofia, w praktyce okazuje się, że to wcale nie takie proste. O ile pierwszy poziom trudności jest banalny i nie wymaga jakichś specjalnych umiejętności, tak już drugi - według twórców "prosty" - przy kilku pierwszych kontaktach wprawia nas w niemałe zakłopotanie. Człowiek, który wcześniej nie miał styczności z tego typu tanecznymi ustrojstwami podpinanymi do komputera poprzez USB może szybko zwątpić w swoje umiejętności. Nauczenie się jakiegokolwiek układu na średnim wymaga niemałej dozy cierpliwości i samozaparcia. Ale warto, widok klasy "AAA" (kurczę, zabrakło jednego A do maksa!) wynagradza wszelkie wysiłki. Niestety, nie ma żadnej opcji skrócenia utworu, tańczymy bite trzy minuty, nie ma uproś, choćbyśmy już zbierali językiem kurz z parkietu. Trzeba przyznać, że przetańczenie 3-4 układów pod rząd to niemały wysiłek fizyczny, a katowanie się hasłami typu "muszę dziś osiągnąć wyższy poziom" to nie najlepszy pomysł. Zresztą, efekty widać nazajutrz z ranka. Kilka godzin spędzonych na harcach przed monitorem boleśnie odczuwają nogi, co mogę potwierdzić na moim przypadku.
Zamiast oglądać kolejne odcinki "Kwadransu na kawę", samookaleczać się "dietą-cud" czy robić kolejne kilometry na domowym rowerku treningowym lepiej wybrać się do sklepu po matę i Dance X-Treme 2. Nie żebym zaliczał się do ludzi mających fioła na punkcie gubienia kolejnych kilogramów, wszak spokojnie mieszczę się w Body Mass Index, ale dla sporej części naszego społeczeństwa taka forma odchudzania się może okazać się zbawienna. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy po tygodniu niezbyt intensywnego treningu na macie tu i ówdzie ubyło trochę ponad kilogram. Tutaj w bardzo prosty sposób można połączyć przyjemne z pożytecznym.
W najnowszej odsłonie Dance Party pojawiły się pułapki w postaci bomb. Wtedy przez ekran przewijają się okrągłe miny, które musimy unikać jak ognia. Nie wiem, jaka idea przyświecała wprowadzeniu tej nowinki, ale był to pomysł co najmniej nietrafiony. Ominięcie bomb to nic trudnego - wystarczy stanąć na środku maty i przeczekać. No i po co to?
Co najważniejsze - gra nie wymaga mocnego komputera, dzięki czemu Dance X-Treme 2 spokojnie odpalimy na kilkuletnich maszynach. To niewątpliwa zaleta programu. Niestety, cena jaką za tę grę taneczną serwuje nam polski producent i zarazem wydawca jest co najmniej o kilkadziesiąt złotych za wysoka. Ja rozumiem, licencje i te sprawy - ale już nie przesadzajmy, 80 złotych za 20 piosenek to nie interes życia. Trochę za drogo.
Niemniej Dance Party Dance X-Treme 2 to pozycja godna polecenia. Gra jest prosta w obsłudze, wymagająca poświęcenia i odrobiny samozaparcia, ale wynagradzająca godziny spędzone z nią przed ekranem komputera. Darmową alternatywą dla tej produkcji jest Stepmania, ale program lubi się zawiesić, a poza tym nie uświadczymy tam oryginalnych teledysków i innych mniej lub bardziej istotnych usprawnień. Cieszy jedno: firma IQ Publishing poszła po rozum do głowy i kolejna gra z serii ukaże się w całkiem atrakcyjnej cenie. Wreszcie fala popularności tańca przed ekranem komputera dotarła do Polski. Nie ma na co czekać - pora zaopatrzyć się w matę, a następnie pędem po Dance X-Treme 2. Naprawdę warto!