PLAYBACK, nr 12/2007 (24) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

TEMAT NUMERU

'sztab.com'

Two Worlds

switch
Two Worlds
  • Gatunek: cRPG
  • Producent: Reality Pump
  • Wydawca: SouthPeak Interactive
  • Data premiery: 20 czerwca 2007
  • Dystrybutor pl: TopWare Poland
  • Platforma: PC
  • Pegi rating: 16+
  • WWW: oficjalna strona
  • Cena: 99,00 zł

Two Worlds to najnowsza produkcja krakowskiego studia Reality Pump. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że Polacy w końcu zaczęli tworzyć gry, które mają szansę odnieść sukces na arenie międzynarodowej. Tylko czy branie wszystkich wzorców z Zachodu może wyjść nam na dobre? Myślę tu przede wszystkim o wypuszczaniu zabugowanych gier, którym brakuje ostatecznego szlifu (jak to niektórzy zachodni producenci mają w zwyczaju). Tak niestety stało się i tym razem. Czy jednak mimo wszystko Two Worlds zasługuje na waszą uwagę?

Z pewnością tak, chociaż na początku rozgrywki nic na to nie wskazuje. Ot, wcielamy się w zwykłego łowcę nagród, który poszukuje swojej porwanej siostry Kyry. "Całkiem przypadkiem" wpada na nas człowiek z tajemnej organizacji odpowiedzialnej za to uprowadzenie. Okazuje się, że ludzi tych interesuje odnalezienie pięciu części pewnego artefaktu potrzebnego do otwarcia starożytnego grobowca. Tym sposobem nasz heros staje w centrum wydarzeń mających zadecydować o przyszłości tego świata. Bowiem w grobowcu spoczywa pochowany ponad 300 lat temu zły bóg Azirral. To on przed wiekami dowodził hordami orków pustoszących krainę i teraz ma zamiar powtórzyć swój wyczyn. Nastały więc mroczne czasy, a orkowie przeczuwają nadejście swojego boga i już przygotowują się do ataku. Hmmm… Jak sami widzicie fabuła nie wnosi do świata gier fabularnych niczego z czym byśmy nie spotkali się wcześniej.

Dobre pytanie;)

Dobre pytanie;)

Jako że bohater jest ściśle określony, będziemy mogli tylko trochę zmienić jego wygląd. Nie da się niestety zmienić jego twarzy tak aby wyglądał przyzwoicie i jednocześnie inaczej od postaci początkowej. Wszystkie suwaki dają nam nadspodziewanie nieciekawy efekt. Nic to, w Gothic 3 wcale nie było możliwości edycji wyglądu herosa i nikt nie narzekał. Zwłaszcza, że tam do naszej dyspozycji oddawany był rozległy świat, który przyciągał swoją różnorodnością. Nie inaczej jest i w Two Worlds. Wykreowany przez krakowskich programistów świat - Antaloor - jest ogromny. Znajdziemy w nim wszystkie strefy klimatyczne: od gorących pustyń poprzez bujne lasy po mroźne góry, skąd nadchodzą orkowe hordy. Znajdzie się tu także miejsce dla wielu osiedli oraz miast. Te ostatnie zaś są nie tylko skupiskami handlarzy ale także siedzibami różnych gildii (wojowników, magów, kupców, złodziei czy nekromantów). Świat Dwóch Światów (ale to fajnie brzmi;)) należy więc zaliczyć grze na plus.

Z kolei rasy zamieszkujące kontynent należą już do standardu. Spotkamy tu ludzi, krasnoludy i elfy. To właśnie połączone armie tych ras pokonały orkowych wojowników ponad 300 lat temu. Po drugiej stronie znajdziemy orków, gromów (takie tutejsze gobliny) oraz wężopodobnych Serpents. Oczywiście poza tym napotkamy na swej drodze całą masę nieumarłych czy dzikich zwierząt. Wilki ogromne skorpiony, niedźwiedzie czy też wierny to chleb powszedni w Antaloor. O demonach i innych magicznych golemach nie wspominając. Jest więc na czym szlifować swoje umiejętności. Warto także zauważyć, że gdy tylko nastanie noc w miejscu pokonanych wcześniej poczwar pojawiają się ich duchy, które są znacznie trudniejszymi przeciwnikami niż ich "pełnokrwiści" przedstawiciele.

Podobnie jak w Gothic 3 wspomniane akapit wcześniej gildie mają różne potrzeby, a zadania przez nie zlecane wykluczają się nawzajem. Jest tutaj nawet podział polityczny: prawowitą władzę reprezentuje Dom Skelden, a rebelię Klan Karga. Dlatego właśnie wprowadzono system reputacji, który jednak nie sprawdza się tak dobrze jak w G3. Dość tego by powiedzieć, że zabicie któregoś członka danej partii, tfu, frakcji;) wcale nie pogarsza naszej reputacji. Mają na nią wpływ tylko określone zadania. Te zaś sprowadzają się do znanego nam wszystkim schematu, bycia chłopcem na posyłki i zbójem do wynajęcia. Większość zadań jest oklepana i nijak nie oddają one klimatu nadciągającej wojny. A szkoda bo klimat to jedyne czego potrzebowałbym do pełni szczęścia.

Ale rudera

Ale rudera

Za to umiejętności, które przyjdzie nam zdobyć jest całkiem sporo! Ponad 30 różnych skilli (plus 5 szkół magii), w których będziemy mogli doskonalić swoją postać to liczba duża. Co wcale nie zmienia faktu, że doświadczenie potrzebne do kolejnych awansów zdobywać będziemy w sposób ekspresowy. Ma to swoje dobre i złe strony. Dzięki temu gra nie będzie zbyt trudna, z kolei gdy staniemy się zbyt silni może zrobić się nudna (bo za prosta). Zwłaszcza, że nie ma żadnego ograniczenia na co przeznaczymy swoje punkty. Możecie być jednak pewni, że dla każdego znajdzie się coś miłego. Jest bowiem i walka bronią dwu- i jednoręczną, z tarczą lub bez niej. Pojawia się także bardzo efektowny styl walki dwoma mieczami oraz oczywiście umiejętności strzeleckie. Poza wspomnianymi powyżej pięcioma szkołami magii(woda, powietrze, ogień, ziemia i nekromancja) do naszej dyspozycji oddane zostały również umiejętności "mniej bojowe", np. jazda konna czy pływanie. Z kolei otwieranie zamków czy też skradanie się przypadną do gustu wszystkim skrytobójcom. Poza umiejętnościami będziemy zwiększać także cztery cechy czyli siłę, zręczność, wytrzymałość i moc magiczną.

Sam ekwipunek, którym przyjdzie nam eksterminować hordy przeciwników, również jest bogaty i różnorodny. W Two Worlds znajdziemy ogromne ilości przedmiotów. Wyliczankę można by zacząć od wszelakich rodzajów oręża, a skończyć na różnych elementach zbroi. Musicie bowiem wiedzieć, że tutaj kolekcjonujemy wszystkie elementy garderoby. Aby dorobić się jakiegoś porządnego zestawu potrzebujemy spodni, butów, pancerza, hełmu oraz rękawic. Całość można także udekorować potężnymi pierścieniami(w sumie możemy założyć cztery takie błyskotki). Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie aby połączyć kolczugę ze skórzanymi spodniami oraz płytowym hełmem;). Tym bardziej, że wszystkie elementy ubioru są doskonale odzwierciedlane w wyglądzie naszego herosa. Tutaj autorom należy się spory plus. W kwestii ekwipunku pojawiają się także spore uproszczenia. Jak bowiem nazwać inaczej fakt, gdy kilka(naście) takich samych elementów możemy połączyć w jeden nie wychodząc ze swojego plecaka? Gdy np. znajdziemy trzy takie same miecze możemy je połączyć w jeden silniejszy bez konieczności przekuwania ich w kuźni.

Podobnie sprawa ma się z alchemią. Podczas naszej wędrówki znajdujemy całą masę różnorakich ziółek, chwastów i trucizn, a także wnętrzności. Gdy zachce nam się uwarzyć z nich jakąś miksturę musimy tylko wrzucić wszystko do garnka i ugotować. Gdy efekty będą zadowalające możemy takowy przepis zapisać na kartce aby potem go wykorzystać. Potężne receptury będziemy mogli także zdobyć w inny sposób (np. zakupić w sklepie). Ciekawie została rozwinięta również sprawa magii, a to dlatego, że oprócz zwykłych czarów (w formie kart) znajdziemy też dodatkowe ich ulepszenia, które mogą zwiększyć obrażenia lub zmniejszyć potrzebną do ich rzucenia ilość many. Wśród samych magicznych inkantacji znajdziemy wszystko co mogło by nam się przydać w tym niebezpiecznym świecie. Są zaklęcia leczące, magiczne pociski czy kule ognia, zaklęcia przyzywające pomocników (np. golemy), a nawet wskrzeszające poległych wrogów aby ci nam służyli. Do wyboru, do koloru.

A oto efekt mgły

A oto efekt mgły

Rozgrywka w Two Worlds toczy się bardzo szybko. Wędrujemy po świecie spotykając na swej drodze przeróżne poczwary i zamieniając je w sterty zwłok. Gdy dojdzie do walki to okazuje się, że wszystko co musimy robić to szybko klikać. Czasem tylko przyda się klawisz odpowiedzialny za czar leczący lub miksturę. A jeśli zdarzyłaby się konieczność nieplanowanego odwrotu, zawsze możemy uciekać w kierunku najbliższej kapliczki. Musicie bowiem wiedzieć, że po całym świecie porozrzucane są magiczne źródła odnawiające nasze zdrowie bądź manę. Gdy do takiego miejsca podejdziemy jesteśmy praktycznie nietykalni. Oprócz kapliczek znajdziemy także masę teleportów, które bardzo ułatwią nam podróżowanie po Atlandoor. Gdyby nie one zanudzilibyśmy się na śmierć, łażąc w tę i z powrotem. Teleporty to jednak nieodłączna część ogromnych światów, więc nie mogło ich tutaj zabraknąć. Niestety są i rzeczy, na które twórcom ewidentnie zabrakło czasu. Np. jazda konna, która w ogóle nie daje radości i sprawia same problemy. Szkoda bardzo, bowiem można tutaj jeździć nie tylko na zwykłych wierzchowcach. Co z tego skoro sterowanie zwierzakiem jest trudne. Koń nie potrafi przeskoczyć małej gałązki czy kamyczka i blokuje się w najdziwniejszych miejscach. Kolejną rzeczą, która nie przypadła mi do gustu jest ograniczona przestrzeń ekwipunku. Jedna strona to bardzo za mało. Również mapka i dziennik zadań mogłyby być bardziej czytelne. Czasem po prostu nie wiadomo jak zaliczyć dany quest.

Podczas rozmów tło rozmywa się

Podczas rozmów tło rozmywa się

Pochwały należą się za to krakowskim grafikom. Two Worlds wygląda bardzo ładnie, ale tylko na wypasionym sprzęcie. Ja co prawda sobie go takim nie pooglądałem ale za to na pewno wygląda lepiej, niż Gothic 3 na tym samym zestawie. Plusem są również ekrany ładowania, które pojawiają się tylko przy wejściach do jaskiń i trwają dosłownie sekundkę. Czasem tylko gra przytnie, aby doczytać jakąś lokację. Ładnie prezentują się również animacje postaci oraz walki. Sami wrogowie, choć żyją krótko, także wyglądają bardzo ładnie. Tylko wygląd siostry głównego bohatera (to ta laska z okładki;)) nieco mnie rozczarował. Muzyka, z którą przyjdzie nam obcować jest tylko dobra. Odpowiednio buduje napięcie ale czasem na pierwszy plan wychodzą ostre gitarowe dźwięki, co zdecydowanie nie pasuje do gry fantasy.

Wspomniałem na wstępie o bugach, które potrafią czasami uprzykrzyć zabawę. A to bohater wlezie w miejsce, z którego trudno jest się wydostać. A to ciała poległych zanurzą się w ścianę niczym w wodę. Nasz heros jest także całkiem niemrawy jeżeli chodzi i wchodzenie pod górę. Dobrze że przynajmniej potrafi skakać. O jeździe konnej już wspomniałem wcześniej. Na szczęście polscy gracze dostali produkt spolszczony i w dodatku załatany do wersji 1.4. Większość problemów powinna więc zostać usunięta. Na plus należy z kolei zaliczyć interfejs, który jest przemyślany i intuicyjny.

Czuję się oszukany;)

Czuję się oszukany;)

Przedostatni akapit dotyczyć będzie czegoś, bez czego nie może się obejść żadna współczesna gra: trybu multiplayer. W przeciwieństwie do trybu single tutaj będziemy mogli wybrać już interesującą nas rasę, płeć oraz klasę. Tych ostatnich jest 12 a wśród nich znajdziemy zarówno zwykłych magów, wojowników i łuczników jak i tancerza ostrzy czy barbarzyńcę. Do naszej dyspozycji oddane zostały dwa tryby rozgrywki: RPG oraz Arena. Ten pierwszy polega na wspólnym wykonywaniu zadań wraz z innymi graczami. Możemy robić wszystko na co mamy tylko ochotę. Walka z innymi graczami odbywa się jednak tylko na arenach. Na czym zresztą skupia się drugi tryb. Tutaj gracze znajdują się w jednym mieście, mogą handlować ale ich postacie mają ten sam poziom. Na arenie dochodzi do krwawych potyczek, na ogromną skalę. Na arenie walczy się w zespołach (czerwoni i niebiescy) między sobą, z potworami lub o utrzymanie własnego monumentu.

Podsumowując: dwa światy z tym Two Worlds. Z jednej strony ogromny zróżnicowany świat i wielu przeciwników, z drugiej mało różnorodne i ciekawe zadania. Cierpi na tym klimat, chociaż wcale nie jest aż tak tragicznie. Pojawia się także kwestia monotonii rozgrywki ale cóż z tego skoro potrafi ona wciągnąć gracza na długie godziny. Najnowsza produkcja Reality Pump nie jest więc hitem z najwyższej półki ale na pewno jest dobrze przygotowaną produkcją, która wszystkich fanów cRPG wciągnie jak magnes. A że polska wersja jest załatana, możemy pomniejsze wpadki krakowskim programistom wybaczyć. Polak jednak potrafi;).

Autor: Tigikamil

Tekst pochodzi z największego polskiego serwisu o grach strategicznych - Sztab VVeteranów - klubu miłośników strategii, wojskowości i historii

oryginalna recenzja

Metryczka

  • Wymagania: Procesor 2 GHz, 512 MB RAM, Windows Vista lub XP, 32bit, karta graficzna z Shader 2.0, karta dźwiękowa zgodna z DirectX, DVD-Rom
  • Plusy: + ogromny świat + masa przedmiotów + intuicyjny interfejs + wciąga + polska wersja załatana
  • Minusy: - jazda konna nie jest fajna - niski poziom trudności - mało zróżnicowane zadania- słaby klimat - pomniejsze wpadki
  • Video: 9
  • Audio: 9
  • Grywalność: 9

Ocena Playbacku

8