Prince of Persia
Producent: Brøderbund Software
Rok wydania: 1989
Księciunio Persji wśród kobiet nigdy nie miał powodzenia. To nie one się do niego garnęły hurtowo, tylko on sam musiał ich szukać. Prawdopodobnie mógłby mieć wszystkie du... laski w promieniu 100 mil od zamku, choćby był brzydki jak noc. Ale ten debil wybrał jakiegoś wstrętnego, rozpikselowanego bazyla, na dodatek więzionego przez pewnego bad guya. Wezyra czy jakoś tak.
I tak powstała jedna z najbardziej rozpoznawalnych i wpływowych gier w historii. I oczywiście jedna z najbardziej grywalnych. Po raz pierwszy platformówka miała takie genialne animacje, które dziś wcale nie wzbudzają uśmiechu politowania. Gra ze znakomitym klimatem, który przykuwał do ekranu lepiej niż najciekawszy film do telewizora. Do dziś praktycznie niepobity przykład idealnej harmonii elementów zręcznościowych i logicznych. Legenda. Nigdy tego tytułu nie ukończyłem, nie uratowałem księżniczki i prawdopodobnie nigdy to mi się nie uda. Ale nie o to chodzi, by złapać króliczka, tylko by go gonić.
A tego wszystkiego dokonał jeden człowiek - Jordan Mechner. Chylę czoło. I z pewnością nie tylko ja.
Jazz Jackrabbit
Producent: Epic Megagames
Rok wydania: 1994
Zielony królik zaatakował nas w 1994 roku i od razu zrobił furorę. Nie dlatego, że - jak wspomniany PoP - był rewolucyjny, magiczny, niepowtarzalny, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, genialny... Po prostu był znakomity. I przy tym niesamowicie szybki.
Bo, co jak co, ale królika z taką werwą (nie mylić z vervą) to nie uświadczysz nigdzie. Buggs niech nawet się nie odzywa, to nie on jest królikiem z klasą. Jest nim Jazz. Bo kto walczył kiedykolwiek z żółwiami-ludojadami, pokonał okularookiego stwora z manią wielkości i kompleksami jak stąd do Pekinu i, na dodatek, rozwijał prędkości niedostępne większości kierowców F1? Ja nie znam nikogo takiego.
Tym samym Jazz już ponad dekadę dzierży tytuł najszybszego futrzaka w historii (a Sonic ma futro, hę? No właśnie...). Powstała też i druga część, ale to już zupełnie nie to samo.
sylveck
Railroad Tycoon Deluxe
Producent: MicroProse Interactive
Rok wydania: 1993
Patrząc na stan polskich dworców i naszej ukochanej, polskiej kolei, dochodzimy do wniosku, że coś jest nie tak. Stara trakcja, zardzewiałe szyny, strajki maszynistów, pijani dróżnicy, przestarzałe tabory, opóźnione pociągi, wysokie ceny biletów… Ech, może dać sobie z tym spokój i samodzielnie zacząć zarządzać taką koleją od podstaw?
Produkcja studia MicroProse daje nam właśnie taką możliwość. Zajmujemy się naszymi liniami w każdym aspekcie: od zakupu lokomotyw i wagonów, przez budowanie linii, na przewozie towarów i pasażerów kończąc. Jeśli wszystko idzie po naszej myśli, niedługo potem możemy obserwować kolejne zera pojawiające się naszym koncie. Bo gra, choć trudna na początku do zrozumienia, po opanowaniu staje się łatwa dla każdego gracza, nie tylko zapalonego ekonomisty.
I pomyśleć, że potrzeba tak niewiele, by jeździć w czystych wagonach i bez wydzierających się żuli z butelką wódki w ręku…
Dizzy - The fantastic adventures
Producent: Codemasters Software
Rok wydania: 1994
Dizzy to jajko. Choć można by się znów zastanawiać, czy jest mądrzejsze od kury, to nie podlega wątpliwości, ze na pewno zręczniejsze. A nieraz i pokazuje, że jest całkiem bystre, to trzeba przyznać. Zaraz, to przecież ja nim steruję i ja jestem mądry!
Nie jestem mądry, ale Dizzy'emu nie można odebrać uroku. Przez kilka lat jego skorupka nawet nie drgnęła, chociaż to już poczciwe. A ile w swoim pisklęcim życiu przeszło… Teraz mistrzowie kodu oddają nam jeszcze kilka nowych lokacji, z których zdecydowanie najlepsze to plaża, na której z Dizzym radziłem sobie najlepiej ze wszystkich poziomów oraz głębiny oceanu, najbardziej malowniczy krajobraz w grze. Niestety, ci, którzy są nastawieni tylko i wyłącznie na dobrą zabawę, będą srogo zawiedzeni. Nieraz przyjdzie nam układać puzzle i rozwiązywać inne logiczne łamigłówki.
Ale niech Was to nie przerazi - warto spędzić kilka przyjemnych chwil sam sam na sam Dizzym (nie żeby miało to podtekst erotyczny!).
ElMundo