PLAYBACK, nr 08/2008 (32) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

REDAKCYJNE

Playback.pl

Wstępniak

Początek sierpnia to jak zwykle czas narzekań na E3 i coraz niższy poziom targów growej rozrywki. Tym razem nie było tak źle, przynajmniej w porównaniu do lat ubiegłych. Widać wyraźnie, że impreza grupująca w Los Angeles tuzów światowej rozgrywki zaczyna coraz bardziej zbaczać w stronę rynku konsolowego.

Nintendo, Microsoft i Sony miały swoje wielkie chwile, przy czym więcej tutaj było public relations i samouwielbienia niż rzeczowych informacji. Szczególnie w przypadku Sony, gdzie konferencja nt. PS 3 zaszczyciła nas dosłownie dwoma tytułami - Resistance 2 (świetna walka z bossem na oko mierzącym 500 m w kłębie) i Little Big Planet. Xbox rzuca na linię frontu kolejne wielkie hity, w tym Gears of War 2 czy Fable 2, z których każdy zapewne sprzeda kilka kolejnych maszynek. A gdzieś w cieniu konsol drzemią sobie pecety, które ze względu na spadek cen stają się coraz sensowniejszą inwestycją. Nie mówiąc o coraz większej ilości gier stricte konsolowych (The Last Remnant, FF XIII, Street Fighter 4, Silent Hill 5: Homecoming).

O czym jeszcze poczytacie w numerze? Tym razem o pewnym facecie, mającym problemy z kobietami i z samym sobą. Jak my wszyscy. Lecz Woody Allen ma jedna zaletę, której nie ma zapewne większość z nas - "wielkim poetą był". Jeden z najwybitniejszych twórców współczesnego kina, autor takich dzieł jak… hm… Sen Kasandry (choć film ten trudno nazwać czymś wybitnym), Annie Hall czy Drobne Cwaniaczki. Mówiąc szczerze dla mnie twórca niestrawny, w odróżnieniu od Guillermo'a del Toro, Alfonso Cuarona czy Christophera Nolana. Ale jedni go kochają. Inni za to nie znoszą. Jest postacią na tyle znaną kontrowersyjną, że - obok - Tima Burtona - jako drugi twórca zasłużył sobie na własny "temat numeru".

Na uwagę zasługuje również garść nowości i zapowiedzi. Jak się sprawuje w praniu polonizacja Mass Effecta? Mówiąc językiem twórców tego "dzieła": Lepiej, kurwa, o tym nie mówić… Ilość wulgaryzmów wstawiona do tekstu, przy obopólnym uwielbieniu ekipy lokalizacyjnej, zakrawa na żart. Czym innym przaśny język krasnoludów z Wiedźmina, czym innym leksykalne wypaczanie sensu gry. Do tego poziom zaangażowania aktorów zahaczający o 36 serię Mody na Sukces. Dlaczego taki Techland potrafi tworzyć arcydzieła polonizacyjne? To pytanie już nie do nas.

Dziękujemy tym wszystkim, którzy przy czterdziestostopniowych upałach wybrali czytanie kolejnego numeru Playbacku, miast wylegiwać się w słońcu nad jakimś jeziorkiem z butelką… coli lub innej zimnej herbatki ;) Do zobaczenia za miesiąc!

Krzysztof Sykta

Redaktor Naczelny

Zapowiada się kolejna rzeźnia...

Zapowiada się kolejna rzeźnia...