PUBLICYSTYKA Sony w natarciu - rzecz o Playstation 3
AUTOR Przemysław 'Przemas' Kucia
Przy każdej premierze swojej konsoli szefostwo Sony zarzeka się, iż będziemy mieli do czynienia z grafiką jak z filmów renderowanych. Przy każdej premierze mówią o nowym początku, o sile i doskonałości ich produktu, prawią nam farmazony, które za moment zbierzemy sobie do kupy i się do nich ustosunkujemy.

Design nowej maszynki to rzeczywiście zupełnie inna klasa niż Playstation 2, które było po prostu brzydkie. Projekt jednak nie rzuca na kolana i nie zaskakuje, ot znośny kawałek plastiku, który najważniejszy w końcu nie jest. Konsola jest duża, większa nawet niż poprzednik o kilka ładnych centymetrów z każdej strony; jest też ciężka - 5 kilogramów ubitej elektroniki. Jej wygląd przywodzi na myśl "karka" tuż po siłowni, ale taki chyba był zamysł - potężnie.

Pad prawie nic się nie zmienił, jest za to bezprzewodowy ["prawie" czyni różnicę… zamiast wibracji mają być efekty żyroskopowe ściągnięte z kontrolera Wii - Volt.]. Prototyp, jaki wcześniej pokazywali mości panowie bardziej przypadł mi do gustu. Wtedy był to bumerang, lub banan - zależnie od punktu widzenia. Teraz zwykły, "spowszedniały do znudzenia" Dual Shock… Powiem Wam szczerze, że bardziej pasuje mi pad X360, który jest doskonale dopasowany do dłoni. Joy od Sony też jest niczego sobie, ale ileż można patrzeć na wciąż to samo? Maszyna będzie dostępna w trzech wariantach kolorystycznych - białym, czarnym i srebrnym. Chyba skuszę się na czarną, która najbardziej dziarsko wygląda.

Moc - na to stawiają inżynierowie i inne mądre głowy z Sony. Procesor, który zwie się Cell Broadband Engine tworzyła przez ładnych kilka lat armia złożona z naukowców Sony, IBM i Toshiby. Skonstruowali procesor składający się z jednostki PowerPC wspomaganej przez osiem rdzeni, które swojsko się nazywają: "Synergistic Processing Elements". Taktowany jest zegarem 3,2 GHz. Czy to jest tak dużo? I to jeszcze jak! Za grafikę odpowiada stworzony przez NVIDIA "RSX" o mocy porównywalnej z dwoma GeForce'ami 6800 pracującymi jednocześnie - ładnie [tyle że na piecy debiutują właśnie monstrualne GF 8800…- Volt.]. Jądro karty zbudowane jest z 300 milionów tranzystorów - godny podziwu wynik. Układ jest taktowany zegarkiem 550MHz i ma do dyspozycji 256 MB pamięci RAM taktowanej na 700MHz. Cała dostępna pamięć RAM to bardzo szybkie 256 MB XDR DRAM o zegarze 3,2 GHz - nie wiele jak na kolosa.

Dźwięk będzie przerabiany przez sam procesor; maszyna jest wyposażona w dekoder DolbyDigital 5.1 i DTS - wreszcie można wywalić ten stary, zakurzony amplituner spod telewizora. Ponoć dzięki mocy Cella zostaniemy wyniesieni na wyżyny dźwiękowych rozkoszy. Każdy element wyświetlany (bądź nie) na ekranie jest potencjalnym źródłem dźwięku i teraz producenci gier mają szansę to wykorzystać, oczywiście mają możliwość, ale czy wykorzystają? Swoją drogą ten dekoder dźwięku nie jest taką rewelacją kiedy można sobie kupić zestawy obsługujące dźwięk z siedmiu głośników i woofera…
Obraz jest dostosowany do standardów HDMI. Rozdzielczości są sowite, bo mowa tu o 1080p, czyli 1080 linii w poziomie "bez przeplotu". Z polskiego na nasze jest to rozdzielczość 1920 x 1080 w najwyższej możliwej jakości standardu HD. Niestety telewizory obsługujące "Full High-Definition" kosztują bajońskie dla polskiego gracza sumy. Oczywiście można pograć na zwykłym szklanym ekranie, bądź monitorze, ale to już nie to samo co 32 cale po brzegi wypełnione efektem szczęko-opadnym - smutne…
Dobrą komunikację ze światem zapewnia nam gniazdo ethernetowe - 1 Gb do połączenia z Internetem. Wyposażeni będziemy w Bluetooth 2.0 i cztery łatwo dostępne (z przodu konsoli) porty USB 2.0. Wejścia na karty Menory Stick, SD i CompactFlash pozwolą nam na łatwe przenoszenie danych z komputera, PSP, czy aparatu. Specjalnie do połączenia z handheldem Sony (chodź nie wyłącznie) wyposażono ich nową maszynę w kartę IEEE 802.11 b/g Wi-Fi - inaczej: dobrą. Kontaktem z joypadami zajmie się inne złącze Wi-Fi, które obsłuży ich 7… No właśnie, dlaczego nie 6, albo 8? Jakoś średnio mogę sobie wyobrazić sesję multi w nieparzystej liczbie osób w takiego PES'a na przykład…

Firma postanowiła naprawić swój błąd i pozwala na programowanie konsoli przez tzw. "Third Party Developers", czyli producentom nie zrzeszonym w korporacjach. Playstation 2 było jedną z najtrudniejszych do opanowania i stworzenia oprogramowania konsol dla developerów, a gry powstawały w kilka lat. Dobrze, że są ludzie potrafiący uczyć się na błędach.

PLAYSTATION 3 - tak każą nazywać swoją konsolkę jej twórcy (ciekawe jak mam powiedzieć drukowanymi). Może i jest jedną z potężniejszych maszynek nawet wśród PC, ale góra rok, może nawet pół, a otwarta budowa PieCyków dogoni maszynerię Sony. Nie jest to specjalnie zasmucająca informacja, bo producenci konsolowi do perfekcji opanowali optymalizację kodu, czego "komputerowi" rzemieślnicy nauczyć się nie chcą i proszą o zakup kolejnych kart graficznych zdolnych "pociągnąć" ich ciąg zer i jedynek. Europejska premiera została niedawno przesunięta na marzec przyszłego roku, a Amerykanie i Japończycy nacieszą się nią jeszcze przed Gwiazdką - jak zwykle jesteśmy "trzecim światem".

PLAYSTATION 3 zostanie wydana w dwóch wersjach wyposażenia - z dyskiem 20GB i 60GB w cenie odpowiednio 499$ i 599$. Wersja tańsza nie będzie wyposażona w sloty na karty pamięci i jedną kartę Wi - Fi. Cena, jak zwykle dla Sony, zwala z nóg. Szybkie obliczenia dają nam 2000zł. za wersję z dyskiem 60GB - to niebagatelna kwota, szczególnie w Polsce…

Co z tego, że jest droga jak sam czort? Co z tego, że X360 będzie miał Halo 3 podczas jej premiery i jest tańsze? Ludzie i tak kupią, bo to w końcu PLAYSTATION i w ogóle… Nie będę silił się na mądre podsumowanie, bo nie ma to najmniejszego sensu w tym wypadku, a i tak mi nie wyjdzie; wszystko zweryfikują najbliższe miesiące i nadchodzące gry, których sprawdzenia "na żywo" jak zwykle sobie i Wam życzę.
MOIM ZDANIEM
Krzysztof 'Voltaire' Sykta
Kiedyś byłem wiernym fanem pierwszego plejaka, poświęcając całe dnie i noce na zabawy z wibrującym gadżetem w dłoni. Parappa The Rapper, Reisdent Evil, Final Fantasy 7, Silent Hill wyznaczały nowe ścieżki multimedialnej rozrywki, powodując doznania na granicy growej ekstazy, nieschodzący z ust banan oraz narkotyczne wręcz uzależnienie. Na FF7 poświęciłem kilkaset godzin przechodząc tę grę trzykrotnie… Podobnie było z FF Tactics (unikalny na katowickiej giełdzie oryginał ntsc) czy Suikodenem. Potem nadszedł czas na rozwód i rozłąkę. Pecet dał mi wszystko, czego potrzebowałem, no może za wyjątkiem grzanek i drapaniem po plecach. I oto nadchodzi Plejak Trzeci, i powiem szczerze, że w rok po premierze xboxa360, gdy lada dzień pojawi się kolejna generacja pecetowych kart (czytaj: gf 7950 stanieją do rozsądnych przedziałów cenowych), informacja ta tyle mnie ekscytuje, co kolejny sezon M jak Miłość. Koszt konsoli (który należy liczyć w euro, a nie w dolarach…) przewyższający wypasiony Core 2 Duo Intela to nie wszystko. Do tego odpowiednia plazma plus zestaw głośników dookolnych. I gierki po 250 zeta za sztukę. To ja już wolę nowe autko! Prawdziwe, ze skórzanymi fotelami, a nie odgrzewane ridge rajery i inne drętwe gran turismy… Różnica między symulacją jazdy, a samą jazdą samochodem, jest jak między prawdziwą kobietą, a Wirtualną Jenną… Kolejna rzecz, o której warto wspomnieć to czytnik blue-ray. Polska brać podwórkowa wychowana na swap diskach i chipach zapewne nie prędko zobaczy pirackie "bluraye"… Mówiąc oględnie PS3 nie podnieca mnie ani grafą, ani czymkolwiek co wzbudziłoby we mnie zachwyt i uwielbienie. Kiedyś jako amigowiec doznałem szoku kiedy Mr.Ściera - wtedy jeszcze giełdowy handlarz, a nie zgrednacz PSX Ikstrima - prezentował do spółki z Ajem pierwszego Tekkena… Kopary wszystkim leciały dwa piętra w dół aż po kopalnianie sztolnie…. Podobnie było z premierą Soul Blade'a czy Teekena Trzeciego. Teraz jedyne co mnie odrobinę kręci to Crysis i Alan Wake. PS3 mówię dobranoc. Konsola sukces odniesie, ale w Japonii. Polska bowiem to dziwny kraj, jak mawiał Zulu Gula… nie tyle opóźniony technologicznie, co również kulturowo, gospodarczo i mentalnie, czego żywym przykładem obecna klasa polityczna po obu stronach barykady.