PLAYBACK, nr 04-05/2009 (40-41) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

MUZYKA

Michał 'Saarth' Paduch

Heaven And Hell - The Devil You Know

switch
Heaven And Hell - The Devil You Know
  • Gatunek: Metal
  • Producent: Heaven and Hell and Mike Exeter
  • Wydawca: Metal Mind Productions
  • Data premiery: 28.04.2009
  • Wydanie: 1 CD
  • Cena: 64,50 zł

Historia Heaven And Hell jest tylko trochę krótsza niż historia Black Sabbath. Rozpoczęła się wraz z przyjściem Dio do wyżej wymienionego zespołu, który w ósmej dekadzie ubiegłego stulecia miał już nieco nadszarpniętą reputację, acz nadal bezsprzecznie był legendą. Dio, Wokalisty znanego dotąd ze współpracy z Ritchiem Blackmorem i Rainbow.

Wraz z reaktywacją Black Sabbath pod koniec lat dziewięćdziesiątych i wydaniem płyty Reunion w 1998, Ozzy Osbourne stał się ponownie oficjalnym wokalistą zespołu. Jednak wszystko miało, jak się okazało, charakter tymczasowy; także Iommi i Dio, którzy nadal grają razem, używać muszą innej nazwy. A dlaczego Heaven And Hell? Dio nieraz w wywiadach powtarzał, że piosenka o tym tytule uważa za najlepszą w swojej karierze, a w dodatku, Heaven And Hell jest także najlepszą płytą z tego okresu Black Sabbath i w ogóle jedną z lepszych nie tylko w historii zespołu, ale i gatunku. Pierwsze efekty współpracy po latach znaleźć można na krążku The Dio Years - chodzi mianowicie o trzy zupełnie nowe utwory, które dodane zostały do tej kompilacji. Widać wyraźnie było tendencje do zanikania niezrównanej techniki gry Iommiego, genialnych solówek i skomplikowanych riffów. Zapowiedzią tego mocniejszego, acz gorszego technicznie stylu była ostatnia płyta Black Sabbath z Dio - Dehumanizer.

Tyle o historii, czas zająć się najnowszym, ciepłym jeszcze krążkiem. Wydany 28 kwietnia album The Devil You Know jest wypadkową Dehumanizera i Heaven And Hell - utwory nadal są mocne, ale tym razem już nie bardzo słabe, a przeciętne techniczne. W dodatku zdecydowanie zwolniono tempo, a jeśli pokusić się o określenie muzyki, można przyjąć, że mamy do czynienia z doom metalem. Znajdziemy parę dobrych partii gitarowych, ale, niestety, po niedoścignionej Heaven And Hell z początku lat osiemdziesiątych i solowych płyt Iommiego, widać i słychać (co jednak w przypadku muzyka gorsze) wyraźny regres twórczy. Pytanie może brzmieć: czy to wina wieku, czy koncepcji muzycznej przyjętej przez tego legendarnego już twórcę takich arcydzieł gitarowych jak Iron Man, czy Paranoid na przykład i wielu, wielu innych, które zostają w pamięci słuchaczom.

Zapowiedzią krążka było monumentalne Bible Black - jedyny singiel i pierwszy zarejestrowany utwór. Wstęp przypomina wybitny kawałek Heaven And Hell, potem jest ciężko, bez rozwijania atmosfery przez parę minut, by zaledwie na kilka sekund zagrać naprawdę szybką muzykę. Po intro w wykonaniu między innymi gitary akustycznej, wchodzi równie świetny riff główny. Generalnie schemat jest podobny dla większości utworów, za przykład można dać także udany Atom And Evil. Oczywiście mamy również szybkie piosenki, w tym Eating The Cannibals jako chyba najlepszy. Niestety nie zabrakło gorszego materiału, czego doskonałym przykładem może być czwarty na liście Double The Pain.

Czego brakuje, a co zasługuje na pochwałę? Brakuje, zwłaszcza jeśli ktoś zwraca na to uwagę, poetyckich tekstów Dio. Jeśli ktoś pamięta choćby wyliczane już któryś raz Heaven And Hell (album), czy poźniejsze Holy Diver, wie o czym mowa. Brakuje wspaniałych i długich solówek, takich jak z Over And Over, czy Lonely Is The Word oraz ogólnie pojętej innowacyjności Iommiego. Wszystko jest dość podobne a czasami, pod koniec zwłaszcza, mamy wrażenie, że chłopaki (dobre sobie) kopiują samych siebie.

Heaven And Hell - The Devil You Know

Heaven And Hell - The Devil You Know

A nie brakuje z kolei Dio. Bo przeciętnych wokalnie utworach z The Dio Years, czy niezwykle starczo brzmiących kawałkach z jego ostatnich płyt (z zespołem Dio), obawiałem się, że po tylu latach usłyszymy zupełnie coś innego, niż na - nie wspominając młodzieńczych lat Rainbow - chociażby Holy Diver i jej następcach - Dream Evil i resztę. Tak się nie stało. Jego głos brzmi oczywiście nie nazbyt młodo, bo czego się spodziewać po sześćdziesięciolatku, ale o dziwo lepiej niż jeszcze dekadę temu. Nie zawiódł także Vinny Appice. Jego perkusja nadal, jak w latach osiemdziesiątych, skutecznie robi za kolejny instrument prowadzący, a nie zaledwie wybijający rytm.

Najbardziej jednak zawiodła osoba, w której pokładałem największe nadzieje. Oczywiście to nie porażka na całej linii, bo The Devil You Know to płyta naprawę bardzo dobra, jednak Tony Iommi przyzwyczaił nas nie do dobrych płyt, a genialnych i legendarnych. Ta taką nie jest.

1. Atom And Evil

2. Fear

3. Bible Black

4. The Pain

5. Rock And Roll Angel

6. The Turn Of The Screw

7. Eating The Cannibals

8. Follow The Tears

9. Neverwhere

10. Breaking Into Heaven

Osobom, które nie znają Black Sabbath tak, jakby chciały lub powinny należą się objaśnienia. Heaven And Hell to utwór z płyty Heaven And Hell wydanej 1980 roku, czyli pierwszej z Dio jako wokalistą. Album uznawany jest na czołowe osiągnięcie grupy nie tylko z Dio, ale i w całej jego historii. Tytułowa kompozycja tak samo. Trwa ona niemal sześć minut i opowiada o wolności w wyborze między dobrem a złem.