Sam nie wiem, co jest takiego ciekawego w fotce czy naszej-klasie, że masa ludzi się tam rejestruje i potem regularnie odwiedza. W przypadku tej drugiej strony doskonale rozumiem osoby nieco dojrzalsze wiekiem, które chcą po prostu odświeżyć dawne znajomości, ale młodzieży codziennie odwiedzającą ten portal - już nie. Bawią mnie te całe zaproszenia... Tylko dokąd, parafrazując mojego znajomego i starszego brata? Zauważyłem nawet smutną tendencję do wysyłanie owych zaproszeń osobom, których nie znamy. Dla przykładu, ja - drogą wyjątku posiadając konto na naszej-klasie - otrzymałem zaproszenie od osobnika, którego nigdy nie było dane mi poznać (i pewnie całe szczęście).
Moim zdaniem, komiczne jest również ciągłe dodawanie swoich zdjęć, patrzenia kto taki je przeglądał (bo i taka - chyba niezbyt pożądana - opcja istnieje w naszej-kasie) i czytanie idiotycznych komentarzy, zataczających o infantylizm i totalną beznadzieję. Korzystając z okazji, pozdrawiam wszystkich tych, którzy mają "sweet focie".
Zabawnie wypadają również konta nauczycieli (młodych i tych znacznie starszych), którzy chwalą się swoją wieloletnią praktyką w szkołach. Radzę tym wszystkim znudzonym belfrom, aby dali sobie spokój z naszą-klasą i znaleźli sobie jakieś bardziej konstruktywne zajęcie. Reszta, wykonująca inne zawody, również lubi pokazać swoje dotychczasowe osiągnięcia... Szkoda tylko, że często takowe nie mają swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
A co do fotki.pl, to tutaj sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Internauci wstawiają swoje zdjęcia (które niestety nierzadko mają niewiele wspólnego z przyjemnymi doznaniami estetycznymi) i oczekują oceny innych użytkowników portalu. Moim zdaniem, jest to chyba najbardziej debilny portal społecznościowy, jednak dzięki któremu niejedna osoba zapewne nieraz się dowartościowała. "Nie mam jakichkolwiek szczególnych osiągnięć, to może chociaż za mordę mnie pochwalą." Zresztą, sama społeczność fotki.pl w dużej mierze nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu, co można łatwo zauważyć czytając jakże liczne, lecz chyba nazbyt lakoniczne, komentarze.
Abstrahując od tych wszystkich fotek i naszych-klas, warto przyjrzeć się portalowi społecznościowemu Gaminator. Jest on swego rodzaju wikipedią tworzoną głównie przez samych graczy. Oto bowiem każdy zarejestrowany użytkownik może dodać do bazy recenzję gry (niezależnie od daty jej wydania i platformy, na jaką została przeznaczona) swojego autorstwa. Według mnie, jest to świetna inicjatywa, ponieważ każdy może spróbować swoich sił w pisaniu... Kto wie, może wielu to zajęcie przypadnie do gustu, tym samym znajdując sobie odpowiedni sposób na spędzenie wolnego czasu. Wbrew pozorom Gaminator daje duże możliwości rozwoju, bo każdy tekst przed publikacją jest sprawdzany i poprawiany przez weryfikatora, który nierzadko daje cenne uwagi autorom.
Poza samymi recenzjami można przede wszystkim dodawać newsy, krótkie opisy gier (taka encyklopedia), screeny, możliwe okazuje się nawet stworzenie własnego bloga, na jakim nie powinno zabraknąć wielu - często stosunkowo długich i przemyślanych - komentarzy. Jak widać, Gaminator to nie żadna lipa, lecz portal, dzięki któremu może rozbudzić w sobie pasję pisania, jednocześnie cały czas poprawiając swój własny styl.
Portalów społecznościowych jest oczywiście znacznie więcej, ale przyjrzenie się im wszystkim byłoby bardzo trudnym zadaniem. Zresztą nie o to tutaj chodzi. Warto po prostu zastanowić się nad sensem odwiedzania niektórych popularnych serwisów, które mają ogromną oglądalność, ale tak naprawdę niewiele dają samemu odbiorcy. Wyjątkiem od tej reguły jest dla przykładu wspomniany wyżej Gaminator, którego zdecydowanie warto odwiedzać i współtworzyć.