Nasz bohater, znany w niektórych kręgach jako Anung un Rama nie jest takim zwykłym kolesiem, których ogląda się na ulicy. Poza czerwoną skórą i gigantyczną łapą ma on parę cech, przez które Boya boi się większość piekła. Oprócz standardowych dla jego typu bohaterów siły, wytrzymałości i żywotności wyróżnia się on także całkowitą odpornością na ogień (choć tylko w filmie, w komiksie jest już troszkę inaczej), znajomością wielu magicznych i starodawnych języków, a także rogami apokalipsy. Te ostatnie jednak zostały w widowiskowy sposób wyłamane. Ba, ta gigantyczna czerwona łapa także ma specjalne umiejętności, do których nie zalicza się pranie brzydkich kreatur po ryju - gdy Hellboy wciśnie rękawicę w odpowiednią dziurę, świat jaki znamy zostanie zakończony. Nieźle jak na mały eksperyment nazistów, prawda?
A tak, to właśnie dzięki nazistom nasz bohater pojawił się w naszym świecie troszkę wcześniej, niż planowano. Piekło miało go wysłać aby doszczętnie zniszczyć świat ludzi; wpierw Anung un Rama miał przejść odpowiedni trening. Ten nie został zakończony, gdyż Niemcy w roku 1944 przyzwali Boya w Szkocji. Na szczęście coś po drodze się zepsuło, zaś piekielny chłopiec trafił do Anglików. Po paru latach badań, w roku 1952 ludzie przyznali mu status... człowieka właśnie. Od tej chwili Boy służył Amerykanom i Anglikom swoją prawicą.
B.P.R.D (Bureau for Paranormal Research and Defence) umiejscowione w Nowym Meksyku zajęło się wychowaniem Hellboya na porządnego człowieka. Baza jest starannie ukryta przed światem, więc przynajmniej oszczędzono Czerwonemu problemów z ludzkością, która jak wiadomo nie lubi obcych kreatur, zwłaszcza demonów przyzwanych z piekła. Tam też Hellboy spotykał się ze sławami ogólnoświatowej nauki, rzekomo bardzo polubił się zwłaszcza z Einsteinem.
Na miejscu Boy zapoznał się z podobnymi do niego. Kate Corrigan, profesor folkloru na Uniwersytecie Nowojorskim dowodził całą ekipą. Abe Sapien, mieszanka człowieka z rybą był najlepszym przyjacielem Anunga un Ramy. Liz Sherman, młoda dziewczyna, która potrafiła kontrolować ogień - cicha miłość Boya. Poza tym w komiksie i filmie przewinęło się parę innych postaci, ale kończyły na tyle szybko, że nie warto o nich wspominać.
O swej przeszłości Hellboy wiedział tyle, co ludzkość. Prawdopodobnie jest on synem demonicznego Księcia Sheol, a także czarownicy Catherine Tanner-Tremaine. Sam ojciec powiedział mu swego czasu, że Czerwony jest jego ulubieńcem. Miał on dokonać wielkich rzeczy, potem wydaje się jakich - zniszczyć cały świat. Banał.
Tu dochodzimy do różnic między filmem, a komiksem - a tych jest naprawdę sporo. Pominę może parę niepotrzebnych detali, skupiając się na postaci samego Hellboya. Ten w komiksie dostaje status człowieka szybko po swym urodzeniu, więc nie musi przejmować się opinią publiczną. Ludzkość dość szybko go akceptuje, stąd nie ma potrzeby w ukrywaniu się przed światem. Mimo to, większość spotykanych ludzi reaguje na syna piekła dość dziwnie, trudno w końcu im się dziwić. W filmach Hellboy przez ludzkość jest uznawany za miejską legendę, nie ma żadnego dowodu na jego istnienie. Postać ukrywa się przed nami, podobnie jak reszta ekipy - z nietypowo wyglądającym Abe Sapieniem na czele.
Poza mocami standardowymi dla superbohaterów tego typu, Hellboy posiada naprawdę niezłą krzepę. W komiksie wyrwał on drzewo, do którego był przypięty i użył go jako broni (rozwalając przy tym konia i wampira w proch, ale to warto zobaczyć samemu). W filmach zaś rzucanie wozami stało się już standardem dla Hellboya. Gdy bije on kreatury po ryju często używa swojej prawicy - ta będąc kluczem do końca świata ma swoje zalety w codziennym życiu. Poza tym bohater potrafi wytrzymać wiele ciosów, które normalnie zabiło by dziesięciu ludzi naraz. Często walczy on z przeciwnikami znacznie większymi od człowieka (a nawet od wieży Eiffela), mimo to nie odczuwa związanego z tym stresu. Mimo wszystko postać ta nie jest nieśmiertelna, a ludzkie bronie są najwyraźniej słabością naszego ulubieńca, to one dokuczają mu najbardziej.
Hellboy także starzeje się znacznie inaczej od ludzi. W "Nature of the Beast" osadzonym w 1954 Boy ma zaledwie dwa lata, jednak wygląda znacznie starzej. Z drugiej jednak strony, sześćdziesięcioletni Czerwony nadal wygląda bardzo młodo. Ba, w pierwszym filmie półwieczny Hellboy zachowuje się jak nastolatek, zmienia się to jednak w drugiej części.
Boy jest bardzo ciekawą postacią, zachęcam więc do sięgnięcia po komiksy. Mike Mignola ma niesamowity styl, toteż jego powieści są niezwykle interesujące, zwłaszcza dla maniaków tego typu opowieści. Całej reszcie polecam film, ten także wykonany jest na wysokim poziomie - choć moim zdaniem odstaje nieco od komiksu, zwłaszcza klimatem i opowiadaną historią. Warto jednakże pamiętać, że kino i karty komiksów rządzą się innymi prawami.