Podczas targów E3 Nintendo zaprezentowało nową grę dla swojej konsolki - Wii Music. Mimo iż nie ma jej jeszcze w sprzedaży, to zapowiada się nadzwyczaj smakowicie. Gwoli przypomnienia, zaoferowano nam możliwość zabawy ponad pięćdziesięcioma instrumentami, a w dodatku będziemy na nich grać za pomocą Wiimote'a, całość będzie wyglądać bardzo realistycznie. Kolejnym objawieniem w temacie gier muzycznych był Rock Band, który wszedł na rynek szturmem i czego jak czego, ale sukcesu mu odmówić nie można. "Kapela Rockowa" była o tyle przełomowa, że łączyła wszystkie znane już produkcje w jedną, a także dodała masę nowych, innowacyjnych rozwiązań. Można powiedzieć, że to SingStar i Guitar Hero w jednym. Gra sprzedawała się znakomicie i nic nie wskazuje na to, że straci swoją pozycję na rynku.
Guitar Hero dało się poznać dzięki swoim trzem poprzednim odsłonom, a także edycjom specjalnym na konsolki przenośne czy komórki. Do tej pory cała rozgrywka nie należała do najtrudniejszych. Ot, chwytamy za plastikową gitarę i gramy kawałek do pokazujących się na ekranie nut. Osobiście czerpię ogromną radochę z gry w GH i nie zapowiada się, aby w tej materii dokonał się jakikolwiek przewrót. Dotąd na komputery osobiste ukazała się tylko jedna, trzecia część gry. Mimo czarnych wróżb, "trójeczka" z proroczym rozmachem została wydana w Polsce. Kolejna, czwarta już część serii, nie będzie oznaczona numerkiem, a podtytułem "World Tour". Pewne jest to, że zostanie wydana na X360, PS3, PS2, a także Wii. Nie ma natomiast żadnych oficjalnych informacji na temat wersji pecetowej, co mnie niezmiernie martwi. Pojawia się jednak światełko w tunelu, gdyż ESRB już przyznało przedział wiekowy dla najnowszego GH, także dla Windows. Wniosek powinien nasunąć się sam, prędzej czy później (raczej później) World Tour będzie dostępny na PC.
Zacznijmy od nowości. To, że Guitar Hero ewoluuje w stronę Rock Banda, było do przewidzenia i nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Nie inaczej się stało - do najnowszej edycji gry zostanie dodany mikrofon, a także perkusja. Warto wspomnieć, że za gitarę posłuży imitacja Les Paula z wykończeniem Sunburst. Interfejs gry również będzie bardzo podobny do konkurencyjnego produktu. Uważam, że takie posunięcie burzy wypracowaną przez wiele lat pozycję na rynku. No ale cóż począć, gry się robi dla pieniędzy, nie dla idei. Pasjonaci jedynego słusznego instrumentu - gitary - nie będą mieli rzucanych kłód pod nogi. Neversoft postanowił, że całą karierę będzie można zaliczyć tylko gitarą, jednakże kiedy zechcemy spróbować swoich sił w grze na perkusji, to również będzie to możliwe. W sprzedaży z zestawem pojawi się mikrofon, ale w wersji bezprzewodowej - to bardzo dobre rozwiązanie. Nie inaczej będzie z perkusją, która również będzie dostępna w wersji bez kabelków.
Powiedzieliśmy sobie już o wszystkich nowościach, jednak nie przyjrzeliśmy się jednej rzeczy, która z pewnością nie jest niebagatelna. Mam na myśli soundtrack, a w tym aspekcie jest bardzo ciekawie, momentami nawet zaskakująco. W najnowszej odsłonie Guitar Hero nie zabraknie zespołów, które niegdyś już pojawiały się na ścieżce dźwiękowej. Przygotowanych zostało wiele nowości, a wśród nich: Bullet for my Valentine, Michael Jackson, Tokio Hotel (niestety), Survivor, Sting i wiele, wiele innych mniej lub bardziej znanych zespołów. Gdybym miał określić jednym zdaniem piosenki w nowym GH, powiedziałbym, że całość zapowiada się bardzo ciekawie. Nie mniej jednak nie rozumiem co w trackliście robi Tokio Hotel... Dla fanów zespołu Metallica przygotowano specjalną niespodziankę - cały album Death Magnetic do ściągnięcia przez GHTunes.
W nowym Guitar Hero postawiono także na jeszcze większe możliwości charakteryzacji swojej postaci. Jakby tego było mało - będziemy mogli stworzyć swoją własną, unikalną gitarę, co dotąd nie było w jakikolwiek sposób możliwe. Oprócz tego w grze znajdą się znane postacie rocka. Sting, Ozzy Osbourne, a także Jimi Hendrix - to tylko część z gwiazd, które pojawią się w World Tour. Co najważniejsze, miejsca, w których będziemy grać, będą miały swoje odniesienie w rzeczywistości. Mówi się tutaj o takich festiwalach jak Ozzfest, Amoeba Music czy Sunset Strip.
Podsumowując, szykuje się kolejna, udana gra z Hero w tytule. Co prawda niezbyt podoba mi się odejście od oryginalnej formy i pójście w kierunku Rock Banda, to jednak mam nadzieję, że są to zmiany na lepsze. Dawno nie zawiodłem się na jakiejkolwiek produkcji Neversoftu, więc liczę na to, że Guitar Hero World Tour pozytywnie mnie zaskoczy.