PLAYBACK, nr 03/2008 (27) Strona www: www.playback.pl
Forum: www.playback.pl/forum.htm Gry, książki, film, sprzęt, publicystyka
Dołącz do nas!

RECENZJE

'sztab.com'

Last Chaos

switch
Last Chaos
  • Gatunek: mmorpg
  • Producent: Neko Entertainment

Lineage II, któż z nas nie słyszałem choć wzmianki o tym tytule. Obok osławionego World of Warcraft i nie mniej lubianego Guild Wars jest to najpopularniejsza gra sieciowa na świecie. Oczywiście podobnie jak większość z nich wspomniane przeze mnie L2 jest płatne. W związku z tym grupa ludzi założyła firmę i zaczęła tworzyć grę bliźniaczo podobną do epickiego tytułu grupy NC Soft. Tak oto po kilku latach starań powstał koszmarek zwany Last Chaos. Dlaczego koszmarek? Dowiecie się po przeczytaniu poniższego tekstu.

Fabuła… czy jakaś istnieje? Jeśli tak to bardzo kiepska (ale cóż się dziwić skoro jest to tytuł nastawiony głównie na tak zwane PvP, czyli wojny pomiędzy graczami). Oczywiście może ktoś pomyśleć, że się zawziąłem na tą grę, ale tłumaczenie typu, "w grach MMO fabuła nie odgrywa pierwszych skrzypiec" czy "tu nie chodzi o fabułę" nie jest wytłumaczeniem. Weźmy wszystkie trzy wcześniej wypisane przeze mnie gry - każda gra ma skomplikowaną, wielowątkową linię fabularną - nawet Lineage II, który chcąc nie chcąc jest grą-bliźniakiem w stosunku do tytułu firmy Aeria Games. Ot, mamy tu bohatera, który z niewyjaśnionych bliżej przyczyn pojawia się w nieznanym nam miejscu w nieznanej nam świątyni (autorzy gry nie chcieli nam tego niestety zdradzić). Mamy tu również wielką wojną z orkami, ogrami i innymi bestiami, w której oczywiście nasza postać, nieważne jaką by była łamagą, odegra kluczową rolę. Niby standard, ale czegoś mi tu brakuje.

Również zadania poboczne są na poziomie przedszkolaka. Owszem, w każdej grze na początku mamy do czynienia z zadaniami polegającymi na zabiciu danych potworków czy na przyniesieniu kilka przedmiotów wypadających z potworków, ale ile można? W wielu tytułach programiści schodzili po pewnym czasie na dobrą stronę i mieliśmy do czynienia z naprawdę skomplikowanymi zadaniami. Tu natomiast mam dziwne przeczucie, że ten patent twórcom się spodobał i absolutnie nie chcieli z niego zrezygnować.

Last Chaos

Last Chaos

Wracając jednak do rozgrywki. Włączając grę odnosimy bardzo pozytywne wrażenie. Schludne menu, grafika na wysokim poziomie oraz bardzo dobra muzyka. Następnie przychodzi czas na stworzenie postaci i wejście do gry. Cały czas jednak miałem przeczucie, że skądś znam ten interfejs, przebieg tworzenia bohatera, aż w końcu system gry. Każdy, kto choć parę minut grał w drugą część Lineage, stwierdzi po sekundzie, że coś mu to nie pasuje. I będzie miał sto procent racji, jako że to w co aktualnie gra (zakładając, że gra) to kropla w kroplę kopia kultowej już w niektórych kręgach gry. Niestety dziwnym trafem mimo tego, iż wydawałoby się, że są do siebie tak bardzo podobne kopia, okazuje się być o wiele gorsza.

Pierwsze, co z pewnością zirytuje gracza, powodując zgrzytanie zębami, to niemożliwość kierowania postacią za pomocą klawiszy kierunkowych. Zrezygnowano z tej opcji przez co sterowanie jak i namierzanie wrogów staje się bardzo toporne. Tu jednak tytuł rekompensuje to ładnymi atakami pod postacią skomplikowanych sekwencji oraz odrobiną posoki wylewającej się z wroga po każdym trafieniu. Na uwagę zasługują także modele owych wrogów, wykonane z dbałością o szczegóły, wyjątkowo groteskowe (szczególnie te w bardziej zaawansowanych stadiach gry, no bo przecież nie mówię tu o lisach czy innych zwierzakach;)) i potrafiące nieraz dać w kość graczowi, o czym świadczy niezła sztuczna inteligencja (wrogowie atakują w grupach, leczą się i co najważniejsze, pomagają sobie wzajemnie).

Aczkolwiek nie samymi potworami człowiek żyje. Równie często spotykani są tu bohaterowie niezależni jak i inni gracze. O tyle o ile gracze są jeszcze jakoś rozumni to postaci niezależne to kompletna porażka. Pierwszą sprawą jest fakt, że dojście do części z nich to istny koszmar, jako że wokół niektórych tworzy się jakieś dziwne pole siłowe niepozwalające graczowi dotrzeć do wybranego miejsca. Drugą natomiast jest rozmowa. Mimo tego, iż możliwości prowadzenia rozmowy są bardzo ograniczone, to dojście do pomyślnego końca graniczy z cudem. Teksty gubią się, mieszają i co gorsza - często nie reagują na kliknięcia. Możliwe, że jest to problem związany z beznadziejnym połączeniem, o czym za chwilę.

Poza tym większych problemów z graniem nie ma. Gracze jakich spotkamy są bardzo życzliwi i nie doprowadzają do frustracji. Nie spotkamy się tu również z problemem pod tytułem "wytłukli mi wszystkie potworki", ponieważ każdy rodzaj mobów (z ang. potworów w grach MMO) występuje na naprawdę dużym terenie, dzięki czemu nigdy się nie zdarzy tak, że ich zabraknie.

Last Chaos

Last Chaos

Niestety autorzy gry nie wprowadzili żadnych innowacji. Mamy tu do czynienia ze standardowym tytułem w swojej klasie, który jest nastawiony głównie na walkę. Przebieg gry każdemu powinien być już raczej znany - po stworzeniu postaci męczymy się do 30 poziomu (warto tu wspomnieć o wyjątkowo mozolnym zdobywaniu doświadczenia), aby zrobić sobie specjalizację i poczuć się kimś. Alternatywą jest wejście na walkę gracz kontra gracz - wtedy dostajemy postać już na bardzo wysokim poziomie ze specjalizacją, aczkolwiek teren rozgrywki jest ograniczony do tak zwanych aren - miejsc przeznaczonych wyłącznie do walk pomiędzy graczami, więc wybierając takie wyjście musimy być nastawieni na to, że ominie nas spora część rzeczowej rozgrywki (w tym nudnawe zadania i przytłaczająca komunikacja ze światem).

Teraz może słówko o połączeniu i samym kliencie. Klient gry ma niecałe 500 mega, nie dajcie się jednak zwieść, jest tak sprytnie zapakowany, że po instalacji zabierze wam ponad 2 giga twardziela. Ogólnie rzecz biorąc połączenie jest praktycznie bezproblemowe. Problem pojawia się dopiero przy wejściu do miasta. Nie wspominając już tego, że gra wczytuje się dobre 10 minut, to na dodatek chodzi jak krew z nosa, przycina się niemiłosiernie, na polecenia reaguje ze zbyt dużym opóźnieniem, a na dodatek bardzo często rozłącza (zdarza się to nawet przy maleńkim przeskoku łącza). Prócz tego ogromną wadą są wymagania sprzętowe. Dziwną sprawą gra ma prawie dwukrotnie wyższe wymagania niż Lineage, mimo tego iż zostały tworzone na tych samych silnikach. Przy rozdzielczości 1024 na 780 potrafi się mocno przycinać na komputerze średniej klasy, a z kolei na niższej rozdzielczości (800 na 600) nie da się grać, ponieważ tabele i wszelakie okna zabierają zbyt dużo miejsca bądź też wychodzą poza ekran. Na dodatek tekstury nachodzą na siebie, a całość w praktyce wygląda niezbyt ciekawie. Bardzo to utrudnia rozgrywkę, która i tak jest już utrudniona przez krztuszący się silnik i irytujące zacięcia. Jedynym technicznym plusem jest przyzwoicie dobrana ścieżka dźwiękowa, z którą wyjątkowo nie ma problemów.

Last Chaos

Last Chaos

Co nam ta gra zatem oferuje? Z pewnością zapewni nam kilka godzin rozrywki aczkolwiek będzie to rozrywka na dosyć niskim poziomie. Gra krztusi się, wiesza i jedyne co dobrze potrafi zrobić to zirytować gracza;). Jest to po prostu nieudana kopia wspaniałego Lineage II. To natomiast potwierdza sprawdzone już przysłowie, że za jakość trzeba płacić.

Autor: Hunter

Tekst pochodzi z największego polskiego serwisu o grach strategicznych - Sztab VVeteranów - klubu miłośników strategii, wojskowości i historii.

oryginalna recenzja

Metryczka

  • Wymagania: Procesor 1,8 GHz, 512 MB RAM, 2 GB HDD, karta graficzna w 100 % zgodna z DirectX z minimum 128 pamięci
  • Plusy: + muzyka + sympatyczni gracze
  • Minusy: - od początku do końca - grafika - zbyt wygórowane wymagania sprzętowe - problemy techniczne - wiejąca zewsząd nuda - gra to nieudana kopia świetnego MMORPG-a
  • Video: 6+
  • Audio: 7+
  • Grywalność: 3

Ocena Playbacku

3