Kim jest Tom Waits? To 59-letni muzyk, który rozpoczął swoją karierę we wczesnych latach 70. XX wieku. Wtedy podpisał umowę z Asylum Records i wydał debiutancki krążek Closing Time. Nikt nie spodziewał się tak ogromnego sukcesu, chociaż artysta miał predyspozycje. Charakterystyczny chropowaty głos i siła interpretacji poszczególnych utworów spowodowały, że Waits szybko stał się popularny. W większości wokalista sam dobierał sobie zespół, z jakim najlepiej wychodziło mu granie, toteż jego kolejne krążki szybko powtarzały sukces pierwszego albumu. "Bone Machine", "Rain Dogs" czy "The Black Rider" to tylko krople w morzu jego potężnej dyskografii. Muzykę artysty ciężko zakwalifikować do jednego konkretnego gatunku. Dzięki niemu powstał typ "barowego rocku" łączącego w sobie elementy folku, jazzu, bluesa, rocku. Jay S. Jacobs opisuje nie tylko jego muzyczne przygody, ale również aktorskie poczynania Waitsa, m.in. na planach filmów Jima Jarmuscha.
Autor biografii - jak z resztą pisze w samym wstępie - docenia legendę, jaką stał się Tom Waits. Dlatego też podchodzi do analizy jego życia z należytym szacunkiem i oddala się od tabloidowego stylu opisywania. Jacobs koncentruje się tylko i wyłącznie na życiu artystycznym i z profesjonalizmem dziennikarza muzycznego bada poszczególne lata życia. Wraz z opisem postępów i całego procesu nagrywania krążka, dostajemy również porcję krytyki. Szczegółowo recenzowany jest efekt pracy Waitsa. Mimo wszystko, całość przyjmuje nieelektryzującą, aczkolwiek fachową formę. Poprzez uszanowanie muzyka przez autora, Jacobs utrzymuje się w rejonach poprawnych politycznie, od czasu do czasu podając przeróżne ciekawostki. Doskonałym przykładem jest pierwszy rozdział, w którym parafrazowane są słowa Waitsa "twierdzącego, iż urodził się w taksówce z trzydniowym zarostem." Anegdota jest później kontynuowana w znajomym dla fanów muzyka stylu opowieści.
Chociaż Jacobs opisał również o jego uzależnieniu od alkoholu. Trudno jednak o tym nie wspomnieć, kiedy pisze się o Tomie Waitsie. Autor czyni to z należytą gracją i przedstawia fakty, aniżeli kontrowersyjne tezy. Tym samym "Dzikie Lata. Muzyka i mit Toma Waitsa" to ciekawa, choć niczym nie wyróżniająca się biografia. A ze względu na to, że jest to jedna z niewielu dostępnych i przetłumaczonych na język polski książek o artyście, to warto do niej zajrzeć. Jacobs, jako profesjonalny dziennikarz muzyczny, podszedł do sprawy fachowo i tak, jak zrobiłby to każdy inny pisarz. Teraz wystarczy czekać na polską wersję "Pretty Good Years", aby przekonać się, czy Tori Amos potraktował podobnie.