REDAKCYJNE hYDE pARK
AUTOR Playback.pl
Loon
Loon


Aktualnie na tapecie: Tony Hawk's Pro Skater 2 i 3, twórczość Fatboy Slima, Daft Punk i Sophie Ellis-Bextor.

Naczelny stwierdził, że nie ma to tamto i mam wysmażyć coś ciekawego do Hyde Park. A ja tak bardzo nie lubię robić rzeczy pod przymusem. Taki już ze mnie wredny charakter, że z własnej woli - proszę bardzo, ale gdy ktoś mnie do czegoś zmusza, będę uparty jak przysłowiowy osioł. Ale zauważyłem, że to dość standardowy scenariusz realizowany przez wiele osób nie tylko z mojego otoczenia, ale też świata kultury czy mediów. I może dlatego ten kraj wygląda tak, jak wygląda.

Zbliżają się wybory. Bogu dzięki, bo kolejnych miesięcy kadencji PiS już bym nie zniósł. Martwi mnie jedynie perspektywa braku szczególnego wyboru. Brakuje mi w Polsce dobrej partii liberalnej. Bo PO to tacy liberałowie, jak z koziej d... trąba. Ponadto wchodzący w jej skład ludzie również do mnie nie przemawiają. Wychodzi na to, że po raz kolejny zmuszony będę wyrazić poparcie naszej polskiej Lewicy, która wcale nie jest jeszcze tak lewa, jak jej, na przykład, skandynawskie wzorce. Z ciężkim sercem wybiorę mniejsze zło, bo wolę, by moim krajem rządzili "złodzieje, komuniści i ci, co stali po stronie ZOMO" niż banda kretynów z prawicy. Chociaż, tak jak wspomniałem - dajcie mi dobrą partię liberalną, a z miejsca ma moje poparcie.




Voltaire
Voltaire


Aktualnie na tapecie: Lost Planet, Heroes V: Hammers of Fate, SW: Knights of the Old Republic, sajgon wnioskowo-rozliczeniowo-audytowy.

Wakacje to świetny moment na wypoczynek… o ile ma się wakacje. Jedyne wolne chwile przychodzą w weekendy. Dzwonią znajomi. Jedziemy na pieczenie kiełbasek, gdzieś nad Wisłę, nad jeziorko. W połowie drogi zmieniamy plany, bo w sumie Praga niedaleko, a Praga nocą oferuje wiele ciekawostek turystycznych. Gdzieś za Bielskiem następuje kolejna rewizja: Może jednak lepiej skoczymy na Słowację? Zawracamy i jedziemy nad słoneczne jeziorko gdzieś godzinę drogi za prawie już nieistniejącą granicą. W miejscowym supermarkecie moją uwagę zwraca magazyn komputerowy PC Spoko z podwójną płytką dvd. Niestety całość gotówki poszła na inne rarytasy. Dojeżdżamy nad rozległy akwen wodny, a tutaj… czeka już na nas rozpalone ognisko, kiełbaski i… Polacy. Prawie jak w Londynie. Gdzie nie spojrzysz - sami swoi.

Ostatnie tygodnie to z kolei odkrywanie piękna pierwszego KotOR-a. Gra jest niesamowita, nieliniowa, z fantastyczną fabułą i systemem gry. Każdą sytuację możemy rozwikłać na kilka sposobów. Zabić, zastraszyć, wyperswadować tudzież stanąć po stronie rozmówcy i mu pomóc. Dialogi utrzymane na filmowym poziomie. Tym znanym ze starej trylogii, bo o nowej radzę zapomnieć. Polecam. Mimo upływu lat gra bardziej mnie wciągnęła niż najnowsze hity, do tego rewelacyjna oprawa a/v, klimat i… możemy zapomnieć o smętnym świecie.

A w naszym kraju znowu wesoło. Niejaki pan Kaczmarek, zakonspirowany kolega Andrzeja L. i Leszka M., zaczyna oskarżać ekipę rządową o szpiegostwo polityczne, podsłuchy i inne szaleństwa. Problem w tym, że pan Kaczmarek przez dwa lata był Prokuratorem Generalnym, a następnie Ministrem Spraw Wewnętrznych. Czyli wtedy wszystko było ok, a naraz po wywaleniu z ciepłego stołka otworzyły mu się oczy? Skruszony przestępca czy łajdak obsmarowujący swych dawnych kolegów? W miniony wtorek na podsłuchiwanie poskarżył się również były premier trzy-razy-yes-Marcinkiewicz. W środę okazało się, że pan Kazimierz nikomu wywiadu nie udzielał, a o podsłuchiwaniu dowiedział się od dziennikarzy… W jakim my kraju żyjemy? W kraju, gdzie rządzą służby specjalne i wyborcze operacje pokroju Anna "uwalić Cimoszewicza" Jarucka? Co ciekawe, zarówno pani J. jak i pan K. mają wspólnego znajomego z UOP… No comments. Zostaje nam tylko Playback ;)

PS. Na amerykańskiej giełdzie wykupiono 245 tys. tzw. put options (Dow Jones Eurostoxx 50 index). Jeśli we wrześniu nastąpi giełdowy krach lub nowy zamach terrorystyczny, pamiętajcie: Playback poinformował was o tym pierwszy.




Elmo
Elmo


Aktualnie na tapecie: Diablo2, MoH:AA, dziesiątki tabulatur Guitar Pro.

Sezon letni dobiegł końca. Z jednej strony szkoda tego wakacyjnego klimatu, z drugiej jednak kończy się sezon ogórkowy na rynku growym. Choć trzeba przyznać, że źle nie było, pomimo dosyć małej ilości recenzji. Za to mogliśmy obserwować nowinki z targów E3 czy opisywanych w tym numerze Games Convention. Ponadto w chwili wydania numeru w Polsce odbywają się finały World Cyber Games, więc zawsze coś ciekawego się znajdzie. A za chwilę zaczyna się naprawdę gorący okres w świecie gier konsolowych i nie mówię tu o samych premierach, ponieważ czeka nas pełno prezentacji, turniejów i jeszcze wielu innych atrakcji. A potem byle do wiosny i jakoś zleci ;)

Swoją drogą, ostatnio Cmq przypomniał mi o zakupie kolejnej gitary ;). Pomimo tego, iż mam już w domu dwie, od paru miesięcy choruję na kolejną. A jest to choroba nie do wyleczenia. Domowy budżet jeszcze nie raz w przyszłości zostanie nadwyrężony. W końcu nowy Marshallik też wdzięcznie się pręży na sklepowej półce. PS. Zdjęcie ślicznotki obok. Szkoda tylko, że na zdjęciu nie widać jak pięknie gra. ;)




Ichabod Crane
Ichabod Crane



Aktualnie na tapecie: nie gram, bo nie mam czasu, a nawet jakbym miał, to też bym nie grał. Wypisywać wszystko, czego słucham bądź oglądam, też mi się za bardzo nie chce.

Poprzednio było o Gogol Bordello, to teraz będzie o bardziej mainstreamowej muzyce. Nową płytkę wydali superprzystojni panowie z Maroon 5. (Ciekawostka - często grają na koncertach covery AC/DC.) Znowu mamy do czynienia ze słodkimi i przyjemnymi piosenkami, idealnymi na koniec lata i początek ciepłej jesieni, no i znowu można mieć odruchy wymiotne na dźwięk strasznie zniewieściałej maniery wokalnej superprzystojnego Adama Levine'a, którego generalnie nie da się lubić, bo - po pierwsze - na każdym teledysku dla lansu uprawia seks z kobietą o urodzie modelki, po drugie - prywatnie zalicza co gorętsze kobiety z hajlajfu, a po trzecie - wywołuje wysokodecybelowe piski wśród wszystkich piętnastolatek oglądających MTV (pomijając oczywiście wzdychające do mrocznego wokalisty My Chemical Romance czy tego słodziutkiego kolesia z pomalowanymi oczami z Fall Out Boy). Ogólnie jednak nie ma nic, co pozwoliłoby mi się oderwać od "It Won't Be Soon Before Long". Są melodyjne refreny, jest groove, są przeboje, a całość nieźle buja. Nawet bonus-songi są dobre, warto je zdobyć po przesłuchaniu "właściwej płyty". Kolejny fajny, popowy, bezpretensjonalny album - tak jak lubię. Postawię go na półce obok ostatnich krążków Justona Timberlake'a czy Nelly Furtado. Posłuchajcie go koniecznie. To tyle, bawcie się.




Miguel
Miguel



Aktualnie na tapecie: sytuacja polityczna Polski, niecierpliwe oczekiwania na nowe płyty Nightwisha i Riverside'a.

Latający cyrk (niestety, nie według Monty Pythona). Patrzę codziennie na wiadomości i załamuję ręce. Na Wiejskiej pełno skandali i oskarżeń, a Polacy nie wiedzą, czy mają płakać z żalu, czy ze śmiechu. W końcu doszło do tego, że marszałek Sejmu zamiast czytać bajki o swoim ukochanym piesku, staje się lektorem stenogramów z przesłuchania byłego ministra MSWiA. Żal ściska serce tylko dlatego, że wszyscy najzabawniejsi polscy satyrycy mieli wakacje i nie mogli się odnieść się do aktualnych wydarzeń.

Ale rozpoczyna się wrzesień i nikt rządzącym nie popuści. I nie myślę tu tylko i wyłącznie o Majewskim i Wojewódzkim. Od 13 września Polsat rozpoczyna emisję nowego serialu political fiction "Ekipa", który nie był inspirowany naszą rzeczywistością, ale porównań z pewnością nie uniknie. Przy tym projekcie autorzy współpracowali z Agnieszką Holland, więc oczekiwania są naprawdę ogromne (istnieją spekulacje o podobieństwo serialu do "Prezydenckiego Pokera").

A większość obywateli myśli, że Polska jest teraz jak wykolejony pociąg. Tylko prawdziwi fachowcy postawią go z powrotem na tory. Tylko gdzie oni są? Pewnie wspinają się po szczeblach kariery w Irlandii.




qjin
qjin



Aktualnie na tapecie: SW: KotOR II: The Sith Lords, Bioshock (demo) i po raz trzeci książka M. Puzo - "Ojciec Chrzestny".

Lato, lato i po lecie. Tak naprawdę przez to lato nie odpocząłem NIC. Zresztą nie mogę tego roku zaliczyć do udanych, wręcz odwrotnie - tak okropnego nie miałem jeszcze w moim nie tak długim życiu.

Pod względem "growym" też niewiele ciekawego, od czasu Tomb Raider: Anniversary moje oko przykuł jedynie Bioshock (jak na razie tylko demko, wrażenia swoje opisałem w tym numerze, zapraszam serdecznie!).

Dlategoż przyszło grywać mi w starsze gierki, do których zawsze chętnie wracam. Mam tu na myśli sequela genialnego KotOR-a, którego reckę znajdziecie w "21" w temacie numeru. W końcu mówimy o grach kultowych, a do takich Rycerze Starej Republiki bezdyskusyjnie się zaliczają, "dwójka" niekoniecznie.

Coraz bliżej do premiery Wiedźmina. Pierwsze gameplaye z wersji beta nie szokowały, wręcz odrzucały. Na szczęście kolejne zafundowane nam przez studio CDPR pokazują, że jest na co czekać! Zapowiada się gorąca jesień...




Saarth
Saarth



Aktualnie na tapecie: powoli szkoła, Black Label Society, Evergrey i parę innych zespołów. Trochę książek i czasem dobry film.

Wyobraźcie sobie taką oto sytuację - stoi dwóch znajomych w toalecie, raczej publicznej, bo koło siebie. Oddają się czynnościom fizjologicznym z uśmiechem na twarzach, bo przecież po to tu weszli. Po krótkiej chwili jeden, wyraźnie znudzony przedsięwzięciem, zagaduje do drugiego:
- Cholera, jeszcze parę dni i idziemy do szkoły. Lipa, co?
Cisza. Słychać tylko dyskretne sapanie z kabiny obok.
- Żyjesz, stary?
Dalej cisza. Tym razem słychać szmer wody. Kolega, zaniepokojony, postanawia interweniować - patrzy przez podziałkę nad kiblami. Co widzi? Otóż widzi znajomego kręcącego głową, zapatrzonego na g***o zlatujące wraz z wodą ze spłuczki i mówiącego do siebie:
- Niepojęte. Ale czy to ma jakieś praktyczne zastosowanie?

Tyle na temat zbliżającej się szkoły. Mam nadzieję, że fani Sapkowskiego wybaczą. A teraz na poważnie o tym, o czym jest Playback. Chciałbym polecić Wam najnowszą książkę Jacka Komudy - Diabeł Łańcucki. Recenzowałem, o ile pamięć mnie nie zawodzi, wszystkie powieści i zbiory tegoż autora i wiem, że zapowiada się wielki hit wśród powieści fantastyczno-historycznych. Jeżeli finanse pozwolą, to już w następnym numerze otrzymacie recenzję Diabła.




Whiteman
Whiteman



Aktualnie na tapecie: The Legend of Zelda: Twilight Princess, Dave Gahan, próba powrotu do rzeczywistości.

Miesiąc sierpień (jak to ma w zwyczaju) upłynął wyjątkowo szybko, nie pozostawiając wątpliwości - to, co dobre, szybko się kończy. Wraz ze zbliżającą się jesienią, coraz bardziej zaczyna doskwierać brak konsoli (no, nie licząc poczciwej PS2). Jednak - paradoksalnie - jej brak to również odwleczenie trudnych wyborów na okres późniejszy. Bo jak tu podjąć decyzję, kiedy mniej więcej w jednym terminie pojawiają się hity, na które czekało się miesiącami?

Nie ma jednak co narzekać, zwłaszcza kiedy dostaje się do tygodniowej dyspozycji Nintendo Wii wraz z niezłą biblioteką gier. Pomimo że wcześniej uprzątnąłem nieco pokój, ażeby przestrzeń wokół "nie przeszkadzała" to i tak żyrandol troszkę ucierpiał. Klasę potwierdziły nowe przygody Linka, które wciągnęły mnie na dobre kilka godzin dziennie, w ciągu których Wiimote znajdował się w nieustannym ruchu. Podstawowe pytanie: jak wysupłać fundusze?

Rok szkolny praktycznie rozpoczęty, a wraz z nim cały maturalny cyrk - życzcie mi powodzenia...




Cmq
Cmq



Aktualnie na tapecie: Hitman 1, obgryzanie paznokci w oczekiwaniu na nowego PC.

Jeśli ktoś ma dobrą pamięć, kojarzy mój poprzedni felieton, w którym napisałem coś w rodzaju "czekam na nowego PC, jeszcze tylko tydzień...". No cóż, angielscy prawnicy "nieco" przesadzili i z tygodnia zrobił się miesiąc. Ba, możliwe nawet, że nowy komputer dostanę dopiero w środku września. X360 też się opóźnia - tego w swoim domu postawię koło początku października. Na niego akurat sam zarabiam, więc co do daty jestem pewien. ;) Ma to pewną zaletę - myślę o kupnie XBOX 360 Elite. Brzmi dumnie, prawda?

Z innych newsów - zobaczyłem w sklepie fajną gitarę i znów powróciła miłość do tworzenia muzyki. Mam ją na oku, kosztuje zaledwie 64 funty, zaś ampa mam już w domu. Heh, oczekujcie fotek Cmq z gitarą. Na razie - zdjęcie samego instrumentu. ;)




Maciomaniak
Maciomaniak



Aktualnie na tapecie: Bioshock, Transport Tycoon, powrót do klasyki i przygotowania do liceum.

Nareszcie odkryłem grę, która wyznacza nowe standardy w swoim gatunku! Bioshock z pewnością można określić mianem dzieła wybitnego. Po demie nie spodziewałem się wiele, a mimo to tytuł mnie oczarował, zmiażdżył i przemielił. Dawka emocji towarzysząca rozgrywce jest nie do opisania. Jeszcze ta oprawa graficzna! Coś wspaniałego. Polecam każdemu, chociaż pobrać wersję demonstracyjną.

Z kolei miłym odpoczynkiem od codziennej pracy dla Playbacku jest stara już gierka, z pewnością kultowa - Transport Tycoon. Praprzodek gier ekonomicznych. Sentyment pozostał do dziś, bo była to pierwsza produkcja, w którą zagrałem. Budowanie i tworzenie rozbudowanego transportu lądowego, powietrznego, morskiego. Udało mi się ustanowić nowy osobisty rekord, co do ilości gotówki zyskanej przy pojedynczym przejeździe jednego pociągu. Za transport toffi w krainie zabawkowej otrzymywałem 41.000.000 zł za przejazd! A wszystkie pociągi jednocześnie dostarczały mi ponad półtora miliarda dochodów rocznie! Do tego oczywiście pojazdy. Zysk - 600.000.000 zł co roku, no i samoloty, napełniające mój skarbiec rokrocznie 1.100.000.000 zł.

Na dodatek szykuje się szkoła. Liceum. Nowe znajomości, utrata kumpli zdobytych w ciągu tych 3 lat spędzonych w gimnazjum. Szkoda, smutno będzie się rozstawać. Mimo wszystko, czeka mnie mnóstwo roboty i wkuwania, by jakoś zaliczyć maturę. Ech… ciężkie czasy się szykują. Mam nadzieję, że ta kasa, która idzie w liceum prywatne, nie zostanie wydana na marne. Pozostało kilka dni wakacji. Jej, a wydawało się, że 2 miesiące to niemal wieczność…




Lukaszeq
Lukaszeq



Aktualnie na tapecie: muzyka - pierwsze płyty Pink Floyd, "Absolutus" Frontside, "Myth Takes"!!! (chk chk chk), "Tricks of Life" Novika; gry - brak; książki - testy na prawo jazdy kategorii B.

Nie ogarniam. Wysiądę i poczekam sobie z boczku, bo ja tego nie ogarniam. Czas leci nieprawdopodobnie szybko i ciągle w mej mózgownicy zapala się żarówa przypominająca o jego względności. Pomimo cholernie nudnych czynności w pracy, podziwiania dzień w dzień tego samego szarego krajobrazu i smutnych ludzkich mord jakoś specjalnie mi się nie dłuży. Najdłuższe wakacje w życiu doszły właśnie do 75 procent kompletności na pasku progresu. Człowiek chce coś zrobić, jeszcze łapać te ostatnie tchnienia, zanim wszyscy się rozjadą. Zostaje na studia w swoim rodzinnym mieście. I choć Sin City to nie jest, ani nawet Sim City, to fajne jest, ale tylko na wakacje. Ludzie, którzy byli przez te szkolne lata naprawdę blisko mnie (odrobina prywaty: dwie Kasie, Krzysztof, Kima) wyjadą sobie teraz w świat, by zdobywać wykształcenie na swoich kierunkach. Kierunek, który będę studiować - co tu dużo mówić - zaskoczył mnie jak cholera. I choć trudno mi siebie tu wyobrazić, to jednak ze zdziwieniem stwierdzam, że to może być nawet interesujące! Motyla noga! Śmiesznie, co?

Mafia 2 zapowiedziana! Szaleję z radości na samą myśl o obejrzeniu nawet intra z gry, że o rozgrywce nie wspomnę. Do końca życia nie zapomnę, jak cały dzień chodziłem roztrzęsiony po ujrzeniu zakończenia Mafii. Cudo! Takie gry to najlepsze produkcje na świecie - udowadniają prawdziwym fanom, że twórcy również doskonale się bawili przy ich produkcji. Fajnie tak sobie powrócić czasem do hasła Interplaya "By gamers, for gamers" oraz do czasów oldskulu. Żebym nie marudził, to wszystkim czytelnikom Playbacku, którzy smarują jeszcze do szkoły, życzę dobrych ocen! I pamiętajcie: najpierw nauka, a potem giercowanie! To podstawa, wiem z autopsji. Nie ma to jak kupić sobie nowego hiciora w edycji kolekcjonerskiej za stypendium za dobre oceny. ;)




sylveck
sylveck



Aktualnie na tapecie: Gothic, Warcraft 2, Soccer Cards, Death ("Spiritual Healing", "Symbolic"), Behemoth ("Satanica"), Pelican ("Australasia", "Pelican EP"), Godsmack ("Faceless"), Vader ("The Art of War"), psychiczne przygotowywanie się na nowy rok szkolny...

Słowem sprostowania, jeśli chodzi o poprzedni tekst w ramach HP - wróciłem brudny, zmęczony, ale szczęśliwy jak cholera. Tak poza tym, to widząc reakcje kolegi na tabakę, sam nie próbowałem. No ale zaproszenia na browara się nie odrzuca. ;)

No i wakacje imają się już ku końcowi. "Ameryki żeś nie odkrył", zapewne powiecie. Z jednej strony cieszę się jednak, że wracam do szkoły (choć zapewne w październiku będę ćwierkał inaczej) - w domu trochę nudno się robić zaczyna. Najgorsze jednak jest to, że jako iż mam rozszerzony program z j. polskiego i idę właśnie do drugiej klasy LO, będę musiał przeczytać stosy książek po to tylko, by dowiedzieć się, że Mickiewicz wielkim wieszczem był, co i tak wszyscy wiedzą. I właściwie nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie fakt, że będę miał przez to znacznie mniej czasu dla komputera, jak i książek, które naprawdę mnie interesują, że choćby wspomnę o recenzowanym w tym numerze "Nocnym Patrolu" Łukjanienki. A niestety jestem osobą, która czasem dysponuje nie za dobrze, więc znalezienie kompromisu będzie niezwykle trudne. Wprawdzie psioczenia rodziców i nauczycieli o poziomie ocen będą po mnie pewnie spływać jak po kaczce, ale mimo wszystko niezbyt przyjemnie się tego słucha.

A i od tego wydania HP zaczynamy edukację muzyczną. Na dobry początek - Death. Absolutna klasyka death metalu (acz sama muzyka od klasycznych standardów mocno odbiega), aż wstyd nie znać. Szczególnie polecam płyty "Leprosy", "Symbolic" i "Individual Thought Patterns". Chuck był po prostu geniuszem w swojej klasie i choć wielu zarzucało Mu, że to już nie jest death metal, jeszcze więcej słuchało Jego muzyki. Chuck Schuldiner - forgeting You never.




Ostach
Ostach



Aktualnie na tapecie: Bioshock (edycja kolekcjonerska), Fable, Far Cry.

Tak, drogie panie, stało się. Plus minus 15 sierpnia oficjalnie stałem się Współpracownikiem Playbacku na okres próbny! Jakiż to zaszczyt móc mówić na siebie w ten sposób. Jednakże na tym oczywiście nie poprzestanę ;)

Na wstępie powiem, że w moim skromnej posiadłości trzymam Xboksa 360 oraz Peestrójke więc nie zdziwcie się jeżeli w najbliższych miesiącach coraz więcej artów na ich temat będzie publikowanych na łamach naszego zinu. Aczkolwiek ten nagły wzrost nie powinien potrwać dłużej niż do listopada, a to dlatego, że postanowiłem sprzedać wtedy moją 360-tkę wraz paroma innymi rupieciami i zaopatrzyć się w kosmiczny PieCyk (nie ma to nic wspólnego z premierą Crysisa ;))

Pewnie już zauważyliście, aktualnie męczę Bioshocka (jak każdy zresztą), Fable oraz Far Cry'a. Dość nietypowy skład, trzeba przyznać. W Fable pykam raczej z braku innego, porządnego RPG-aa, którego jeszcze nie przeszedłem, zaś Far Cry.. Cóż, trochę ponad miesiąc temu zapowiedziano sequel tejże produkcji, wysmażyłem nawet obszerną zapkę do tego numeru ii.. Po prostu muszę nadrobić zaległości ;)

Hyh, czemu czuje się jakbym pisał do pamiętnika?:D




KmP
KmP



Aktualnie na tapecie: Half-Life 2, niecierpliwe oczekiwanie na FM2008 i PES2008, Stephen King - "Martwa Strefa".

W oczekiwaniu na takie gorące nowości jak Stranglehold, Bioshock, MoH: Airborne czy też czwarte Call of Duty, postanowiłem pod koniec wakacji powrócić do troszeczkę starszych gier FPS. Na pierwszy ogień poszło Call of Juarez, bo przegapiłem tę produkcję (prawdopodobnie z powodu zbyt słabego kompa, który posiadałem w tamtych czasach). Bawiłem się, muszę przyznać, całkiem nieźle. Potem nadeszła kolej na drugiego Half-Life'a - świetna gra, ale to już chyba każdy wie. Szkoda, że zaczęła mnie męczyć już na etapie Water Hazard. ;)

Football Manager 2008 będzie najlepszą grą z tej serii, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Podobnie sprawa będzie się mieć z Pro Evolution Soccerem 2008. Co ciekawe, w chwili gdy piszę te słowa, dostępna jest już wersja demonstracyjna FIFY 08 - sam może w to zagram, ale po pierwszych opiniach jestem zniechęcony - ponoć to jest cały czas to samo. Szkoda. Jeśli już przy wersjach demo jesteśmy - grałem w demko Bioshocka i przyznam, że dawno nie uświadczyłem w grze TAKIEGO klimatu. :) Szkoda tylko, że wakacje się kończą. No i dalej nie ma dema Strangleholda. :)

Odmeldowuję się. Powodzenia wszystkim życzę. :)




Shakal
Shakal



Aktualnie na tapecie: Resident Evil 4, Guild Wars, poszukiwanie pracy i płytka Within Temptation - The Heart Of Everything.


Pierwszy tekst do Hyde i człowiek nie ma pomysłu, co by tu napisać. Większość kolegów redakcyjnych informuje o zbliżającej się we wrześniu szkole bądź o edukacji październikowej. A ja mam wolne.

Jednak mimo wszystko praca też wymęcza. Owszem, masz z tego kasę, możesz kupić sobie ciuchy, gry, filmy. Są Twoje za ciężko zarobione pieniądze i w dodatku oryginalne, ale mimo wszystko praca wyczerpuje, może nawet gorzej niż nauka. W chwili obecnej, mimo że mam pracę, i tak poszukuję innej.

Już niedługo premiera Wiedźmina i Lokiego. Gier, których wyczekuje większość graczy, jak nie wszyscy, którzy lubują się w powieści Sapkowskiego bądź mają ochotę na coś innego niż Diablo. Mnie szczególnie zainteresowała ta druga pozycja. Pozostaje mi czekać na Edycję Kolekcjonerską. :-)
TEKSTY NUMERU
Overlord
Overlord
Missstrzu! Missstrzuniu! Widziszzz te cudne chatki wieśniakuff, te tłuuśśściutkie owieeczki na zieelonej łącce? Zarżniem, złapiem, wychędożym! Nie będom nam tu beczeć pod oknem! Sssplądr...
Far Cry 2
Far Cry 2
To musiało się stać. Sequel największego hitu z roku 2004 jest oficjalnie w produkcji. I muszę przyznać, że jest już szmat czasu, bo przecież pierwsze plotki na ten temat pojawiły się jes...
Bioshock - demotest
Bioshock - demotest
Bioshock, Bioshock, Bioshock – jak sama nazwa wskazuje, nie ma bata, ta gra musi szokować. Jedne z najwyższych not w historii gier komputerowych chyba o czymś jednak świadczą, nie? ...
Mafia 2
Mafia 2
Yes! Yes! YES! Zamachałem łapami niczym ubiegłoroczna maskotka państwowej telewizji – Kazik Marcinkiewicz. Zrobiłem tak na wiadomość o kontynuacji produkcji nieprzeciętnej; chyba je...
Colin McRae: Dirt
Colin McRae: Dirt
Już na wstępie śmiało mogę powiedzieć, że Dirt deklasuje wszystko, co dotychczas widzieliśmy. Najnowszy Colin to obecnie wyznacznik gatunku, prekursor nowych dokonań oraz wspaniała ewoluc...
Planescape: Torment
Planescape: Torment
Cóż może zmienić naturę człowieka? Czy są martwi? Tak. W przeciwieństwie do Ciebie mają tylko jedno życie… Zmarnowali je dla Twojej sprawy. Kiedy dwoje ludzi rozmawia ...
Gry kultowe, czyli starych wspomnień czar…
Gry kultowe, czyli starych wspomnień czar…
Zwolniłem ucisk rąk i ciało niemal bezgłośnie zwaliło się u moich stóp. – Wybacz Koleś, nie mam nic do Ciebie, to tylko biznes – pomyślałem, taszcząc ofiarę kontraktu w stronę...