REDAKCYJNE Wstępniak
AUTOR Playback.pl
Noc skłania do rozmyślań, otaczająca ciemność pochłania i obejmuje w posiadanie, sprawia, że człowiek przez moment zostaje sam na sam ze swoimi myślami. Pustka. Jedynie bicie serca, szum powietrza zakłócający ciszę. Gdzieś w tym momencie pojawia się wizja, nieco zamglony, a później coraz bardziej wyraźny obraz przyszłości. Wizja świata, w którym gry stają się jedynie komercyjnym narzędziem konsumpcji, towarem przepełnionym blichtrem, pozbawionym duszy i tego czegoś, co pochłania bez reszty…

Czasami jednak zdarzają się wyjątki, pozycje łamiące wszelkie standardy i oklepane wzorce. Na pewno zaliczyć można do nich recenzowany w tym numerze SpellForce 2: Dragon Storm, dodatek do jednego z lepszych erteesów (z niewielką domieszką rpg) ubiegłego roku, dodatek, który przywraca wiarę w to, że gra komputerowa może nie tylko być fragmentem codziennej rozrywki, ale czymś więcej, dziełem sztuki, fabularnym majstersztykiem pozwalającym na chwilę oderwać się od tego świata. Władca Smoków oferuje nam to, o czym wielu producentów zapomina: dojrzałość fabularną, klimat i dialogi skierowane do nieco węższego segmentu odbiorców, odczucia obcowania z czymś naturalnym, a jednocześnie innym. Co prawda, nie jest to dzieło na miarę Planescape Tormentu (tej gry chyba nic nie przebije) czy też genialnego Dreamfalla, lecz jednocześnie tytuł ten posiada o wiele bardziej erpegową duszę, niż tak (prze)reklamowane pozycje jak Oblivion, gdzie pod kątem dialogów momentami nie pozostaje nic innego, jak siąść i zapłakać…

Smoki i ich shaikański Władca to nie jedyny rarytas niniejszego numeru. Sam and Max wreszcie nabrał pełnego kształtu. Do kin zawitał Spider-Man Trzeci, miejmy nadzieję, że ostatni, prowadząc do ostrego podziału opinii co do ostatecznej oceny. W każdym razie "oszczędziliśmy" lipę, choć było blisko... Johnny Depp i pewien niezarośnięty blond elf po raz kolejny stawają w szranki z niebezpieczeństwami mórz, oceanów i kobiecych hmmm, piersi, tudzież serc - stąd też tematem numeru Piraci i to nie tylko ci od Sida Meiera czy Billa Gatesa… choć nie da się ukryć, że do dziś pamiętam te chwile spędzane przy Commodore 64 i łupieniu angielskich karawel... Ale to się już nie wróci… Ten klimat, rum i kulawe papugi śpiewające wśród portowych kurtyzan… I pomyśleć, że systemy oferujące do dyspozycji developerów jedynie 64 KILOBAJTY pamięci potrafiły zaoferować graczom tak ogromne pokłady miodności, interakcji i wolności w podejmowaniu działań, i zamierzeń. Kolejnym takim milowym krokiem w historii komputerowej rozgrywki był dopiero FRONTIER, oferujący miliony systemów gwiezdnych do zwiedzenia i setki godzin gry… Co mamy dzisiaj? Pogoń za grafiką i portfelem graczy? Na szczęście nie w każdym przypadku, czego dowodem niniejszy numer.

Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko zaprosić Was do lektury! Pomyślnych wiatrów!

Krzysztof Sykta
Redaktor Naczelny
TEKSTY NUMERU
SpellForce 2: Dragon Storm
SpellForce 2: Dragon Storm
Relikt przeszłości. Rune Warrior. Wojownik na uwięzi. Niewolnik. Powoli otwierał oczy, mrużąc je w bolesnym blasku. Owinięty w stertę futer trząsł się na całym ciele. Głowę wypełniał łosk...
Publi - Inne morskie opowieści
Publi - Inne morskie opowieści
Ahoj! Któż z nas nie marzył w dzieciństwie o zostaniu piratem? No kto? Nie widzę żadnego takiego łamignata, a to dobry znak, bo inaczej pomyślałbym, że wszyscy czytelnicy Playbacku to szc...
GTA IV
GTA IV
...czyli co już wiemy o GTA IV (niezły rym na wejście). To już dziewiąty raz jak panowie z Rockstar Games szykują wiele nieprzespanych nocy wszystkim obrońcom moralności. Tak jest. Grand ...
Strzelec
Strzelec
Opuszczone drogi, gdzieś daleko za liniami frontu. Bardzo pilnie strzeżony transport przemierza ścieżki, aby wesprzeć sojusznicze wojska. Wszyscy są doskonale wyszkoleni na wypadek kontak...
Kręgosłup diabła
Kręgosłup diabła
Labirynt Fauna, od dwóch miesięcy goszczący na ekranach naszych kin, przez jednych traktowany jako arcydzieło, dla innych stanowiący synonim niestrawnego kiczu, dla wielu osób, w tym i dl...