RECENZJE Great Invasions
AUTOR Krzysztof 'Elmo' Dżułyński
Na samym początku muszę przyznać, iż wielkim fanem tego typu gier nie jestem. Zdarza mi się jednak od czasu do czasu zagrać, w co ciekawsze tytuły. Powodem sięgnięcia po Great Invasions było lekkie znużenie grami akcji, w których liczy się przeważnie tylko sprawność palców. Zapragnąłem jakiejś rozrywki bardziej intelektualnej, dzięki której mógłbym w końcu uruchomić zakurzone już swoje mózgowe. Mroczne Wieki są łudząco podobne do znanej i cenionej strategii Europa Universalis. To także było jednym z wielu czynników, które zmusiły mnie do spędzenia kilkunastu wieczorów przed najnowszą produkcją studia Nobilis. Chociaż gra ma mnóstwo niedoróbek i drobnych błędów, nie zawiodłem się.

Nasze zmagania zaczynają się w roku 350. W zasadzie słowo "zaczynają się" nie do końca mówi prawdę, albowiem możemy rozpocząć grę w każdym momencie tej historii, aż do roku 1066. Czyli daje nam to ponad 700 lat, przez które możemy poprowadzić wybrane przez nas nacje. A tych jest aż 80 plus 22 grupy etniczne związane z dostępnymi narodami w grze. Widać, więc, że jest, czym grać. Dodatkowo, co ciekawe twórcy umożliwili nam grę kilkoma nacjami jednocześnie, dając łatwy dostęp do każdej z nich w czasie gry poprzez umieszczenie ich ikon w głównym interfejsie. Taki zabieg daje pewien komfort gry, ponieważ porażka jednego narodu nie wyklucza nas z gry. Możemy podjąć dalszą walkę przełączając się na inną nację. Oczywiście także możemy odpowiednio rozegrać działania kilku nacji na raz tak, aby zaowocowało to w przyszłości naszą dominacją na mapie średniowiecznej Europy. Gdy już wybraliśmy te kilka narodów, warto starać się o ich rozwój. Gra oferuje trzy statusy rozwojowe dla każdej nacji, a są to: barbarzyńcy, królestwo oraz imperium. Każdy naród, wraz z biegiem czasu starzeje się. Osiągnięcie odpowiedniego wieku pozwala na zmianę statusu (opisane poniżej), który znowu decyduje o sposobach gry, możliwościach, a także ograniczeniach każdego narodu. Dla barbarzyńców najważniejsza jest wojna. Królestwo już może szczycić się rozbudowaną ekonomią oraz dyplomacją. Natomiast imperium jako jedyne może posiadać wielkie połacie ziem oraz zaawansowaną administrację.


Great Invasion
Great Invasion



Po raz pierwszy w grach strategicznych religia odgrywa tak ważną rolę jak tutaj. Dostajemy cztery grywalne religie - dwie chrześcijańskie i dwie muzułmańskie. Każda religia ma także swoje odłamy, jak to w historii bywało, a także każda z nich musi walczyć z heretykami, którzy puszczeni na samopas potrafią nieźle napsuć krwi. Nawracanie całych ludów jest bardzo ważnym elementem gry. To dzięki temu możemy zdobywać nowe prowincje, lub wywoływać rebelie i bunty na ziemiach wroga.

Twórcy zadbali także o odpowiednie wydarzenia historyczne, które miały miejsce w danym okresie historii. Co nie znaczy, że wszystko, o czym uczono nas w szkole musi się pojawić i w grze. Za wyjątkiem jednej kampanii (a której później), to gracz decyduje czy jakieś zdarzenie będzie miało miejsce, czy po prostu uniknie tego, często ratując swój naród od upadku, albo doprowadzając wroga do poddania się. W interfejsie są to tak zwane wydarzenia i fortele. Gdy warunki w grze pozwolą, to przy odrobinie dobrej woli możemy być sprawcą wielu wyjątkowych zdarzeń, dzięki kilku małym, niepozornym przyciskom, które trzymają w ryzach przeróżne skrypty uruchamiające różne zjawiska.

Wszystkie tereny dostępne w grze podzielono na prowincje i regiony, o które przez cały czas trwania rozgrywki będziemy toczyć walki. Każda taka prowincja jest inna i ma niemały wpływ na podróże, bitwy a także na samopoczucie naszej armii. Region natomiast skupia kilka takich prowincji, tworząc jak by pewne, jednolite strefy. Kiedy uda nam się zdobyć władze na całym regionem, możemy być pewni wielu profitów z tego płynących.


Great Invasion
Great Invasion



Sam interfejs, zawierający w sobie wszystkie wyżej wymienione aspekty rozgrywki, został podzielony na cztery tryby, między którym można się przełączać bez żadnego problemu. Takie rozwiązanie bardzo ułatwia prowadzenie rozgrywki, dzięki podzieleniu wszystkich możliwych opcji na kilka działów. Z trybu militarnego, czyli to, co misie lubią najbardziej, kierujemy poczynaniami swojej armii, oraz decydujemy o losie wszystkich podbitych prowincji. Tutaj także najmujemy jednostki i wznosimy bunty na wrogich ziemiach. W trybie dyplomacji decydujemy o naszych relacjach z innymi nacjami. Tutaj możemy podpisywać pokoje, albo wywoływać wojny między różnymi narodami. Niezwykle rozbudowana dyplomacja umożliwia nam nawet zawarcie związku małżeńskiego z głową innego państwa, dzięki czemu możliwe jest utworzenie unii personalnej. Tylko jak wiadomo (na przykładzie naszej historii chociażby) takie związki, choć z początku bardzo korzystne, nie zawsze do końca są dobre dla obydwu narodów. W kolejnym trybie zarządzamy ekonomią i administracją państwa. Mamy tutaj wgląd między innymi na stan skarbca, populację, handel, a także rozwój naszego małego imperium. ;)
Ostatnim, równie ciekawym, co poprzednie jest tryb religijny. Opcję zawarte tutaj dają nam naprawdę wielkie możliwości na arenie całej Europy. Nic nam nie zabroni nawet prowadzenia "świętej wojny".

To wszystko z pozoru może wydawać się strasznie skomplikowanym. Nic bardziej mylnego. Twórcy osiągnęli niezwykły kompromis pomiędzy rozbudowaniem swego produktu, a ułatwieniami i uproszczeniami. Co prawda weteranom strategii niekoniecznie musi się to podobać, jednak myślę, że reszta graczy podejdzie do tego z zadowoleniem. W większości przypadków wszystkie czynności w grze zostały zautomatyzowane. Mikro-zarządzanie zostało praktycznie zminimalizowane do zera. Co niestety także ma swoje minusy. Nie poprowadzimy tutaj swojej armii do walki wydając jej w czasie starcia rozkazy. Tutaj jedynie możemy obserwować wynik walki poprzez zmieniające się paski symbolizujące dwie, stające naprzeciw siebie armie. Wszystkie czynności w trybie ekonomicznym także zostały zredukowane do liczby tych najpotrzebniejszych, co według mnie jest wielkim plusem rozgrywki i dzięki temu mogłem się skupić tylko i wyłącznie na podbojach nowych terytoriów.
Na koniec tego wykładu o grze, do omówienia zostały jeszcze tylko trzy typy kampanii. Dla tych, co się uczą historii ciekawą alternatywą rozgrywki może być kampania zgodna z historią. Tutaj honorowane są czynności podejmowane zgodnie z dziejami danej nacji. Postępując według historii nie mamy możliwości przegrać. Wystarczy osiągnąć cele wskazane na początku scenariusza. W drugim trybie, niezgodnym z historią mamy te same cele, co powyżej. Jednak droga do ich osiągnięcie jest już dowolna. Najciekawszym jednak trybem są scenariusze fikcyjne. Stanowią one zarazem największe wyzwanie dla gracza. Tutaj na początku scenariusza dostajemy jeden naród i wykorzystując wszystkie dostępne nam środki musimy osiągnąć dominację na wszystkimi innymi nacjami.


Great Invasion
Great Invasion



To by było na tyle tych suchych informacji. Na razie dowiedzieliśmy się tylko o specyfice gry i jej możliwościach, jakie oferuje nam podczas zabawy. Warto jednak poznać odczucia po spędzonych kilkudziesięciu godzinach zabawy. W końcu to stanowi najważniejszy punkt oceny. A moje odczucia są niezwykle dobre. Pomimo tego, że gra nie może konkurować z takimi hitami, jak Medieval, to stanowi porcję przyjemnej rozrywki za mniejszą ilość kasy. Naprawdę przyjemnie jest przesiedzieć cały wieczór kombinując nad sposobami podbijania nowych ziem i niszczenia wrogich potęg. Gra nie jest trudna, jednak wymaga trochę kombinowania i uwagi, albowiem często jedna pomyłka może zaważyć na losie naszego państwa. Na pewno wielkim plusem tego tytułu jest brak błędów w prowadzeniu rozgrywki. Dzięki temu czas mija przyjemnie i spokojnie. Każdy gracz, który preferuje trochę więcej intelektualnej rozrywki niż to, co oferują proste strzelanki, powinien być zadowolony z dokonanego wyboru. Jednak ci, który zjedli przysłowiowe zęby na strategiach niech najpierw się porządnie zastanowią, ponieważ są trudniejsze i bardziej wymagające gry niż ta.


Great Invasion
Great Invasion



Przejdźmy może do oprawy graficznej. Niestety ta woła o pomstę do nieba i niskie wymagania sprzętowe niczego nie tłumaczą. Rozumiem, że gra zaczęła być tworzona w czasach, kiedy efekty wizualne były trochę gorsze niż teraz, jednak to, co widzimy na ekranie przechodzi ludzkie pojęcie. Owszem, może się czepiam, ale naprawdę, przy trochę większym nakładzie pracy otrzymalibyśmy produkt dwa razy ładniejszy. A tymczasem porównania do średniowiecza komputerowego są jak najbardziej na miejscu. Niestety także i dźwięk nie jest najwyższych lotów. To pitu pitu stylizowane na średniowieczne klimaty potrafi nieźle denerwować swoją wtórnością. Prawdą jest, że mogę dźwięk wyłączyć i sam sobie dostarczyć odpowiedniej muzyki, jednak chyba nie po to kupuje się grę, żeby potem rezygnować z niektórych rzeczy. Jak już coś robić, to zrobić dobrze.


Great Invasion
Great Invasion



No i chyba najbardziej denerwujący błąd techniczny, decydujący o końcowej ocenie, która mogłaby być dużo wyższa. A chodzi tu o strasznie wolne działanie gry. Co prawda włącza się jeszcze w miarę szybko. Jednak już zapisywanie i wczytywanie stanów gry idzie Great Invasions nieco topornie. Najgorsze jednak przed nami. Chcąc wyłączyć grę musimy się przyszykować na kilkudziesięciu minutowe oczekiwanie, które dochodzi nawet do połowy godziny. No kurza stopa, ile się może to, to wyłączać. Od razu zastrzegam, że mój komp spełnia całkowicie wymagania sprzętowe podane na opakowanie. Co więcej, jest lepszy nawet o trzy razy. Nie wiem, co jest przyczyną tego stanu rzeczy, jednak na dłuższą metę odbierało mi to ochotę do dalszej gry i zaowocowało przedwczesnym usunięciem produktu Nobilis z mojego twardego dysku. A muszę przyznać szczerze, iż jeszcze przynajmniej do końca tego roku z chęcią bym sobie pograł, a tak lipa...


Great Invasion
Great Invasion



Podsumowując, Great Invasions to niezła gra, z którą powinien zapoznać się każdy miłośnik strategii. A jeśli jeszcze przepadasz za tym rozdziałem historii, to już nic nie powinno cię powstrzymywać przed zakupem tej pozycji. Mroczne wieki są propozycją niezwykle rozbudowaną, oferującą nam kilka nowości i ciekawych rozwiązań. Gdyby nie niedawna premiera najnowszego Medieval: Total War, to z pewnością Great Invasions byłaby najlepszą propozycją na prezent gwiazdkowy z tego przedziału gatunkowego. Jeśli jesteś cierpliwy i długi czas wychodzenia programu do systemu nie będzie powodował u ciebie białej gorączki, to nie pozostaje mi nic innego jak gorąco polecić Ci niniejszą grę.
METRYCZKA
GATUNEKstrategia
PRODUCENTPhilippe Thibaut Studio
WYDAWCANobilis
DYSTRYBUTOR PLIQ Publishing
WWWoficjalna strona
WYMAGANIAprocesor 800 MHz, 256 RAM, karta 3D z 64 MB RAM, DirectX 8.1, 800 MB HDD
DATA PREMIERY06 października 2006
PEGI RATING:3+
CENA:59,90
WERDYKT
GRAFIKA6
DŹWIEK6+
GRYWALNOŚĆ8+
+ mnóstwo możliwości
+ religia
+ interfejs
+ prawie jak podręcznik do historii
+ wciąga
- grafika i dźwięk
- długi czas wychodzenia do systemu
- kiepski tutorial
- na początku można sie zagubić
OCENA PLAYBACKU
7+