RECENZJE Loco Mania
AUTOR Kamil 'bolognese' Kozakowski
Tory ciągnące się przez długą, gorącą, amerykańską pustynię. Z oddali dobiega odgłos gwizdka parowego. Nagle z tunelu wyjeżdża lśniący, czerwony pociąg. Mknie, mknie. Jest już coraz bliżej. Tylko od Ciebie zależy czy dojedzie do swojego celu. Przygotowujesz się, szybko zmieniasz przekładnie i...!!! Tyle...

Niestety znajdujący się powyżej wstęp nie jest żadnym żartem czy wyolbrzymieniem. Loco Mania należy do serii tych "BARDZO ROZBUDOWANYCH" gier logicznych adresowanych do wąskiego grona odbiorów. To ogromne rozbudowanie rozgrywki polega właściwie tylko, jak już wcześniej wspomniałem, na zmienianiu zwrotnic kolejowych w odpowiednim czasie. Nawet nie wyobrażacie sobie jaką trudnością dla mnie było napisanie odpowiednio długiego tekstu opisującego tę grę. Do przedstawienia rozgrywki wystarczyłoby kilka krótszych zdań, powtarzający ciągle to samo: "Zmień przekładnie", "Zmień przekładnie!". Tak właśnie myślałem...Niestety mina Loona po oddaniu pierwszej wersji tekstu mówiła zupełnie co innego. Tak więc musiałem wrócić do tekstu i jeszcze trochę pomęczyć się nad wymyśleniem większej ilości zdań ukazujących "ogromną głębię" Loco Manii. Tak więc czytając ten tekst miejcie na uwadze moje poświęcenie. Zrobiłem to specjalnie dla Was! ;)


Screen
Jedziemy...



Jeżeli nie odstraszył Was ten wstęp, czytajcie dalej. Jeśli jednak zabawa w naciskanie co jakiś czas lewego przycisku myszki nie przemawia do Was za bardzo, lepiej darujcie sobie. To nie jest gra dla Was.

Od tego miejsca będę starał się kierować ten tekst tylko do fanatycznych maniaków kolei, którym do szczęścia wystarczy oglądanie kilku pędzących po górskich torach pociągów ponieważ dla reszty jest to pozycja, w której nie znajdą praktycznie niczego interesującego. Zacznijmy jednak od samego początku. Na samym starcie możemy obejrzeć sobie intro mające wprowadzić nas w świat pociągów. Kiedy już FMV dobiegnie końca dostajemy się wreszcie do głównego menu gry gdzie do wyboru mamy kilka trybów. Kolejno są to:
Próba czasowa, Próba czasowa bez limitu, Punkt Kontrolny, Gra swobodna.


Screen
Jedziemy...



Dwa pierwsze tryby polegają na wykonaniu zadanych nam przez grę poleceń w określonym limicie czasu lub jak wskazuje nazwa drugiego trybu - bez limitu. Podczas prób czasowych do naszych obowiązków należy ZMIANA ZWROTNIC ;] oraz świateł przy torach. Tryb "punkt kontrolny" to odpowiednik znanego nam głównie z bijatyk trybu "Survival". Naszym celem jest jak najdłuższe "utrzymanie się" w grze. Dany nam na początku limit czasowy musimy zwiększać wykonując postawione nam przez grę zadania. Ostatniego z trybów nie muszę chyba wyjaśniać. Jest to opcja dzięki, której możemy pobawić się swobodnie naszym torem.
Każdy z powyżej wymienionych trybów zaczyna się tak samo. Oto z tunelu wyjeżdża pierwszy pociąg. Po zapaleniu świateł i poprowadzeniu go przez szereg zwrotnic, na mapie pojawiają się kolejne maszyny. Naszym zadaniem jest to aby pociąg przejeżdżając jak najszybciej całą drogę wjechał do drugiego tunelu, taki manewr powtarzamy dla każdego pociągu aż do końca misji. Różnicą jest tylko tryb gry nieograniczonej wtedy zabawa może ciągnąć się nawet w nieskończoność (ciekawe kto to wytrzyma ;))

Jak sami widzicie gra jest lekko mówiąc strasznie monotonna i mało rozbudowana, dlatego graczom, którzy nie są maniakalnymi fanami kolei znudzi się ona baaardzo szybko. Gdyby chociaż twórcy postarali się o edytor poziomów i pociągów lub dali nam możliwość wejścia do kabiny którejś z maszyn z całą pewnością wydłużyłoby i urozmaiciło to znacznie zabawę.


Screen
UWAGA! Za chwilę zwrotnica...



Pora wspomnieć o oprawie A/V, która jako jedyna ratuje (oczywiście wg mnie) recenzowany tytuł. Zarówno grafika jak i muzyka stoją na bardzo wysokim poziomie. Do pociągów odwzorowanych w grze nie można mieć żadnych pretensji. Wyglądają one naprawdę realnie i oglądanie ich jadących przez pięknie wykonane trasy sprawia przez pewien bardzo krótki czas naprawdę wielką przyjemność. Oglądanie to jednak bardzo szybko się nudzi i wtedy nie pozostaje już nic więcej do roboty. Wspomniałem już wcześniej o bardzo ładnych trasach. Tak, to prawda. Lokacje wykonane zostały naprawdę bardzo starannie i nie można mieć do nich żadnych zastrzeżeń. Trasy są bardzo różnorodne i jest ich naprawdę wiele, dodatkowo gra ma bardzo małe wymagania co pozwolą nam grać w nią na pełnych detalach nawet na słabszym już sprzęcie.

Kolejną kwestią, która zaliczam Loco Manii na plus jest dźwięk. Słyszalne podczas gry odgłosy pracującego pociągu, syreny, zmiany zwrotnicy czy zatrzymującego się pociągu nadają grze tak wielkiego klimatu, że naprawdę możemy się poczuć jak pracownik kolei. Co prawda klimatowi Loco Manii daleko jest do TrainZ, ale należy przypomnieć, że Loco Mania jest grą logiczną a nie symulatorem. Kolejnym elementem, który naprawdę przypadł mi do gustu jest muzyka. Cicha, spokojna a zarazem niezwykle klimatyczna. Taka jest prawda, utwory występujące w grze idealnie przynoszą nam na myśl opuszczone, amerykańskie trasy, prowadzące przez góry, pustynie czy zielone równiny. Żeby było zabawniej to oprócz modeli amerykańskich pociągów możemy wybrać również bliższe nam pociągi naszych sąsiadów, Czechów.

Przyszła pora na ostateczną ocenę Loco Manii. Wydanie sprawiedliwego werdyktu jest dla mnie bardzo ciężkim zadaniem. Na korzyść tytułu przemawia niska cena, oprawa A/V oraz dobrze oddany klimat. Po drugiej stronie stoi natomiast szybko nużąca, mało rozbudowana rozgrywka. Jeżeli nie jesteś maniakalnym fanem pociągów, szkoda Twoich 20 zł, gra Cię nie wciągnie. Jeśli natomiast pociągi są twoim hobby to sama zmiana zwrotnic sprawi Ci ogromną przyjemność. Jako, że musze wystawić tylko jedną ocenę to Wy, maniacy kolei doliczcie sobie do niej jeszcze 2 punkty.
METRYCZKA
WERDYKT
GRAFIKA5
DŹWIEK7
GRYWALNOŚĆ8
+ Oprawa A/V
+ Klimat
+ Przyjemność z oglądania (przez bardzo krótki czas)
+ Niska cena
- Gra skierowana tylko do wąskiej grupy odbiorców
- Mało modeli pociągów
- Bardzo szybko staje się nudna
OCENA PLAYBACKU
6