Roswell na stałe zadomowiło się w amerykańskiej topografii Mitu i Nieznanego, odkąd to w latach 40. ubiegłego wieku miejscowe gazety doniosły o rozbiciu się w tej opuszczonej przez Boga miejscowości statku Obcych. „RAAF Captures Flying Saucer”. Kilka dni później sprawę zdementowano, obracając sprawę w żart, balon meteorologiczny i w ogóle „nothing’s happened”. Wyznawcy UFO nie dali się jednak omamić – Stany Zjednoczone weszły w posiadanie technologii Obcych, a sami kosmici zostali uwięzieni w – a jakże – tajemniczej Strefie 11.
Końcówka lat 90. Miejsce akcji – The Warner Bros. Television Network. Na ekrany telewizorów wchodzi nowy serial przeznaczony dla młodzieży i luźno oparty na prozie Melindy Metz, z miejsca zdobywając popularność. Nowomeksykańskie miasteczko Roswell (skojarzenia z Miasteczkiem Twin Peaks zamierzone) zaczyna tworzyć nową opowieść i nowy mit..
23 września, pierwszy wpis do dziennika. Nazywam się Liz Parker i 5 dni temu umarłam. A potem… rzeczy zaczęły robić się naprawdę dziwne.
Szesnastoletnia Liz pracując u swojego ojca w barze staje się przypadkową ofiarą strzelaniny, krew zaczyna powoli z niej uciekać, podobnie jak strumień życia. Oddech staje się coraz wolniejszy. Odchodzi by… wrócić. Nad sobą widzi twarz kolegi z klasy, Maxa Evansa. Tak zaczyna się jej podróż w Nieznane i kontakt z Tymi, którzy ukrywają się pośród zwykłych ludzi.
Max jest jednym z czwórki Obcych, choć początkowo znamy tylko trójkę z nich, istot, które upodabniając się do ludzi postanowiły przetrwać do czasu powrotu na rodzimą planetę. Tak w każdym razie wygląda to na początku, ale nie będziemy psuć fabuły – bo ta jest naprawdę pokręcona i wciągająca!
Razem z Maksem mieszka jego siostra Isabel. Oboje pławią się poniekąd w luksusie, adoptowani przez bogatych i kochających rodziców. Z drugiej strony mamy Michaela Guerina, impulsywnego chłopaka mającego ciągłe problemy w szkole i mieszkającego w przyczepie wraz z ojcem alkoholikiem. Maks przewodzi grupie przybyszy, jest spokojny i stonowany, podobnie jak jego siostra, Michael przy nich jest niczym ogień, zawsze zbuntowany, zawsze na przekór, pełen agresji i buntu wobec gorzkiej rzeczywistości.
W połowie pierwszego sezonu do trójki „Obcych” dołączy kolejna dziewczyna – Tess Harding, w której to rolę wcieliła się zjawiskowa (no chyba że tylko ja mam hopla na widok długowłosych, lokatych blondynek?) Emilie de Ravin, znana być może szerzej z „Zagubionych”. Początkowo nie wiadomo, po której stoi stronie i czy jest wrogiem, czy też przyjacielem. I w sumie przez długi okres nie poznamy jej prawdziwej natury.
Tess dysponuje mocą zmiany struktury materii, ale nie tylko – potrafi wejść w cudzy umysł i przejąć nad nim kontrolę tworząc iluzję innej rzeczywistości („mindwarp” – naginanie umysłu). Zresztą, każda postać z czwórki Przybyszy dysponuje unikalną mocą. Maks ma zdolności lecznicze i ochronne, Isabel porusza się w świecie snu, Michael z kolei powoduje eksplozje przedmiotów, w momencie gdy traci nad sobą kontrolę. I nie ukrywajmy – zdolności te przydadzą się naszym bohaterom wielokrotnie, bo świat nie jest tylko „pełen chętnych suk”, ale również pełen wrednych agentów.
Oprócz „kosmitów” główne role w serialu grają ich ziemscy przyjaciele – wspominana wcześniej Liz Parker – główna narratorka opowieści, Maria DeLuca, dziewczyna Michaela, zresztą o podobnym temperamencie i sarkastycznym podejściu do życia. Poznamy również nieśmiałego Alexa Whitmana oraz syna miejscowego szeryfa – Kyle’a Valentiego. W kolejnych sezonach do tej paczki przyjaciół dojdą kolejne osoby, inne niestety odejdą, w mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach.
„Lecz nim popadnę w otchłań ciemną, obietnic wiele do spełnienia i długa droga wciąż przede mną…”
Roswell łączy więc z jednej strony typowo młodzieżowe, z lekka nutką erotyzmu, podejście do przedstawiania i kreacji relacji międzyludzkich z odrobiną Nieznanego w stylu „X-Files” czy „Lost”. Jest przyjaźń, nienawiść, z czasem pojawią się też emocje o wiele głębsze, ale wzajemne miłości, zdrady i konflikty stanowić będą jakby osnowę do historii nieco szerszej, w której to siły rządowe próbują odnaleźć i dobrać się do czwórki rozbitków.
Oprócz scen rodem z Jeziora Marzeń pojawią się więc też historie i opowieści bardziej „ostre”, pełne bólu i przemocy oraz sennych wizji, w którym nie tylko dorośli bohaterowie będą zmuszeni odebrać życie innym, wytrzymać w cierpieniu czy wybrać między dobrem własnym a innych ludzi. Na długi okres nie zapomnę odcinka, w którym akcja toczyła się wokół dziewczyny zamkniętej w szklanej trumnie i zakopanej żywcem w ziemi…
Na uwagę zasługuje również wysoki poziom techniczny i reżyserski, świetne dialogi oraz naturalna gra głównych – i nie tylko – aktorów. Podobnie jak w „Z archiwum X” czy „Xenie” ścieżka fabularna podzielona zastała na odcinki związane z głównym wątkiem (wieloodcinkowe „mytharc”) oraz pojedyncze, bardziej stonowane i niezależne opowieści. Nie zabraknie też, znanej z dwóch powyższych serii, nutki postmodernizmu i odrobiny twórczej awangardy. W drugim sezonie poznamy prawdziwą historię Roswell z 1947, odegraną przez głównych bohaterów, spotkamy się również z ich zwariowanymi sobowtórami („Meet the Dupes”).
„Roswell: W kręgu tajemnic” zyskał statut serialu kultowego i w moim odczuciu całkowicie zasłużenie, bo w końcu jak często w naszej telewizji możemy oglądać młodzieżowe seriale z pogranicza sci-fi? Emisję zakończono definitywnie po 61 odcinkach, pytaniem jest czy kiedykolwiek zobaczymy go z powrotem na antenie Polsatu? Tuż obok Ally Mc Beal czy Drużyny A? Pomarzyć zawsze można – czyż nie?
Gatunek: obyczajowy, dramat, sci-fi
Rok produkcji: 1999-2001
Obsada:
* Katherine Heigl – Isabel Evans Ramirez
* Majandra Delfino – Maria DeLuca
* Colin Hanks – Alex Whitman
* William Sadler – Sheriff Jim Valenti
* Nick Wechsler – Kyle Valenti
* Emilie de Ravin – Tess Harding
* Adam Rodríguez – Jesse Ramirez