Death frees every soul. Ręka wyciągnięta ku nieśmiertelności. Usta przeżuwające fragment kory z Drzewa Życia. Odosobnienie. Samotność. Ból. Stojąc nad krawędzią śmierci. Stojąc poza śmiercią. Ponad codzienną rutyną, ponad zgiełkiem rzeczywistości. Odejście najbliższej osoby stanowi obumarcie cząstki własnego Ja, kaleczy, rani, napawa fermentem uczuć, od rezygnacji po krańcową wściekłość. Czasami trzeba spojrzeć z góry, z boku, z innej perspektywy, by przestać się rzucać. Wierzgać niczym nowo narodzone dziecko.

The Fountain

The Fountain

Darren Aronofsky, bez wątpienia jeden z najwybitniejszych twórców naszych czasów, powrócił na ekrany kin po sześciu latach nieobecności, kończąc w pewnych sensie trylogię, zapoczątkowaną kinowym debiutem w 1998 roku. I tak jak w swych dwóch poprzednich filmach, tak i tym razem stąpać będziemy po cienkiej linii odgraniczającej świat realny od jego osnowy.

Aronofsky patrzy głębiej niż ktokolwiek inny, zadając pytania fundamentalne, pytania tworzone jednym obrazem lub słowem, dotykające istoty rzeczywistości. Wydane w 2006r.  „Źródło” jest filmem jakże różnym od swych poprzedników, a jednocześnie bliskim. Niektórzy poczuli się zawiedzeni zauważalną zmianą tonacji i środków wyrazu, inni zafascynowani. Jednak od początku taki był zamysł twórczy.

Utrzymany w czarno-białej tonacji Pi dotykał sfery umysłu i rozumu, ego, racjonalizmu i scjentyzmu, poszukiwania klucza do rzeczywistości, tkwiącego w niezmiennym ciągu liczb. Wśród chasydów i kabały. Requiem dla Snu zabierało nas na emocjonalną krawędź piekieł, na sam spód ludzkiego upodlenia i uzależnienia – od narkotyków, tabletek, innych osób. Id, instynkt, seks, miłość. Najbardziej pierwotne z odruchów tkwiących w nas samych. Umysł. Serce i… Dusza.

Źródło (The Fountain), wkraczając w sferę duchowości, stanowi dopełnienie swoistego tryptyku, oferując doznania równie odmienne i równie poruszające, co w dwóch poprzednich filmach. Jest obrazem niesamowicie plastycznym, pełnym poezji i symboli. Akcja rozgrywa się na trzech planach, gdzie poznajemy tego samego człowieka, Thomasa Creo, w trzech odmiennych wcieleniach: w XVI-wiecznej Hiszpanii, gdzie jako jeden z konkwistadorów próbując ochronić królową Izabelę przed siłami Inkwizycji wyrusza do Nowego Świata na poszukiwanie mitycznego Drzewa Życia; w czasach współczesnych i wreszcie w odległej przyszłości, gdzie ten sam bohater podróżuje przez kosmos w stronę konstelacji Oriona, zamknięty w jakby przezroczystej bańce.

Wątek współczesny obejmuje większą część filmu w płynny sposób łącząc się z innymi. Dr Tom Creo (Hugh Jackman) pracuje jako chirurg w klinice dla zwierząt, kierowanej przez dr Lillian Guzetti (w jej roli znana z Requiem… Ellen Burstyn). W tym czasie u jego żony (Rachel Weisz) zostaje zdiagnozowany śmiercionośny guz… We wszystkich tych opowieściach spotykamy się z człowiekiem dotkniętym obsesją znalezienia lekarstwa na śmierć, człowieka, który ze śmiercią nie może się pogodzić. Tak naprawdę nie wiemy, który wątek jest tym „prawdziwym”, który tylko opowieścią, a który jedynie wspomnieniem lub metaforą.

Aronofsky po raz kolejny przytłacza, tym razem w sferze wizualizacji. Poetyka obrazu, niemalże każdej sceny, spotęgowana przygniatającą muzyką Kronos Quartet pod batutą Clinta Mansella, sprawia, że momentami przestajemy myśleć, jedyne co robimy to odczuwamy, dając się ponieść Wizji. Wkraczamy, niczym w filmach Lyncha, na ścieżkę symboli, gdzie każdy element ma znaczenie. Pierścień przewijający się przez wieki, gubiony i odnajdywany, hostia z bursztynu, obumierające drzewo i świeży owoc, dający nowe życie. Co warte zaznaczenia: w filmie nie korzystano z techniki komputerowej (CGI), lecz mikrofotografii, osiągając w ten sposób zdumiewające efekty.

„Źródło” jest filmem oszczędnym w słowach, można by rzec, że nawet zbyt oszczędnym. Być może to zabieg celowy – wyłączenie sfery racjonalnej, być może efekt obciętego budżetu… W każdym razie film broni się, choć w moim osobistym zdaniu nie jest dzieło na miarę Requiem… Chociaż… Z całą pewnością film porusza, targa emocjami i nie pozostawia obojętnym. Pozostawia trwały ślad na odbiorcy i wciąż nie opuszcza moich myśli, zmuszając, niczym Mulholland Drive, do zagłębiania się w fabułę. Bez dwóch zdań Arcydzieło, choć niedocenione przez naszych dystrybutorów.

 

Tytuł: Żródło
Tytuł oryginalny: The Fountain
Rok produkcji: 2006
Gatunek: dramat
Dystrybutor: Cinepix
Reżyser: Darren Aronofsky
Scenariusz: Darren Aronofsky
Obsada: Hugh Jackman, Rachel Weisz, Ellen Burstyn